Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐A ten gdzie się podział?‐Gada sam do siebie i kieruje się w stronę środka miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
W centrum miasta była wieża.
FD_God:
Nieumarli ne byli inteligentni więc po krótkiej walce wokół Ciebie leżała sieczka z ich ciał, a Ty byłeś ubrudzony krwią Trupów.
Bilo:
Akurat tarczy nie udało Ci się wytrącić. A Ty mogłeś zauważyć jak dwa szkielety z Twojej drużyny wylatują z dołu wieży, rozbijają się na ścianach i lecą w dół. Coś było na dole. Coś co pozbyło się dwóch Twoich szkieletów bez większych problemów.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Aragoth wypuścił barierę zabierając z niej moc . Wydał wszystkim szkieletom rozkaz do ataku i gdy odpowiednio przepchnęli “linię frontu” postarał się za wszelką cenę zabrać swoją tarczę . Osłaniał teraz odwrót swoich podwładnych .

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spróbował otworzyć drzwi.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

// Ehm Halo czy coś źle napisałem ?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cholera… Jesteśmy tutaj odcięci.‐ Rzekł trzymając usilnie swoją szablę, po czym skierował się w stronę schodów wieży próbując dostrzec co się dzieje u licha na dole.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
Magia Światła była bardzo skuteczna przeciwko Nieumarłym. Ale lepiej było roztoczyć wokół siebie falę Światłą i pozbyć się wszystkich za jednym razem… Nieumarły, którego zaatakowałeś… no cóż… Nie miał już twarzy. Głowy zresztą też nie.
FD_God:
Zauważyłeś lodową ścianę odgradzającą Nieumarłych i Twoje jedyne wyjście z wieży. Poza Trupami były tam też ożywione szkielety walczące z Nieumarłymi.
Bilo, Michał:
Na dole wieży stało… coś bez dwóch zdań niezwykłego. Wysoki na prawie trzy metry Nieumarły. Ale nie był zwyczajny. Miał czarną skórę, elementy pancerza, lewą, szponiastą łapę, a zamiast prawej topór. Na plecach miał tarczę, która służyła bardziej jako pancerz, bo w końcu nie miał jak jej wyjąć. Ryknął przeraźliwie spraszając kilku Nieumarłych z okolicy.
//Tak panowie. Macie przerąbane.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Nosz cholera.
Puścił w jego stronę 3 kule ognia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Co najwyżej go to połaskotało. Zaczął powoli iść w Twoim kierunku.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐O…cholera…
Spróbował podgrzać jego pancerz do bardzo wysokiej temperatury.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to jest jakiś żart… Swoi się między sobą biją…‐ Machnął ręką i spróbował dostrzec tam tego szkieletowego molocha, o ile udało mu się go zobaczyć to mógł się najwyżej cieszyć, że może to coś nie wejdzie po schodach.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Nie czuł strachu, ale wiedział co to zdrowy rozsądek, zbudował za szkieletami drugą ścianę która może powstrzyma giganta na chociaż chwilę a z pierwszej pobrał całą energię jaką na nią poświęcił więc prawdopodobnie po chwili się zawali . Puścił się biegiem przed szereg gdy dotarł przed ów wystawił tarczą przed siebie i starał się dźgać z nad niej nieumarłych .

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zrobił to samo z kolejnym

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Wielki potwór jak na razie nie zwraca na Ciebie uwagi. Twoje szkielety pokonały wszystkich Nieumarłych, ale straciłeś trzy z nich.
FD_God:
Widziałeś go. I mogłeś z łatwością stwierdzić, że ten, który z nim walczy ma ostro przerąbane.
Degant:
Znów się udało, ale prawie nie masz energii.
Michał:
Nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Jest już bardzo blisko…

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zaczął wbiegać po schodach, rozbił już słabą lodową ścianę .

‐ Na górę !

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to mamy mały problem…‐ Rzekł, po czym cofnął się nieco dając wejść tamtym na górę, a samemu przyjrzał im się z w miarę bezpiecznej pozycji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Na górze był człowiek z szablą w ręku i jakaś Elfka.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Powoli wstaje na nogi i wziął z ziemi swój miecz i co większe kawałki swojego pancerza i szuka jakiegoś
miejsca żeby odpocząć

[Kubeł1001]

Bilolus1

Ocenił wzrokiem człowieka, elfka stała za daleko a on był zajęty .

‐ Formować mur tarcz wokół schodów !

Gdy szkielety się ustawiły zabrał energię z bariery którą wcześniej utworzył i odwrócił się w stronę człowieka .

‐ Oh wybacz, gdzie moje maniery .‐ ukłonił się lekko ‐. Jestem Aragoth .

[Kubeł1001]

FD_God

‐A tam maniery… Ja jestem Gerwazy… Dosyć niecodzienne miejsce na spotkanie kogoś. Raczej nie zostaniemy tu resztę życia to przejdźmy do konkretów, jak zamierzamy pozbyć się tego dziadostwa niżej?