Księga Bogów, kompendium guślarza Bogumiła z Czterogrodu
-
Wstęp
Wiara w bogów na ziemiach naszych wspólnych księstw jest rzeczą, jak zapewne każdy czytający tą księgę wie, niezwykle ważną. Ostatecznie nasi bogowie blisko są swego ludu i na każdym kroku pokazują swą obecność w życiu codziennym każdego, niezależnie od jego urodzenia czy plemienia z jakiego się wywodzi. Tym bardziej więc odczuwalny brak był jakiegoś dzieła, które opisałoby wszystkich naszych licznych przecież i niejednoznacznych bogów. Tego zaszczytnego zadania postanowiłem się więc podjąć ja. Pamiętaj jednak, czytelniku, iż spis ten jest raczej jedynie wstępem do pogłębiania swej wiedzy niż kompletnym kompendium religijnym, gdyż każde z bóstw ma skomplikowany system kultu, często różnego wśród różnych geograficznie czy społecznie osób, każdy ma więcej niż tylko jedną maskę. To powiedziawszy przejść można do spisu treści tego manuskryptu;
-
Tak więc na początku omówionych zostanie czterech najważniejszych, najpotężniejszych bóstw w kolejności ich przychodzenia na świat; czterech uczestników czterowida: Peruna Niepokonanego, Welesa Potężnego, Mokosz Matkę i Marzannę Kostuchę. Opiszę nieco ich historię i genezę, czemu patronują i na czym polega ich kult.
-
W następnej kolejności (…)
-
-
Perun
Nikt nie wie skąd się wziął świat jako taki. Niektórzy twierdzą że był po prostu od zawsze, inni, że jest on owocem nieskończonego drzewa, jeszcze inni, że ktoś wyśpiewał go w języku ptaków. Jakkolwiek by nie było, na początku świat był jedynie bezmiarem wód, na której kołysała się łódź, a w niej siedział właśnie ojciec aktualnego porządku świata, sam potężny Perun. To właśnie on nagiął do swej woli świat tak, żeby ukształtował się w znaną nam dziś formę. Tchnął życie w istniejące wzory ruch, zmianę i chęć rozwoju, i to właśnie jego pierwsza dziedzina - rozwój. Dzięki niej stał się panem całego świata, nad którym króluje z niebios, będących jego królestwem. Niepokornych karze swą potężną bronią, piorunami którymi włada, a których siła jest tak potężna, bo mogą zabić nie tylko ciało ale też i ducha, nie ma więc nikogo kto mógłby się przed nimi obronić.
Pod komendą Peruna są wszystkie inne istoty, jednak nawet on nie może zajmować się wszystkim. Z tego powodu stworzył innych, pomniejszych bogów, aby mu służyli. Sam zaś pozostaje panem rozwoju, jako ten, który trzyma władzę nad wszelkimi duchami śmiertelnych, które przez swoje ptaki wysyła na ziemię w kolejnych pokoleniach, by stawały się coraz potężniejsze. Sam jest najwyższym sędzią, ale też i strażnikiem - uwielbia bowiem walkę i sam staje do boju z każdym kto znieważa ustanowione przez niego prawa. Ceni sobie dzielnych, lojalnych i silnych, patronem jest dla głów rodzin i wojowników.
Dzieci, które upodobał sobie Perun rozpoznać można po jaskółce krążącej nad chatą w dzień narodzin. Ci, którzy otrzymali jego błogosławieństwo cechują się silnym duchem - nie łatwo ich przestraszyć lub wzruszyć. Cechuje ich ambicja, by stawać się coraz lepszymi w każdej dziedzinie, której się podejmą, oraz wybuchowy temperament. Często mają zdolność do rozumienia i używania Języka Ptaków i charyzmę, która może porwać tłumy. Wielu z nich zostaje bohaterami, poszukiwaczami przygód i obrońcami słabszych.
