[MIASTO] Szkoła im. Heralda I. Vasira
-
Herald Igor Vasira był bez wątpienia wielkim człowiekiem. Podróżnik, badacz, gawędziarz. Zbudował to miasto, a dzięki nieczynnemu już kamieniołowi zapewnił mu byt. Nic dziwnego że i miejscowa szkoła została nazwana jego imieniem. Spełnia ona rolę zarówno szkoły podstawowej, jak i średniej. Poza mieszkańcami, do szkoły chodzą też dzieciaki z pobliskich miasteczek i wsi.
-
gulasz88
Po krótkiej podróży dotarłaś do swojego miejsca pracy. Dzieciaki powoli się schodziły, podobnie jak nauczyciele. Wszyscy byli nieco szczęśliwsi niż zazwyczaj o tej porze, w końcu dzisiaj piątek!
-
Mianaee
Gdy Ash znajdowała się już w budynku, udała się czym prędzej do pokoju nauczycielskiego. Przywitała szerokim uśmiechem innymi nauczycieli i załatwiła wszystkie pilne sprawy. Spojrzała na zegar dopijając herbatę, w jednej chwili odstawiła kubek do zlewu, złapała swoją torbę i podążyła do klasy, w której miała mieć teraz lekcje. - Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam zrobić ani wziąć. - Pomyślała odgarniając włosy do tyłu.
-
gulasz88
Zapomniałaś że lekcja zaczyna się dopiero za piętnaście minut. Miałaś więc krótką chwilę wolnego.
-
Mianaee
Skoro jeszcze miała chwilę czasu to postanowiła spędzić ten kwadrans na korytarzu. Stanęła pod drzwiami klasy i oparła się o nie plecami. Wbiła wzrok w podłogę i zmrużyła oczy. -Ten sen nie daje mi spokoju. Ciągle mam przed oczami tą ohydną kreaturę… muszę skontaktować się z Panem Turnerem. - Przeszło jej przez myśl.
-
gulasz88
Mian
W końcu dzwonek zadzwonił, a uczniowie zaczęli się schodzić. Była wśród nich Dorotha Huxley, właścicielka lisa którego znalazłaś. Miała na sobie, niewymagany w państwowej szkole, mundurek, ale przerobiony na typowo młodzieżowy styl.
Psycho
Dotarłaś właściwie na styk. Choć miałaś jeszcze sporo czasu zanim uczniowie zlecą się na obiad, to i tak trzeba było wcześniej przygotować potrawy. Dziś na obiad makaron penne z lekko ostrym sosem pomidorowym.
-
Mianaee
Otworzyła drzwi i wskazała skinieniem głowy pomieszczenie. - Zapraszam. - Uśmiechnęła się promiennie, a młodzież zaczęła powolnie wchodzić. Kiedy widziała jak Dorotha Huxley zmierzała do sali, zawołała ją i ściągnęła na bok. - Mam pytanie Dorothy, czy przypadkiem nie zgubiłaś swojego zwierzątka? - Uniosła brew.
-
Psychopata_
Założyła fartuszek i zaczęła robić “podzespoły” (Nie znam się na gotowaniu… Nie wiem jak to się nazywa) by później, gdy przyjdzie czas, tylko je podgrzać i połączyć.
-
gulasz88
Mina
- No tak, mojego liska… - Nagle zobaczyłaś błysk w jej oku. - Znalazła go pani? Znalazła pani Monsieur Muffina?! Dobrze się czuje?-
Psycho
Zajęłaś się gotowaniem makaronu. W międzyczasie przyszła do ciebie szefowa kuchni, panie Benerbaum. - Na styk. - Skomentowała starym, ochrypłym głosem. -
//
- Gotujesz makaron
- Robisz sos
- Zalewasz makaron sosem
- Profit
Serio, podzespoły?
- No tak, mojego liska… - Nagle zobaczyłaś błysk w jej oku. - Znalazła go pani? Znalazła pani Monsieur Muffina?! Dobrze się czuje?-
-
Psychopata_
// Dlatego ująłem w cudzysłów, by nadać odpowiednie znaczenie słowu, które ni ch*ja tutaj nie pasuje… //
- Dzień dobry - rzuciła do niej nie przerywając gotowania
-
-
Psychopata_
- Dobrze, dobrze - nie przeotuje, przecież potrafi gotować makaron… To kiedy powinna go wyciągnąć z wody?
-
Mianaee
//Mina XDD//
- Tak, wczoraj wieczorem znalazłam go jak błądził po piwnicy. Najpewniej dostał się tam przez uchylone okno. Narobił mi i mojej współlokatorce niezłego strachu. - Zaśmiała się i odgarnęła kosmyki włosów za ucho. - Ale jest cały i zdrowy, zaraz po zakończeniu lekcji mogę Ci go dostarczyć.
