Oslo

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐ Z 20 zombiakow, na prawo za stacja benzynowa, w kierunku waszej bazy.‐ Spojrzal na niego marszczac czolo. ‐Chyba ze masz na mysli Milicje. Mniej wiecej w tym samym miejscu, ze stateczku, chyba rybackiego kutru przerobionego na ich standardy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Powinieneś im podziękować, bo najwyraźniej zlaliście ciepłym i rzęsistym moczem nasze tablice ostrzegawcze, więc nijak mogli Was w inny sposób ostrzec, w tamtej okolicy jest spore gniazdo Sprinterów i Świeżych, zeżarliby Was, zanim byście się zorientowali co i jak.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Samuelu, widziałeś jakieś tablice? Bo ja niezbyt

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dzień temu tam jeszcze były, więc mnie nie wku*wiaj, młody. ‐ powiedział żołnierz, gdy tamten zaprzeczył ruchem głowy.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐ Moge zalozyc sie o batonika, ze ich tam nie ma.‐ Powiedzial, prezentujac mu wspomniana slodycz. ‐Mozemy pojechac tam razem i sie przekonasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wycofajcie się, żebyśmy mieli miejsce. ‐ powiedział i przeszedł przez bramę, idąc do siedziby Z‐Com, zapewne w celu zdobycia pojazdu i kompanów do tej wyprawy.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Jedziemy z Wami.‐ odkrzyknal do straznika
‐Wycofaj, niech przejada, a ma za nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po kilku minutach oczekiwania na spotkanie ruszył Wam HMMWV, popularny Humvee, uzbrojony w WKM Browninga w barwach Z‐Com, który ruszył od razu w miejsce, z którego przyjechaliście.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Samuelu, prowadź naszą karocę za wozem tych życzliwych Panów. Przynajmniej coś się dzieje.‐ powiedział i rozsiadł się wygodnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wróciliście w niedawne miejsce pobytu, a samochód opuściło czterech uzbrojonych po zęby żołnierzy, którzy zaczęli rozglądać się wokół i badać okoliczny teren.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

Eric opuścił Mercedesa i podszedł do strażnika, którego zauważył w samochodzie .
‐To co, zakładamy się czy nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zakładamy. ‐ odparł i sam dołączył do poszukiwań.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

Machnal do Samuela, zeby zgasil silnik i rowniez zaczal szukac anomali i zaginionych znakow

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Sir! ‐ krzyknął nagle jeden z żołnierzy, a reszta podeszła do niego, gdy wyciągał znak ostrzegawczy spod sterty gruzu i ciał Zombie.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Czyli chyba wygrałem‐ powiedział, zakładając ręce na piersi

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ O co Ci chodzi, przecież tablica tu jest?

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Pod gruzem i trupami. I nie żeby coś, ale wygląda na to, że nasz koleżka leży tutaj dłużej niż maksymalnie 2 godziny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Co nie zmianie faktu, że wciąż tu jest. ‐ odparł i wzruszył ramionami, a później skierował swoje kroki do samochodu z rękoma w kieszeni… Aby po kilku sekundach wydobyć z jednej z nich batonik i rzucić Ci go bez odwracania się.

[Kubeł1001]

BudowniczyMakaronu

‐Dzięki.‐ odłamał połowę słodyczy i rzucił ją stojącemu niedaleko Samuelowi. ‐Jak myślisz, kto mógłby niszczyć wasze ostrzeżenia?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Za majstra czy absolwenta budowlanki Cię nie uważam, ale spójrz na te budynki i powiedz mi w oczy, że to nie pie**olnie samo z siebie prędzej lub później… Albo to był Twardy.