Kapliczka Peruna mieści się w każdym kasztelu, a w większych osadach zazwyczaj buduje się mu całe świątynie, najczęściej na łysych górach. Jego amuletem jest złoty piorun, najczęściej noszony na rzemyku na piersi, chroniący przed wszelkimi złymi duchami i istotami niematerialnymi.
-
Weles
Gdy jeszcze Perun pływał w swojej łodzi, ujrzał w wodzie swój cień. Nie wiedząc co to spróbował go wyciągnąć i tak powstał Weles, którego dziedziną od tego momentu zawsze było być dopełnieniem i cieniem Peruna. Od razu poczuł się on zagrożony przez potężniejszego boga, spróbował więc się mu przeciwstawić, i choć przegrał walkę to nie został pokonany - udało mu się odebrać cząstkę mocy Peruna tak, że od tego momentu nie był mu już podległy.
Tak jak Perun od początku pragnął usprawniania, tak Weles pragnął posiadania, stał się więc panem chciwości i bogactwa. Perun był mądrym panem nieba i ziemi, zaś Weles, sprytny, przejął wszystko czego nie wziął ten pierwszy - to jest wody i podziemia. Tak jak Perun w swym niebieskim królestwie trzyma rodowe duchy śmiertelnych, tak Weles w swym podziemnym królestwie panuje nad duszami zmarłymi, tymi częściami człowieka, które nie są przekazywane między pokoleniami i tworzą się dla każdego od podstaw, trwając tylko jedne życie. Weles jest patronem ciemności, wszystkich tych którzy pragną bogactw i potęgi oraz magii, której właśnie on nauczył ludzi. Do niego też należą wszystkie bogactwa ziemi. Ceni sobie sprytnych, przebiegłych, ale też wszystkich niesłusznie osądzonych.
Weles okazuje swój patronat nad dzieckiem poprzez wysłanie do jego kołyski węża, swego świętego zwierzęcia. Osoby z jego błogosławieństwem cechuje pożądanie bogactwa lub potęgi, przebiegłość i spryt. Wielu z nich odnajduje w sobie talent do czarostwa, inni zaś potrafią przypodobać się każdemu. Wielu z nich zostaje czarodziejami, złodziejami kupcami lub ministrelami. Potrafią oni wszyscy niezauważalnie poruszać się w ciemnościach oraz widzieć w nich.
Kapliczki Welesa spotkać można przy każdym ujęciu wody oraz na środku większości targów. Nie ma wielu świątyń, a nawet te ukryte są w ciemnych grotach i jaskiniach. Jego symbolem jest rogaty trójkąt, często rysowany czarnym węglem na korze brzozowej i trzymany w kieszeni by móc łatwiej rozpoznać, czy ktoś mówi prawdę.
-
Mokosz
Kiedy już Perun i Weles ustawili porządek rzeczy, jakież było ich zaskoczenie, gdy nagle pośród ich świata pojawiła się istota spoza ich kontroli. Nikt nie wie, skąd właściwie wzięła się Mokosz, pierwsza kobieta, jednak wiadomo, że obaj bogowie zakochali się w niej od pierwszego wejrzenia. Perun, jako król całego świata, szybko pokonał w staraniach o nią Welesa, ale w niedługim czasie Mokosz, której nikt nie mógł kontrolować i która była czystą siłą płodności, zdradziła go z panem magii, więc oddalił ją od siebie. Wygnana na ziemię szybko sprawiła, że istoty na niej istniejące zyskały życie - wcześniej ich ciała i dusze jedynie istniały, teraz jednak rośliny zaczęły dawać owoce zaś zwierzęta rozmnażać się - to też jest pierwsza i największa domena Mokoszy, pomnażanie i powielanie. Dzięki niej wszystko na świecie dąży właśnie do powielania się.
