Mam taką propozycję do rozważenia, która będzie tylko zyskiwać z czasem. Chodzi mi o jakiś rodzaj selekcji pbfów na na przykład “Fantasy”, “Postapo”, “Strategiczne” etc.
Po prostu byłoby to bardziej czytelne i intuicyjne niż ściana pbfów gdzie przed pbfem o szkole znajduje się strateg zaś tuż za nim pbf osadzony w uniwersum fantasy.

Rafael Rexwent
@Rafael Rexwent
Dobrze wiecie kim jestem.
Best posts made by Rafael Rexwent
-
RE: Czat Ogólny
Latest posts made by Rafael Rexwent
-
RE: Handel
@Burgełełe napisał w Handel:
Dól Vederath
Zakupimy od Salesii 100 drewna za 100 żywności. @Rafael-RexwentSalesia
Do: Dól Vederath
Zgadzamy się. -
RE: Begin
Spojrzała na nią uważnie przekrzywiając nieco główkę, chociaż poczuła jak przez jej ciało przechodzi dreszcz. Dreszcz ekscytacji oraz radości wywołany faktem, że nie tylko może się teraz poruszać, ale i mówić. Zdawało się to tak cudownym, wręcz nierealnym scenariuszem, że zaczęła podejrzewać jego iluzoryczność.
- Czy ja… śpię?
Spytała dziewczynę patrząc na nią wzrokiem wręcz błagającym o przeczącą odpowiedź. Bo mimo przeczącego logice stanowi swego ciała wolała zdecydowanie bardziej aktualną sytuację niż tamto łóżko i wiecznie brudny sufit. -
RE: Begin
Zamrugała oczami mocno zdziwiona całą sytuacją. Aż podświadomie krzyknęła z zaskoczenia, gdy podniosła głowę. Po prostu się tego wcale nie spodziewała. I pewnie dalej rozważałaby co się właśnie stało, gdyby całej jej uwagi nie zaprzątnęła nieznajoma osoba. Miała ładne włosy. Bardzo ładne. Białe fryzury są zawsze ładne. Zwłaszcza kucyki. Przekrzywiła główkę na jedno z ramion przyglądając się dalej dziewczynie, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że ta coś do niej powiedziała. Zasmuciło ją, że przecież i tak nie może jej odpowiedzieć. Chociaż… Skoro z ruchem się udało to… co zaszkodzi…
- Dzień dobry… Chyba dzień… Prawda? -
RE: Begin
Czucie… Tak, tego jej brakowało. Może nie tyle samego czucia, co jakichkolwiek pozytywnych bodźców z niego płynących. A tutaj czuła coś przyjemnego i wygodnego. Niespotykane. Spróbowała otworzyć oczy, by móc rozejrzeć się dookoła, a przynajmniej na tyle na ile pozwoli jej stan. Marzyła, że przynajmniej zdoła złapać kątem oka źródło miłego chichotu jaki słyszała.
-
RE: Karty postaci
Edytowałem wygląd… Uszy oraz ogonek są w domyśle…
Mam nadzieję, że teraz już nikt się nie dopatrzy niczego niestosownego co niewątpliwie rzuca się w oczy, jawnie premiuje treści nsfw i wymaga zmiany, heh. -
RE: Rekrutacja
Oczywiście dla mnie standardzik - ku chwale cycatych okrętów Cesarstwo Japonii czyli 26.
-
RE: Karty postaci
// I dlatego nie rozumiem o co chodzi, skoro i tak domyślić się idzie tylko wiedząc czego się szuka.
-
RE: Karty postaci
// Pomijając, że to nie catgirl - czy istnieje jakiś problem, że to art NSFW? Nie jest to widoczne dopóki się nie zna przeznaczenia różowych kabelków więc o co chodzi?
