Londyn
-
Kuba1001
Antek:
//No, chyba że tak stawiasz sprawę.//
Udało Ci się, ale to coś, na co polujesz, najpewniej nie jest ślepe, więc zauważy szkło i będzie próbowało tego uniknąć. Chyba że to Zombie, takiego raczej niezbyt to ruszy.
Vader:
Lwią część znalazłeś w szpitalu, ale byli to przeważnie zwykli żołnierze i uratowani ranni. Wszyscy mieli większe i mniejsze obrażenia, którymi próbowano zaradzić tak, aby uratować ich życie, czego próbowali osiągnąć liczni lekarze i pielęgniarki, ale też Twój znajomy, medyk. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Żyła, krzyczała i płakała wniebogłosy, a nie ma co się jej dziwić, bo upadając na szkło, poharatała sobie nie tylko ręce, ale i twarz. Zauważyłeś, że była dość młoda, miała może dziesięć lat, na Twój widok od razu uciekła z krzykiem, w końcu była w szoku, a Ty byłeś kompletnie jej nieznaną osobą, i o ile ufanie nieznajomym w jej wieku było kiepskim pomysłem jeszcze przed apokalipsą, to teraz tym bardziej.