Pokój Joachima
-
Nie chciał mieć uber wypasionego pokoju, więc jest taki skromny. Na widocznej półce ma głównie dzieła Mickiewicza, Norwida i Słowackiego, oraz książki potrzebne na lekcje. Pod łózkiem ma natomiast Manifest Komunistyczny oraz Kapitał Karla Marxa oraz inne tego typy książki. Na ścianach wiszą plakaty jego ulubionych muzyków i zegary. Ma też mapę świata. Czasami na stole mogą się znaleźć różne przyrządy związane z alchemią
-
Andrzej_Duda
Joachim obecnie siedzi w swoim pokoju i zgodnie z niepisanymi zasadami bezpieczeństwa wytwarzania eliksirów, jak co tydzień czyści je z kurzu, brudu oraz pozostałości po eksperymentach. Podczas gdy moździerz już lśni, to do wyczyszczenia pozostały jeszcze fiołki, alembik oraz kalcynator.
-
Burger2004_09
Meh, przynajmniej już moździerz. W ogóle, ciekawe kto wymyślił tą zasadę. Brzmi tak samo bezsensownie jak “Gdy statek idzie na dno, do szalup jako pierwsze trafiają kobiety i dzieci.”. Titanic dał nam dobry przykład, że mało kto stosuje się do zasad niepisanych. Ale dobra, może faktycznie będzie tak bezpieczniej. W chemii też trzeba porządnie umyć zlewki i inne rzeczy pomyślał. By mieć najmniej roboty, na początek zaczyna czyści fiolki
-
Andrzej_Duda
No cóż, jest to zasada niepisana, ale zdecydowanie rozsądną. Tak jak pomyślał sam Joachim, w chemii również niezbędne jest czyszczenie ekwipunku, żeby nie dochodziło do ewentualnych niebezpiecznych wypadków związanych z reakcją składników nowych z tymi zaschniętymi. Podczas gdy czyszczenie takie trudne nie jest, to jednak o niebo łatwiej byłoby to robić z użyciem magii wody albowiem dzięki temu możliwe byłoby dotarcie do każdego milimetra przestrzeni fiolki. Szkoda, że Joachim się na takich sprawach nie za bardzo zna. Po około dziesięciu minutach rzetelnej pracy, fiołki lśniły i były gładkie jak pupcia niemowlaka.
-
-
Andrzej_Duda
To już zależy od tego w co kto wierzy… No ale Joachim nie pisze teraz referatu na studiach teologicznych, tylko czyści ekwipunek do alchemii. Czyszczenie alembiku nie sprawiło mu żadnych większych problemów, a wręcz przeciwnie - dało mu satysfakcję z tego, że zrobił to w tak krótkim czasie. Minęło około 20 minut, a on już wyczyścił moździerz, fiolki i alembik. Jeszcze tylko czysty kalcynator dzieli Joachima od możliwości chwilowego spoczęcia na laurach.
-
-
Andrzej_Duda
Na pewno byliby oboje bardzo dumni ze swojego dziedzica, że dobrze się uczy i nie sprawia problemów. To co teraz czyści to kalcynator. Po 3 minutach lśniał i błyszczał, tak jak to mówi pan Bikstryt o czystych rzeczach wszelkiego kalibru… Swoją drogą, dość ekscentryczny z niego człowiek. Nauczyciel dziwny, ale jednocześnie świetny. I daje od niego pieczarkami.
-
Burger2004_09
Bardzo fajny z niego człowiek. Oby żył jak najdłużej
Położył kalcynator oraz ściereczkę, a sam się schylił do półki z książkami, by sięgnąć po Dziady cz. II. Gdy wziął tę książkę położył się na łóżku i zaczął czytać
- Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie? - powiedział po cichu swój ulubiony fragment -
-
Burger2004_09
W sumie… Nie jest to takie niemożliwe. Używać magii do tego obrzędu. A Guślarz jest właśnie magiem przyzywania. Patrząc na też to, z jaką dokładnością Mickiewicz opisał ten obrzęd, to może i on był magiem…? W sumie można to łatwo sprawdzić. Jeśli zapisują kroniki szkoły i te kroniki gdzieś są to wystarczy po prostu odszukać nazwisko Mickiewicz
Wraca do lektury -
Andrzej_Duda
Tak, trzeba będzie kiedyś poprosić arcymaga Maksymiliana o możliwość wglądu do archiwów szkoły. Chociaż, lepiej byłoby spytać panią bibliotekarkę. Nie tylko ma ona więcej czasu dla uczniów, ale także z pewnością lepiej zna się na papierach znajdujących się w szkole. Postanowione!
Joachim zauważył, że w książce pojawia się tekst wygnania Nieprawców, o których opowiadał na ostatniej lekcji pan Barasdras…
“Gdy nic tobie nie pomoże
Idźże sobie precz, nieboże
A kto prośby nie posłucha
W imię Ojca, Syna, Ducha”.
To nabiera sensu! -
-
Andrzej_Duda
A więc z literatury “świeckiej” również można nauczyć się czegoś ciekawego o świece magii i czarodziejstwa…
W planach dotyczących sprawdzenia godziny przeszkodziło Joachimowi to, że zegar najprawdopodobniej się zepsuł. W końcu normalnym by nie było, że zegar pokazuje północ, a na dworze jasno. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Kto wie? Może istnieją jakieś złośliwe niewidzialne demony, które lubią ustawiać zegary na północ, kiedy przestają działać? Brzmi dziwnie, ale w świecie magii praktycznie wszystko jest możliwe. Bateria jest taka wyczerpana, że na jej miejscu jest proch… Wygląda jakby ktoś na niej użył czaru dezintegracji.
-
Burger2004_09
Wysypuje ten proch
*Ktoś się włamał do mojego pokoju i to zrobił, czy to po prostu bateria nie wytrzymała? Chyba ta pierwsza opcja, bo to przecież nieprawdobodobne, by bateria tak sama z siebie zamieniła się w proch. “Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Ale ej, to bateria a nie człowiek * -
Andrzej_Duda
Zwłaszcza, że bateria gdyby wybuchła, to raczej nie zrobiła by tego bezszelestnie… I nie zostawiła by resztek w postaci prochu. Najprawdopodobniej jakiś trzynastoletni mistrz komediowy co dopiero odkrył zaklęcia dezintegracyjne postanowił zabawić się kosztem nieszczęsnego magicznego socjalisty.
-
-
-
Burger2004_09
Przyzywanie to nie moja działka. No i to by było głupie prosić o niemagiczne baterie w świecie przepełnionym magią. Bzdura! Ehh… Dobrze, jakoś sobie poradzę przez jakiś czas bez zegara. To może pójdę do tej biblioteki. Przy okazji może znajdę jakiś zegar lub baterię
Jak powiedział tak zrobił. Ubrał lepsze buty i wyszedł z pokoju -