
McCloud
Swoją przygodę z PBF'ami zacząłem na jeja. Dołączyłem na genialny PBF fantasy "Elarid" i… Stworzyłem kartę postaci która złamała każdą możliwą zasadę. Ostatecznie po kilku próbach, metodą prób i błędów (przy okazji doprowadzając biednego GM'a do stanu załamania nerwowego) udało mi się stworzyć coś w miarę akceptowalnego. To właśnie wtedy pomyślałem "a gdyby tak stworzyć PBF'a?". Pierwszy projekt był niewypałem. Tandetny, bez kart postaci, organizacji czy jakiekolwiek grywalności. Krótko mówiąc, byłem niezaznajomiony z tematem. PBF umarł tak samo szybko, jak powstał. Następnie po krótkim researchu miałem pomysł na kolejny twór. Miał to być szalony, niezwykle ambitny crossover z praktycznie wszystkim. I tak powstało dziwne dziecko AfterWorld, które mimo lekkiego upośledzenia, kilku wad wrodzonych, brakujących organów i ogólnej brzydoty jest moim oczkiem w głowie i jak dotąd, jednym z lepszych tworów. Następnie podjąłem się kilku prób stworzenia czegoś bardziej trzymającego się kupy. Przeminęło z bombami był całkiem niezły ale szybko zdałem sobie sprawę, że nie umiem tego prowadzić. Następnie coś o czym nie chce pamiętać. PBF bez zasad, ładu i składu. Szybko zdechł. Może to nawet lepiej, w końcu ten pomysł był zbyt głupi aby mógł zadziałać. Następnie Screaming in the woods. Kochałem ją całym sercem i padła tylko, i wyłącznie z mojej winy. Może jeszcze kiedyś ten amerykański horror powróci, kto wie? Najnowszą pracą był pokemon world. Pokemony, ale groźniejsze poważniejsze, czyli to co każdy tygrys lubi najbardziej. Chyba.