A co, jak Ci powiem, że błagałeś potem chłopaków o litość? Poza tym, to naprawdę było do przewidzenia. Nawet z jednym kolesiem miałbyś problemy, gdybyście walczyli.
Hm…w takiej budzie wypełnionej zgrzytami zdolnych do pomocy swojemu poprzez np. złapanie od tylca…
W sumie to jak na to patrzeć to masz nieco racji.
Szlag.
Co poradzisz, ameba amebą zostanie.
Można poprosić o zmianę Klauna z rakiem na NPC, który zdechnie od potknięcia się o kamyk? Chcę się go pozbyć i zrobić reset.