Korytarze Akademii
-
To tutaj uczniowie nie posiadający ochoty na przebywanie na dziedzińcu przeważnie spędzają przerwy. Prędzej czy później, można tu dojść do każdego pomieszczenia, od schowka do gabinetu Arcy Maga.
-
Burger2004_09
Joachim wychodzi ze swojego pokoju i spokojnie przechadza się korytarzem w kierunku biblioteki. Przy okazji po raz Bóg wie który podziwia bogactwo szczegółów podłogi, ścian, sufitu i okien
-
Andrzej_Duda
Aż ciekawe, kto budował coś tak wyśmienicie wyglądającego? To wygląda jak z bajki i to dosłownie… Aż szkoda, że nie wszystkie budowle są tak cudowne jak Akademia. Jeśli Joachim dobrze pamięta, to biblioteka powinna być daleko na prawo i do przodu od jego pokoju.
-
Burger2004_09
Idzie więc spacerowym krokiem do kopalni wiedzy. Wygląda za okno by po pozycji Słońca spróbować ocenić, która jest w końcu godzina
-
Andrzej_Duda
Tak patrząc na słońce, to… Chyba około 11. Trudno jest to stwierdzić, kiedy jest się przyzwyczajonym do zegarów analogowych.
-
Burger2004_09
No co zrobisz. Zegary analogowe bardzo życie ułatwiły więc się człowiek przyzwyczaił. Idzie do biblioteki nieco szybszym krokiem niż wcześniej
Zaraz. A to nie ma za chwilę jakiejś lekcji?
-
Andrzej_Duda
Nie… Ze względu na przybywanie dużej ilości nowych uczniów nie będzie w najbliższym czasie lekcji w ogóle. Szkoda, bo oczywiście alchemii również nie będzie.
-
Burger2004_09
Wyraźnie posmutniał, ale spokojnie. Może sam uczyć się alchemii z książek lub zajęć dodatkowych… O ile i te będą. Tak czy siak dalej idzie do biblioteki dowiedzieć się tego i owego
-
Andrzej_Duda
Po chwili spaceru i przemyśleń, Joachim dotarł w końcu przed drzwi szkolnej biblioteki. Nie pozostaje nic innego, jak wejść do jej środka i załatwić to trzeba tam załatwić.
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Usłyszał, że stukanie ustało, a w kierunku drzwi zaczął ktoś zmierzać powolnymi krokami.
-
Burger2004_09
Poczeka więc sobie spokojnie. Aż tak długo to raczej nie potrwa
//W tle słychać “2000 years later” ze Spongeboba//
-
-
Burger2004_09
Czeka dalej. Ma już w strunach głosowych przygotowane słowa “Coś się stało?” gdyby nie udało się otworzyć, w co jednak wątpi. Jeśli mocuje się pani bibliotekarka, to nie jest ona taka tępa, by nie otworzyć drzwi
-
Andrzej_Duda
Po chwili drzwi otworzyła mu wyglądająca sympatycznie tak jak zwykle pani Małgorzata. Za nią widać biurko ze stertami papierów oraz komputerem. Są również dwa krzesła, na jednym z nich siedzi nauczyciel magii zniszczenia Ragast z Rodu Fraust i na przemian coś podpisuje oraz przekłada dokument z kupki na kupkę. Małgorzata wygląda na mocno zawstydzoną tym, że musiała mocować się z drzwiami aż tak długo.
-
-
Andrzej_Duda
-A tak średnio… Mam strasznie dużo papierów i właśnie pracuje od kilku godzin z panem Ragastem. A Ciebie co tu sprowadza? - odpowiedziała, uśmiechając się z widocznym zmęczeniem.
-
Burger2004_09
- A chciałbym sprawdzić archiwa szkoły, jeśli rzecz jasna wolno, bo ostatnio zainteresowałem się magią w literaturze
-
Andrzej_Duda
-Hmm… A zanim wejdziesz, mogłabym się dowiedzieć co dokładnie aż tak przykłuło twoją uwagę?
-
Burger2004_09
- Twórczość poetów romantyzmu, przede wszystkim Mickiewicza. Zwłaszcza Dziady, Świteź, i Świtezianka
-
-
Andrzej_Duda
-Doprawdy? Jakie nawiązania magiczne znalazłeś w tych utworach poza oczywistą obecnością Utopca w Świteziance?
-
Burger2004_09
//o Jezus Maria. Aż taki zmęczony już jestem, żeby mylić epoki? Ło matko//
- Na przykład w Dziadach znalazłem nawiązanie do przywoływania przy użyciu tej szkoły. Co więcej wypędzanie widma idealnie pokrywa się z wypędzaniem innych demonów
-
Andrzej_Duda
-Bardzo ciekawe… Jak się domyślam, zastanawia się pan, czy Adam Mickiewicz był magiem i czy być może uczył się kiedyś w naszej Akademii?