Mokosz mieszka na ziemi, a jej część jest w każdym żywym stworzeniu. Ona napędza wzrost i rozpłód zwierząt, roślin i śmiertelnych, sprawując pieczę nad potrzebami ich ciał. Zsyła dzieci rodzicom, plony rolnikom i zwierzynę łowczym. Szczególnie upodobała sobie wszelkiego rodzaju rośliny, które żyją, nie krzywdząc innych żywych istot, jej dziećmi są również Słomianie.
Gdy Mokosz obejmuje dziecko patronatem można poznać to po sarnie lub łani podchodzącej pod izbę domu. Ci których sobie upodobała są silni, piękni i wytrzymali. Dążą do ochrony i powielania życia, często zajmując się hodowlą roślin i zwierząt lub lekarzami. Osoby spod jej patronatu odznaczają się niezwykłą płodnością i wytrzymałością na choroby oraz trucizny wszelkiego rodzaju. O jej pomoc zwracają się również często ciężarne kobiety.
Kapliczki Mokosza częstsze są nawet niż perunowe, zwykle jedna znajduje się w każdym gospodarstwie. Również jej świątynie, zazwyczaj połączone z domami rozkoszy lub szpitalami, znaleźć można rozsiane w większości wsi. Jej symbolem jest wieszany jako kolczyk miedziany drucik w formie podwójnej spirali symbolizującej łono i noszonej jako koklczyk by pomagała szybciej regenerować rany.
-
Marzanna
Gdy Mokosz po raz pierwszy pojawiła się na ziemi pełna była energii i życia. Z czasem jednak żywych istot, między które dzielił się jej duch przybywało, zaś ona sama stawała się coraz bardziej znużona. Wreszcie zapadła w sen, a wraz z nią całe żywe stworzenie. Widząc to, Perun, chcąc uratować życie, wraz z welesem ulepił śniegowego bałwana, przelał w niego całe zmęczenie z głowy Mokoszy i zniszczył go piorunem. Tym samym niechcący wtopił zmęczenie w postać, bowiem piorun nie mógł zniszczyć czegoś ci nie żyło. W ten sposób powstała Marzanna, przeciwieństwo Mokoszy. Nawzajem te dwie boginie równoważą się, gdyż tam gdzie Mokosz sieje nowe życie, tam Marzanna robi miejsce, zbierając stare. Dzięki temu na świecie zawsze pozostaje równowaga.
Choć Marzanna na świecie jest nieodzowna, by życie mogło istnieć, każdy boi się pani śmierci, jest więc ona całkiem samotna. Jej domeną jest przemijanie, śmierć, sen, śnieg i zima, a dąży ona do równowagi i zachowania porządku rzeczy. Jej imienia nie przywołuje się, by nie wezwać jej nie w porę, nazywając ją zwykle po prostu kostuchą.
Marzanna wie, że śmiertelni boją się jej i unikają, dlatego niezwykle rzadko bierze pod patronat jakieś dziecko. Kiedy już to robi można to poznać po białym zwierzęciu o czerwonych oczach dowolnego gatunku czekającym przed progiem domu. Dzieci takie wyrastają na bardzo mądre i dojrzałe, ale też smutne osoby o spokojnym usposobieniu. Często zostają sędziami, wyroczniami, kapłanami lub uczonymi, służąc swą mądrością innym. Potrafią zawsze rozpoznać kiedy i jaką śmiercią ktoś umarł, a często również rozmawiać z duszami i duchami tych, którzy już nie żyją. Najczęściej niesienie śmierci nie jest dla nich czymś szokujący, jednak nie czerpią również z tego przyjemności.
Marzanna właściwie nie ma kapliczek poza cmentarzami, gdzie prosi się ją, by martwi pozostali tacy w dalszym ciągu, nie ma też świątyń. Wczesną wiosną palone są ku jej czci ogniska, by pozwoliła się na nowo odrodzić światu. Jej symbolem jest potrójna, równoramienna spirala, często wyryta na kości i zakopana pod progiem domu by w jego ścianach nikt nie zmarł śmiercią gwałtowną i niespodziewaną.