Novigrad
-
//Zgadzam się, w wiedźminie jeden to był ostatni upgrade aard, w 3 nie pamiętam.
-
//no dobra
Wiedźm unika dwóch ghuli -
//d20 sukces 5
Chlodwig odskoczył w porę i jeden ghul go tylko zachaczył w locie od razu się na niego rzucił ten, który czekał na odpowiedni moment.
Rolling 1d20 dice: [10]Total:10 -
Wiedźmin jako, że miał nadludzki refleks ciął ghula który chciał go teraz zaatakować cięciem skośnym.
-
//d20 sukces 8
Ghul unknął ostrza i ugryzł Chlodwiga w nogę. Dwa pozostałe korzystając z okazji zaczęły biec na niego.
Rolling 1d20 dice: [3]Total:3 -
Wiedźmin zaklął i ponowił atak na ghula.
-
//d20 sukces 5
Wiedźmin zabił potwora, który ugryzł go w nogę, a dwa następne już atakowały
Rolling 1d20 dice: [18]Total:18 -
Chlodwig w ostatnim momencie odrzucił je aardem.
-
//d20 sukces 5
Znak odrzucił tylko jednego ghula, a drugi powalił Chlodwiga na ziemię.
Rolling 1d20 dice: [4]Total:4 -
Obalony wiedźmin jedną ręką złapał ghula za gardło a drugą przebił go mieczem od boku.
-
//d20 sukces 5
Wiedźmin ledwo zdążył zabić ghula, a ostatni się na niego rzucił nie po waląc mu wstać.
Rolling 1d20 dice: [5]Total:5 -
Chlodwig zwala przeciwnika z siebie i dokładnie wymierzonym cięciem rozpruwa brzuch trupojada.
-
//d20 sukces 5
Chlodwig zrzucił z siebie wroga, ale nie zdążył go zranić, a bestia szykowała się do kolejnego ataku
Rolling 1d20 dice: [8]Total:8 -
Wiedźmin zakończył życie trupojada szybkim cięciem znad głowy.
-
Potwór zdechł, teraz Chlodwig mógł zebrać to co się dało z ghuli i lepiej je spalić, żeby nie ściągnęły innych trupajadów.
-
Wiedźmin wytarł czoło z potu, następnie zebrał ciała trupojadów na stos i rzucił w nie igni.
-
Ciała zajęł się ogniem i powoli paliły, smród jaki przy tym wydzielały był nie do zniesienia, lepiej było wrócić po nagrodę.
-
Wiedźmin szybko się otrzepał potem ucieszony z tego, że zlecenie w miarę łatwo poszło ruszył do kościoła wiecznego ognia po odebranie swojej zasłużonej nagrody.
-
Przed świątynią akurat stał kapłan wiecznego ognia
- Zabiłeś je wszystkie? - spytał z pogardą do mutanta -
- Tak, teraz zapłata zgodnie z umową - w głosie wiedźmina czuć było niechęć do rozmówcy
-
- Tak, tak - kapłan wyjął sakiewkę po czym rzucił wiedźminowi - 20 koron, a teraz znikaj mutancie, nie jesteś godzien przebywać w świątyni ani jej pobliżu.
-
//to co robimy?
-
//twoja decyzja, ty jesteś graczem. Możesz poszukać jeszcze jakiś zleceń albo opuścić miasto
-
//no to zlecenie
Wiedźmin schował korony po czym ruszył do tablic zleceń i zaczął ją czytać. -
Na najbliższej było kilka zleceń o sprzedaży, jedna o szczeniętach i jakaś stara kartka, która wisiała tutaj co najmniej miesiąc.