-
RE: Karty postaci
Imię
RafielNazwisko
SappasPseudonim:
RafiWiek
21 latPowód pojawienia się w Krainie
Rafiel mimo braku śmierci samobójczej tak bardzo pragnęła śmierci oraz ucieczki, że zdołała spełnić swój cel z małą anomalią. Umarła na ziemi na przewlekłe stwardnienie zanikowe boczne, a konkretniej na zaprzestanie pracy mięśni oddechowych prowadzacych do długotrwałego, okrutnego uduszenia się z braku powietrza.Statystyki
Morfologia - 1
Reakcja - 1
Kognicja - 1
Punkty Życia - 10Charakter
W grze. Może i bym rozpisał, ale jakoś w grze mi… wygodniej.Historia
To nie będzie wielka, porywająca historia. Nie dlatego, że jestem leniwą osobą, albo że jestem miernym pisarzem. Nie. Po prostu ludziom nieuleczalnie chorym przeważnie nie jest dane interesujące życie. Ani też przesadnie długie. Może to dla nich i lepiej? W końcu skoro cały swój żywot spędzają niemalże tylko na cierpieniu, to oszczędzi im to męk? Taką osobą była Rafiel. Młoda dziewczynka, której dzieciństwo było równie szczęśliwe co krótkie, bo już w okolicach piątego roku życia otrzymała swe piętno, jakie nie odpuściło do końca.Zaczęło się niewinnie i dosyć niemrawo, bo fakt trudności z przełykaniem oraz niewyraźną mowę zrzucano po prostu na trudności z dorastaniem. Z czasem jednak stało się to wystarczająco niepokojące dla rodziców małej, by Ci zabrali ją do szpitala. Tam prawda przyszła nieoczekiwanie druzgocąca - u Rafi wykryto stwardnienie zanikowe boczne, czyli nieuleczalną chorobę degradującą układ nerwowy. Lekarze, nawet najlepsi na jakich było stać rodziców dziewczynki, zważywszy na jej wątłe ciało i mikry wiek, dawali jej góra rok.
Przeżyła szesnaście…
Szesnaście okrutnych lat, podczas których bardzo szybko przez swój własny organizm została przykuta do łóżka. Zostało jej odebrane normalne dzieciństwo. Zostały jej odebrane marzenia o dorosłości. Była mała, więc nie do końca to rozumiała. Ale w końcu kiedyś musiała. Złudne nadzieje, którymi karmiła ją rodzina były brutalnie miażdżone przez realia, aż w końcu dziewczynka zaskakująco szybko dojrzała, zdając sobie sprawę ze swojej sytuacji.
Miała ciało, którego nie mogła kontrolować. Miała wzrok, który ograniczał się tylko do białego sufitu na którym wiecznie drażniły ją plamy i widoczne zabrudzenia. Niestety nikt o tym nie wiedział. Dlaczego? Bo nie mogła nikomu o tym powiedzieć. Nie, nie bała się. Po prostu nie mogła ruszyć ustami. A tym bardziej napisać tego na kartce. Karmiła ją sonda; życie wspierała, a potem podtrzymywała aparatura medyczna; o sikaniu innym niż za pomocą cewnika mogła zapomnieć. Czy było to upokorzenie? Teoretycznie patrząc po paraliżu… Nie. Ale… Rafi czuła wnętrze swego ciała. Nienawidziła swej niemocy. Nienawidziła cewnika. Nienawidziła sondy. Nienawidziła wszystkiego w co w nią wtykano. Nienawidziła bezruchu… Nie mogła nawet płakać.
Była rośliną… Na te szesnaście lat ani razu nie zaznała szczęścia. Sam ból, rozpacz, strach… Wizyty rodziny szybko przestały ją cieszyć. Jak była mała pragnęła ich, ale zrozumiała, że swoim widokiem doprowadza ich do cierpienia. Pojęła, że nikt nie chce mieć niepełnosprawnego, dogorywającego dziecka. Wiedziała, że nie spełni ani własnych, ani tym bardziej ich oczekiwań. Ani jednego. Nie zda studiów. Nie zostanie nikim znaczącym. Nie założy rodziny. Nie wstanie… Nie złapie ich za rękę… Nawet się do nich nie uśmiechnie… Czuła. Miała tego pełną świadomość. Ale nie mogła nawet płakać. Tylko przeżywać. Stopniowo przywykała do wszystkiego co znosiła. Aż odechciało jej się nawet czuć. Czekała tylko na tę jedną, jedyną drogę wybawienia jaka dla niej istniała.
