Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Może być… i tak w ogóle, kogo ja dokładnie uratowałem?

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Tamten gość? Jakiś Mag Mrozu i żołnierz piechoty. Doczepił się do naszej grupy w ostatniej chwili.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Okej, to gdzie jest twój kumpel?

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Zaraz go zawołam. Zaczekaj tu. ‐ powiedział Paladyn odchodząc.

[Kubeł1001]

KingsMax

Rozejrzał się dookoła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
Namioty, wozy, skrzynie, beczki, Paladyni, Kapłani, żołnierze. Nic się nie zmieniło.

[Kubeł1001]

KingsMax

Podrapał sokoła po główce, jak ten lubił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
Zamrucz… To znaczy otarł Ci się głową o ramię na znak radości.

[Kubeł1001]

KingsMax

Czekał…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Jestem już zdrowy? .‐.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
//A minęło sześć godzin w świecie gry? ._.//
King:
W końcu przybył jakiś młody Paladyn o długich blond włosach i szafirowych oczach. Bez żadnego słowa przywitania ruszył od razu w kierunku miasta.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Chyba tak .‐.//
Spróbował wstać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
//Chyba nie.//
Upadłeś na ziemie obok noszy i leżałeś tak nie mogąc wstać.

[Kubeł1001]

KingsMax

Poszedł za nim…

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
Zaprowadził Cię tam gdzie było truchło Mutanta.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐I co? Mam wolną rękę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Rób co chcesz, byle szybko. Ale każdy element jego ciała ma zostać na miejscu gdzie go spalimy.

[Kubeł1001]

KingsMax

Przyjrzał się uzbrojeniu, rozwinięciu mięśni na poszczególnych segmentach ciała, twarzy, by móc określić dokładne możliwości pola widzenia i spróbował odzyskać bełt.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nic z tego. Oblepiła go jakaś czarna maź i nie miałeś szans, żeby wyciągnąć bełt.

[Kubeł1001]

KingsMax

//A jak z pozostałymi?//