Kanada
-
Abbei_The_Toy_Maker
‐ To było śmieszne, zasypiam sobie raz w wysokiej trawie nad rzeką, a budzę się z wrażeniem, że się pożygam. Przywiązana do kija i jeszcze mną kręcą nad żarem. To ja po cichutku wzięłam po węgielku i wrzuciłam im w ciuchy. Jak zaczęli piszczeć, ja zwaliłam się i wpadłam w żar, co podjarało mi włosy i więzy, więc na pożegnanie kopnęłam każdego w dupę i poszłam.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Jako że nocowaliście na polanie to miałaś więcej niż wspaniały widok na liczne gwiazdy na niebie. Gdy zajęłaś się wpatrywaniem w nie, Świętoszek zaczął się modlić, jak co wieczór. I ranek. I co kilka godzin w ciągu dnia.
Soul:
Reszta wyglądała tak samo, na zewnątrz zaś podobnie: To co się dało, zostało rozkradzione. Poza tym na ziemi widniały jeszcze ślady opon, choć nie wiadomo, czy zostawione przed miesiącem, czy godziną. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-