-
gulasz88
Psycho
Przypomniało ci się, że żeby sprawdzić czy makaron jest gotowy, należy jedną nitkę przeciąć. Jeżeli łatwo przeszło a w środku nie było białej kropki, to znaczy że jest gotowy.
Mian- Och dziękuje pani Woodrow, jest pani najlepsza! - Powiedziała i przytuliła się do ciebie. Po tym szybkim geście wdzięczności, weszła do sali i zajęła swoje miejsce.
-
Mianaee
Również wkroczyła do pomieszczenia, przywitała się z uczniami, sprawdziła obecność i rozpoczęła lekcję matematyki.
-
-
gulasz88
Psycho
W trzy minuty możesz ugotować sobie co najwyżej rękę, a i tak nie będzie zdatna do spożycia. A tym bardziej makaron.
Mian
W środku była śmietanka miejscowej młodzieży. Dorothea Huxley, bliźniaki Dean i James Eldersonowie, Seth Condor, Husq O’Dea, Tommy Galen, a nawet bratanica dyrektora placówki SorLabu, Olivia van der Nere. Cóż za zbieg okoliczności, że akurat ty uczysz ich wszystkich.
-
Mianaee
- No dobrze, teraz rozwiążemy zadanie 3 ze strony 184. Bo na tym ostatnio skończyliśmy, ktoś jest chętny? - Rozejrzała się po klasie. - Chyba, że mam sama wybrać. Macie dwie możliwości.
-
Psychopata_
Meh… W przeciwieństwie do osoby, która to pisze Diablica gotować potrafi, więc nie powinna mieć problemu odczekać mniej więcej odpowiedniej ilości czasu. Więc zaczekała aż ta chwila minie i znów sprawdziła.
-
gulasz88
Mian
Jak zawsze, bez odpowiedzi. Nieważne jak fascynujące są twoje lekcje, ani jak lubianą nauczycielką jesteś, zawsze będziesz nauczycielką matematyki. A nikt z tej klasy nie był zainteresowany tym przedmiotem.
Psycho
Makaron dość szybko się ugotował. Teraz trzeba było wlać cały gar do sita nad zlewem, tak jak zawsze to robiłaś.
-
Psychopata_
Przelała więc makaron do sita, zaczekała aż ocieknie z wody… I tu internet zawiódł pewną osobę, której imię zaczyna się na B i teraz ta osoba nie wie czy Diablica ma płukać czy nie, ponieważ w internecie piszą różnie
-
Mianaee
- Rozumiem, w takim razie… - Ash zaczęła dokładnie analizować wzrokiem wszystkich uczniów, zawsze bawiło ją to jak młodzież odwracała głowę, myśląc, że ich to uchroni od pójścia do tablicy. - Seth, chodź rozwiążesz ten przykład. Wiem, że dasz radę. - Uśmiechnęła się, starając się jak najbardziej zmotywować chłopaka.
-
gulasz88
Jeśli ta osoba znalazła informacje, że trzeba płukać, to została zrobiona w męski organ rozrodczy. Nie mniej jednak fakt że dziewczyna przeniosła wielki gar makaronu zaimponował jej szefowej. - No, no, niby takie chucherko, a parę w łapie ma! - Ona sama była dość potężną kobietą, a jeśli wierzyć lokalnym plotką, to w młodości była znaną zapaśniczką.
-
gulasz88
- Oczywiście. - Powiedział z dużą dawką sarkazmu. Każdy zna kogoś takiego jak Seth, wiecznie niewyspany typ w długich włosach i ciężkich butach. Jako syn szkutnika, nie musiał się przejmować za bardzo wykształceniem, w końcu miał zapewnioną prace, a mimo to i tak starał się mieć przyzwoite oceny. Podszedł z książką do tablicy i zaczął powoli rozwiązywać podany przykład.
-
Psychopata_
- He? - Wydawała się być lekko zdziwiona a potem spojrzała na garnek. - A o tym pani mówi! Dziękuję ale to chyba nic wielkiego, chyba był lżejszy niż na to wyglądało.
-
Mianaee
Patrzyła jak Seth rozwiązuje przykład, śledziła jego każdy ruch. - Dobrze. - Mruknęła cicho mrużąc oczy. Spojrzała na innych uczniów. - Czy ktoś tego nie rozumie? Coś wytłumaczyć? Śmiało, nie gryzę. - Zaśmiała się.
-
gulasz88
Psycho
- Mhm. - Mruknęła niezbyt przekonana. Wielki metalowy gar pełen wody i makaronu nie mógłby być lekki.
Mian
Wymaganie aktywności od uczniów, którzy myślami tkwili już w weekendzie, podpadał wręcz pod okrucieństwo. Nikt nie odezwał się ani słowem.
- Mhm. - Mruknęła niezbyt przekonana. Wielki metalowy gar pełen wody i makaronu nie mógłby być lekki.
-
-
gulasz88
- Przynieś z chłodni kartoniki z mlekiem, soczki i innego gotowe dodatki, a potem porozkładaj je na odpowiedniej półce w bufecie. - Powiedziała mieszając sos.
