Londyn
-
Kuba1001
Vader:
Uśmiechnął się pod nosem i machnął na Ciebie ręką.
‐ Odmaszerować.
Antek:
Tak jak się spodziewałeś, przejście prowadziło do kolejnego pokoju, najpewniej na tym samym piętrze, ale widziałeś też drabinki prowadzące na górę i na dół. Pokój ten niewiele różnił się umeblowaniem od tego, w którym chociażby spędziłeś noc, ale był o wiele czystszy, bardziej zadbany i zwyczajnie widać było, że ktoś tu niedawno mieszkał lub dalej mieszka. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Antek:
//No, chyba że tak stawiasz sprawę.//
Udało Ci się, ale to coś, na co polujesz, najpewniej nie jest ślepe, więc zauważy szkło i będzie próbowało tego uniknąć. Chyba że to Zombie, takiego raczej niezbyt to ruszy.
Vader:
Lwią część znalazłeś w szpitalu, ale byli to przeważnie zwykli żołnierze i uratowani ranni. Wszyscy mieli większe i mniejsze obrażenia, którymi próbowano zaradzić tak, aby uratować ich życie, czego próbowali osiągnąć liczni lekarze i pielęgniarki, ale też Twój znajomy, medyk. -
-