Na okrutną śmierć przez samouduszenie…
Zainteresowania
• Testowanie i przekraczanie granic dobrego smaku, przyzwoitości albo tabu.
• Przeżywanie wszystkiego. Wszystkiego czego do tej pory nie mogła, albo nie mogłaby gdyby nie trafienie tutaj.Ubiór
Zasadniczo ten co niżej, ale jako że mam zadziwiające zamiłowanie do rozpisywania strojów to sobie nie odpuszczę.
• Czarne skórzane spodnie.
• Szara podkoszulka.
• Biała koronkowa bielizna (biustonosz i majtki, w ogonku nosi zakolanówki z pasem do nich oraz zapasowy drugi zestaw bielizny w czarnym kolorze).
• Czarna skórzana kurtka.
• Wygodne, czarne, skórzane kozaki pod kolano.
• Klapki z futerkiem schowane w ogonku.
• Naszyjnik z niebieskim klejnotem.
• Czarno-białe wstążki do włosówWygląd
Kilka słów od siebie
• Jej dusza przeniosła się do Black Wonderland ale ciało już nie do końca. To znaczy jej dawne ciało było tak słabe i wymęczone chorobą, że dosłownie rozsypało się w pył przy przenosinach, przez co stworzyła swoistą anomalię, na którą uniwersum mogło zareagować tylko na dwa sposoby. O dziwo Czarnej Krainie Czarów żal było odrzucać okrutnie skrzywdzoną przez dotychczasowy świat istotę więc postanowiło nadać jej nowe ciało i tak umieścić w swojej krainie, co odbiło się mocno na wyglądzie Rafi, który zyskał nadnaturalne jak na człowieka zwierzęce atrybuty, ale przede wszystkim… ku jej ogromnej radości jej nowe wcielenie jest zdrowe. Dziewczyna nie ma już paraliżu… Nie jest chora… Może w końcu żyć jak człowiek.
• Tak, ma dwie pary uszu. W pełni kompatybilne z jej mózgiem, który potrafi bez problemów łączyć zakresy i pola słyszalności każdego z czwórki organów słuchowych.
• Ogonek jest jak na razie jeden, ale w końcu doskonale znane są legendy, że im mądrzejsza oraz potężniejsza Kitsune tym więcej rośnie jej ogonków więc… Ten stan może jeszcze w przyszłości ulec zmianie, prawda?
Ps. Ogonek do tego jest pojebany, ponieważ ma zadziwiającą zdolność do przechowywania wszystkiego co się do niego włoży bez tracenia swych puchatych zdolności. Oczywiście jeśli wsadzi się w niego za wiele rzeczy, albo za duży przedmiot to przestanie mieć te pojebaną właściwość, ale na ten moment to taki jej mięciusi odpowiednik damskiej torebki.
• Jak była w szpitalu to przez lata irytowały ją zabrudzenia na suficie więc ma teraz delikatne (lekko ujmując) zboczenie ku sprzątaniu. W sumie teraz zboczeń ma o wiele więcej chcąc nadrobić wszystko to co straciła, albo czego nigdy nie mogła zrealizować w poprzednim życiu.
• Już naprawdę od siebie - ostrzegam, że mogę być zjebany na tej postaci i z góry za to przepraszam i Ciebie i każdego z obecnych tutaj.
• Na arcie nie widać lisich uszu i ogonków, bo jest zastępczy z racji… nawet tego nie skomentuję…Byłam rośliną… Zostałam zwierzęciem… Chcę być… nie, nie człowiekiem. Chcę być istotą, która po prostu może żyć jak chce.
Istotą, która po prostu może żyć…
-
RE: Krukownik
Ja to w sumie jakby się dało to mogę i zaakceptować nawet termin do jutra. Zwłaszcza, że i tak była masa czasu.