-
-
gulasz88
Tam były już naszykowane tekturowe skrzynki z kartonikami soku i mleka. Wyglądały na całkiem ciężkie, ale co to dla ciebie.
-
-
-
-
gulasz88
Wszystkie kartoniki były ładnie poukładane, i tylko czekały na bycie wziętymi przez głodną młodzież.
-
-
gulasz88
Psycho
- Nie, masz chwilę wolnego. - Powiedziała pilnując sosu.
FD
Zaparkowanie pod szkołą takiego auta jak twoje, zawsze budziło pewne poruszenie wśród nastolatków. Jednak imponowanie młodzieży nie było twoim celem.
- Nie, masz chwilę wolnego. - Powiedziała pilnując sosu.
-
FD_God
Imponowanie samochodem zawsze było jednak jego celem, w końcu to Dodge. Odpiął pasy, zgasił auto i wysiadł z niego zabierając kluczyki, kolejno zamknął je czujnikiem i ruszył do szkoły.
-
gulasz88
Metalowe szafki, chorągiewki szkolnej drużyny sportowej i grupy dzieciaków, które czasem przypominają sekty; typowa amerykańska szkoła.
-
FD_God
-Nie powiem, że wychowałem się w lepszym miejscu…- Pomyślał przeczesując dłonią włosy, a następnie udał się pod pokój nauczycielski.
-
Psychopata_
- Dziękuję - zdięła fartuszek i wyszła z kuchni. Ruszyła pod klasę tamtej nauczycielki albo pod pokój nauczycielski w zależności od bardziej prawdopodobnego miejsca pobytu osoby poszukiwanej. Po drodze zmieniła swój wygląd. Niższa blondynka z trochę większym biustem i zupełnie innymi rasami twarzy powinna wystarczyć
-
Mianaee
Westchnęła cicho spoglądając na klasę. Przeniosła wzrok na Setha i jego obliczenia zapisane na tablicy. - Okej, wygląda na to, że jest w porządku. Wynik się zgadza. Możesz usiąść. - Wydała polecenie i spojrzała na zegarek, żeby sprawdzić ile minut zostało do końca zajęć. - Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją to zadanie.
-
gulasz88
FD & Psycho
Spotkaliście się pod pokojem. Dziewczyna znała mężczyznę, ale jego zmysł detektywistyczny podpowiadał mu, że skądś zna tę osobę. Mimo że nigdy jej w życiu nie widział.
Mian
Lekcja szybko ci zleciała, bo po kilku chwilach zadzwonił dzwonek. Teraz miałaś okienko, więc logicznym posunięciem było udanie się pod pokój nauczycielski.
-
FD_God
-Zgaduję, że pani też musi spotkać się z pewną osobą w tym budynku, tak?- Powiedział nie chcąc od razu zarzucać komuś bycia zmiennokształtnym.
-
Psychopata_
- Tak. To nawet ta sama osoba - Odpowiedziała przy okazji zmieniając barwę oczu. Gest mały ale dla detektywa powinien wystarczyć.
-
Mianaee
Kiedy pomieszczenie opustoszało i młodzież ekspresowo wybiegła na korytarz, Ash zabrała wszystkie swoje rzeczy i spokojnie wyszła z sali. Zakluczyła drzwi i udała się do pokoju nauczycielskiego, podrzucając w dłoni klucze od sali. Gdy z daleka ujrzała sylwetkę detektywa poczuła, że nie może być to zwykły przypadek. - Witam Pana. - Skinęła głową w stronę mężczyzny uśmiechając się przyjaźnie. - * To nie może być zbieg okoliczności, nie uwierzę w to.* - Przeszło jej przez myśl.
-
FD_God
Ten jedynie delikatnie się uśmiechnął w stronę obu kobiet i skinął głową.
-Skoro wszyscy już tu jesteśmy, to chyba pora udać się w odpowiednie miejsce, czyż nie?- Powiedział patrząc po obu osobach.
-
-
Mianaee
- Czyli jednak nasze spotkanie nie jest przypadkowe. - Mruknęła i spojrzała najpierw na detektywa, a później na kobietę. - W takim razie muszę zgłosić dyrektorce, że muszę czym prędzej wyjść z pracy. Proszę żebyście na mnie poczekali przy wyjściu. Za chwilę do was dołączę. - Poprawiła torbę i odwróciła się na pięcie. Udała się pośpiesznym krokiem do gabinetu swojej szefowej. Kiedy stanęła przed drzwiami dyrekcji wzięła głęboki wdech i zapukała do drzwi.
-
FD_God
-Jakbyś miała problemy, to powiedz, że jesteś potrzebna mi w pracy, zrozumieją.- Powiedział jeszcze nim odeszłaś, a następnie wykonał ruch głową taki, żeby druga kobieta ruszyła już z nim do samochodu, co też począł.