-
Burger2004_09
- Tak. Tyle, że chcę wiedzieć, czy w ogóle uczęszczał do Akademii. Czy był nauczycielem to już inna bajka jak dla mnie
-
Andrzej_Duda
-Hmm… Mogę cię wpuścić do archiwów, ale nikomu o tym nie mów dobrze? I proszę, nie ruszaj niczego, czego nie musisz dotykać. Niektóre papiery tam są starsze niż cała twoja i moja rodzina razem.
-
Burger2004_09
- Jestem tego świadom pani Małgorzato. Mam szacunek do książek, więc na pewno nie dotknę tych, których nie wolno. Nie chcę przypadkiem otworzyć nowej puszki Pandory - zaśmiał się
-
Andrzej_Duda
Pani Małgorzata również się zaśmiała, ale po chwili dość poważnie dodała:
-Jeszcze jedno. Nie ruszaj proszę żadnych półek oznaczonych symbolem przypominającym liczbę Pi z kółkiem na środku. To kolekcja książek zdobytych podczas ekspedycji do piekła. Ostatni co próbował taką książkę przeczytać skończył nogami tutaj, głową w Hali Nauk, a całą resztą na korytarzu. Mówię to poważnie. Jasne?
-
Burger2004_09
Zdziwił się niesłychanie. Nie miał bladego pojęcia, że są tu przetrzymywane takie księgi, a co więcej, że była ekspedycja do Królestwa Zła. I że jeszcze człowiek, który odważył się ich tknąć skończył w taki sposób. Tak czy siak z szacunku do pani Małgorzaty i całej Akademii powiedział:
- Oczywiście, nie będę ruszał takowych ksiąg
-
Andrzej_Duda
Pani Małgorzata skinęła głową, a następnie podniosła rękę do góry i stworzyła na dłoni niebieski płomyczek, po czym pstryknęła. Joachim usłyszał, że za nim otwiera się coś bliżej nieokreślonego. W każdym razie, brzmi jak kamień ocierający się o kamień.
-
-
Andrzej_Duda
A jakże by inaczej? Na razie widać tylko kamienny korytarz stanowiący wyraźny kontrast biorąc pod uwagę to jak stworzone są pozostałe korytarze Akademii.
-
Burger2004_09
Pożegnał się z panią Małgorzatą i poszedł właśnie do tego korytarza
Że wejście jest tak prosto zrobione, to nigdy bym nie pomyślał
-
Andrzej_Duda
Jak na razie korytarz się ciągnie, a Archiwów nie widać. Najwidoczniej nie wszystko musi być aż tak skomplikowane…
-
Burger2004_09
Dziwi się, że wkroczył do prawdziwej kopalni wiedzy, która może go pochłonąć swoją czarną magią, a pani Małgorzata z nim nie poszła… Tak po prostu? Możesz se iść i niech cię ręka boska chroni? Tak raczej nie przystoi na pracownicę szkoły. Idzie sobie dalej starając się nie myśleć o tych piekielnych księgach. Nie chce skończyć tak, jak tamten człowiek…
-
Andrzej_Duda
Możliwe jest też to, że to przez to, że była tak przemęczona wypełnianiem tych dokumentów. W końcu to były dosłownie całe sterty tych papierzysk…
-
Burger2004_09
To akurat fakt… Noszkuwagdzietearchiwa. Powinienem być przy nich już wieki temu*
Przyspiesza kroku
-
-
Burger2004_09
Uff. Wreszcie. Pora dowiedzieć się kilku interesujących mnie rzeczy śmiało wchodzi do archiwów i podziwa piękno wnętrza
-
-
Andrzej_Duda
Hejter+Woj_2000+Killer:
Arcymag wyszedł z Hali Nauk i zaczekał aż uczynią to uczniowie.
-
Woj2000
Tuż po chwili pojawił się spokojnie idący Voytus, który natychmiastowo stanął przy Arcymagu.
-
GrandAutismo
Więc Xezus wszedł nastawiony pozytywnie co u niego rzadko się zdarza. Postanowił pozwiedzać korytarz i poszukać arcy maga lub innego nauczyciela by dopytać się go o szczegóły, których smutni panowie w czerwonych garniturkach nie powiedzieli
-
-
-
Andrzej_Duda
Woj+Hejter+Killer:
Wszyscy trzej uczniowie zostali po kolei poinformowani w jakich pokojach mieszkają i przy nich zostawieni. Przy odstawieniu ostatniego ucznia, jakim okazał się William Godling, Arcymag lekko się ukłonił i odszedł bez słowa. Pozostaje im wejść do swoich kwater i się rozgościć.
Autismo:
Zobaczył łysola w bogato zdobionych szatach oraz z kosturem na plecach, przechodzącego obok niego. Nie zatrzymał się… A więc Xezus powinien zatrzymać jego.
-
-
GrandAutismo
Xezus
Podszedł spokojnie by nie wystraszyć a ni urazić arcy maga równocześnie ukłonił się.
-Privie…znaczy przepraszam ale jestem tu nowy i nie jestem tutaj zorientowany co i jak. Byłbym bardzo wdzięczny gdyby pan mi pomógł.
Jest wyraźnie poddenerwowany.