Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
Mutantem wstrząsnęły przedśmiertne drgawki, ale był już definitywnie martwy.
Dark Lord:
‐ O! To Ty! I jeszcze żyjesz! ‐ usłyszałeś. Zobaczyłeś dwóch Paladynów i medyka, którzy towarzyszyli Ci przed starciem.

[Kubeł1001]

KingsMax

//czekam na darka ://

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Tak…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord, King:
‐ Nie słyszałeś? Bitwa wygrana! Ruhn odbite! ‐ krzyknął radośnie jeden z Paladynów.
‐ A Demony i cała reszta… ‐ dodał jeden.
‐ Poszli się je**ć! ‐ dokończył ostatni.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐To jeszcze nie koniec‐ Rzekł do Paladynów. ‐Takie mutanty nie pojawiają się znikąd.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zabijamy Plugastwa od dziecka. ‐ powiedział jeden nieco urażony.
‐ Ty nie ucz ojca dzieci robić. ‐ powiedział drugi lekko się uśmiechając.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Paladyn chyba nie powinien przemawiać z pychą na ustach, a może się mylę?
Odrzekł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Nie pycha tylko doświadczenie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Może kto mnie uleczyć?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
‐ Nie tutaj. ‐ odparł medyk. ‐ Właściwie co Ci się stało i co złamałeś?

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Człowiek doświadczony jest skromny i rad innych, nawet gdy są oczywiste, nie odrzuca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Widzę kolega intelektualista.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Nogi, Mutant rzucił mną o ścianę. Oczywiście zapomniałem o mieczu…

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Skończmy tą sprzeczkę, trzeba go zabrać do medyka. Do tego muszę się przyjrzeć temu mutantowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dark Lord:
‐ Zbieramy się. Obejrzę Cię w obozie, przed Ruhn.
King:
‐ Jakie przyjrzeć? Trzeba spalić to gówno.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Potem róbcie sobie co chcecie, ale ja najpierw zbadam to coś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Jakbyś był Paladynem, Kapłanem lub Inkwizytorem to nawet byśmy się nie wtryniali. Ale, żeś cywili więc nie powinieneś się do tego zbliżać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐No dobra…

[Kubeł1001]

Kuba1001

King, Dark Lord:
Paladyni i Medyk zabrali Was do obozu, w którym świętowano odbicie stolicy.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐A ja bym nie stawiałbym na swoim, gdyby ktoś inny go zabił.