Grota Łowczyń
-
Jaskinia położona w lesie nieopodal wioski Urinfork zawsze odstraszała podróżnych bądź bandziorów przez różne rozstawione przy wejściu totemy z czaszkami zwierząt… Mówi się, że czci się tu pradawnych, zapomnianych bogów.
-
-
Abomination
Wyczułeś wiele kroków w sąsiednich korytarzach groty. Musiało ich być wiele, wygląda na to, że stworzyły jakąś społeczność. Po chwili zauważyłeś rudowłosą kobietę, która rozkazała ci się poddać w lesie. Możliwe, że była tutejszą liderką. Podeszła do ciebie i ci się przyjrzała.
‐ Nazywam się Rhenna. A ty? ‐ Zapytała jakby nigdy nic. -
-
Abomination
‐ Nie jesteś krwiopijcą, prawda? Wybacz, muszę to sprawdzić. ‐ Złapała cię mocno za szczękę jedną ręką, a drugą otworzyła ci usta sprawdzając zapewne twoje kły. Szybko puściła po potwierdzeniu, iż nim nie jesteś. ‐ Świetnie. Może teraz powiesz mi, skąd przybywasz i co robiłeś w tym lesie?
-
-
-
-
-
-
Abomination
‐ Pani Natury nie jest zadowolona… Nasze dary ostatnio jej nie zadowalają, ponadto ktoś bezcześci jej pomnik każdej nocy. Wezwała Ducha Lasu, żeby go znalazł więc my wolimy mu nie przeszkadzać. Ale… To trwa zbyt długo. Nie możemy spokojnie polować, poruszać się po lesie. To szczęście, że cię schwytaliśmy. Znasz się na tropieniu? ‐ Pierwszy raz słyszałeś o jakiejś Pani Natury lub Duchu Lasu, może to wszystko były jakieś bzdury…
-
-
-
niffin
Cieszył się, że postanowiła się odsunąć. Te wojowniczki nieco go niepokoiły. Wstał i rozciągnął się. Podszedł powoli do wskazanego stołu i zaczął przygotowania. Zapiął pas, swój nóż schował, a na ramię zarzucił torbę. Zaciągnął długie rękawice. Na twarzy wilka zawitał cień uśmiechu. ‐ To co miałbym zrobić? ‐ Rzucił w stronę kobiety.
-
-
-
Abomination
Skinęła głową i ruszyła jednym z korytarzów jaskini. Mijałeś wiele pół nagich kobiet, śpiących w szałasach, trenujących lub patrzących na ciebie wrogo. W końcu jednak dotarliście do wyjścia strzeżonego przez totemy, które widziałeś już w lesie. Po kilku minutach chodzenia wraz z Rhenną trafiłeś do pomnika Pani Natury wyrzeźbionego z drewna. Przedstawiał wysoką kobietę o długich włosach, które przykrywały jej piersi. Jej ręce spoczywały na… No właśnie. Na głowie wilka, która leżała niedaleko od pomnika, ucięta. Tak samo ogon zwierzęcia. Obok leżały dary, a raczej popiół, bo zostały wszystkie spalone i nie mogłeś stwierdzić czym wcześniej były.
‐ Nie… NIE! ‐ Krzyknęła zrozpaczona kobieta, upadając na kolana. W jej oczach rozległy się łzy. Spojrzała na ciebie. ‐ Proszę… Znajdź go. I zabij. -
-
Abomination
‐ Skromne dania, rośliny i trofea z zwierząt. ‐ Odparła przecierając twarz. Żeby uciąć taką głowę, trzeba było wykonać kilka mocnych ciosów, najpewniej siekierą. Ogon został odcięty tym samym narzędziem. Zauważyłeś strzępek tkaniny zaczepiony na gałęzi drzewa obok. Kolor był brązowy… Może uda Ci się porównać zapach z kimś z wioski…
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Abomination
‐ To nie jest żaden kult, to wiara! ‐ Sprostowała twoją niewiedzę lekko zdenerwowana, wyglądało to nieco uroczo. ‐ Jesteśmy Łowczyniami, służymy Pani od wielu lat. Opiekujemy się lasami, a ona w zamian za to daje nam zwierzynę i dom. Są jeszcze inne lasy, w których nasze siostry również bronią drzew…
-
-
-
-
-
niffin
‐ Spokojnie. ‐ Przypomniał sobie zamordowanego wcześniej lisa. Łowczyniom nie idzie najlepiej… Wsunął się za drzewa, by ktoś będący przy kaplicy nie mógł go widzieć. ‐ Nie mamy pewności, że ktoś tu przyjdzie. Ten posążek i tak wydaje się być dość zniszczony. Co tu więcej do roboty? Ale zobaczymy, może ma tu jeszcze coś do załatwienia.
-
-
-
Abomination
‐ Już Ci to tłumaczyłam… ‐ Mruknęła, niezadowolona. ‐ Jest naszym sprzymierzeńcem, służy tej samej Pani, ale przyszedł oczyścić las z niebezpieczeństw. Niestety podczas tych łowów, zaatakuje każdego, nawet nas żeby pozbyć się przeciwnika. Jak świętokradca zginie, on wróci do Pani. Tak mi się wydaje…
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-