Kanada
-
-
-
WanderingSoul
Caroline od kilku kwadransów stała przed wyjściem z schronu i tępo gapiła się na niego. Trudno jej było wyjść. Spędziła w zamknięciu ponad dwa lata i nie ma zielonego pojęcia o świecie zewnętrznym. Czy jeszcze ktoś ocalał, czy wszyscy są już trupami?
‐ Panie Puszka, wychodzimy, co nie? ‐ Zapytała się szczura, obecnie siedzącego na jej ramieniu. Poruszył wąsikami, więc uznała to za tak, wzięła głęboki wdech, przekręciła zamek i pociągnęła właz, prowadzący do drabiny, do siebie. -
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Pokiwał głową i rzucił mu kość i nieco mięsa, Tobie zaś wręczył o wiele więcej tego drugiego, rzecz jasna bez kości.
‐ Widziałaś coś ciekawego? ‐ zagadnął, siadając przy ognisku i biorąc się za swoją porcję.
Soul:
Piwnica była właściwie taka sama jak wtedy, gdy widziałaś ją po raz ostatni, może z tą różnicą, że osiadło na niej znacznie więcej kurzu i mocniej czuć było stęchliznę. -
-
-
-
-
-
Abbei_The_Toy_Maker
‐ To było śmieszne, zasypiam sobie raz w wysokiej trawie nad rzeką, a budzę się z wrażeniem, że się pożygam. Przywiązana do kija i jeszcze mną kręcą nad żarem. To ja po cichutku wzięłam po węgielku i wrzuciłam im w ciuchy. Jak zaczęli piszczeć, ja zwaliłam się i wpadłam w żar, co podjarało mi włosy i więzy, więc na pożegnanie kopnęłam każdego w dupę i poszłam.
-
-
-
-
-
-