Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wedle rozkazu, grupa wykonała w tył zwrot, wprost do bazy.
//Zgaduję że w bazie jest reszta ekipy.
//Ci, których szukasz? Nie.//
//Ci którzy zostali z tyłu i mieli wybór//
//Yhym.// Kazałeś iść im do bazy, a wiec tak, właśnie tam ich zastałeś.
‐Wiedziałem że zastanę wasze tłuste dupy w bazie. To było do przewidzenia
‐ Czyli tam, gdzie kazałeś nam iść, szefie?
MrCC4 pisze:reszta czeka lub do bazy //Tak tylko//
MrCC4 pisze:reszta czeka lub do bazy
//Tak tylko//
//Dzięki, mam pamięć sklerotyka i nie pamiętałem, serio. Uznali czekanie na cholera wie co za głupią opcję, więc jednogłośnie wrócili do bazy.//
//Spoko// ‐No a jak! To oczywiste! Dobra, to co chcecie robić?
Wzruszenia ramion mówiły same za siebie.
‐Ok. Macie czas wolny, wieczorem wszyscy w bazie //jak nie masz nic w planach to pomińmy do wieczora//
//KKK.// Czas do wieczora minął Wam dość spokojnie, w sumie przyjemna odmiana, ale co teraz?
‐Dobra. Macie wybór. Idziemy wcześniej spać, lub sprawdzamy Betę.
‐ A co tam jest niby do sprawdzenia?
‐To czy w ogóle żyją
‐ Jak mamy sprawdzić, czy żyją, skoro ich tam nie było? Wejść i grzecznie poczekać, aż wrócą, a jeśli nie, to znaczy, że są martwi?
Podrapał się po głowie ‐Dobra jutro sam pójdę
Uznając, że mają wolne, zajęli się rozmowami, grą w karty, spaniem, sprawdzaniem broni i ekwipunku oraz tym podobnymi czynnościami z życia codziennego.
Sam rozkręcił jednego glocka, wyczyścił i skręcił, sprawdził czy działa i powtórzył z drugim