Petersburg [Rosja]
-
Największy, zaraz po Moskwie, ośrodek gospodarczy, kulturowy i naukowy Rosji, pod względem odwiedzin turystów z kraju i zagranicy przewyższa nawet stolicę. To położone w delcie rzeki Newy miasto miało burzliwą historię, równie burzliwą, jak historia państwa, w którym leży. Dziś, przynajmniej na pierwszy rzut oka, jest tym, czym być powinno, a więc wielkim ośrodkiem miejskim, ważnym z punktu widzenia krajowego i zagranicznego, przeciągającym turystów, pełnym zabytków. Jednak to tylko pozór. Dziś Petersburg znowu jest stolicą. Tak jak niegdyś był stolicą państwa carów, tak dziś jest stolicą przestępczego imperium Siergieja Araszko, noszącego pseudonim Ural, głowy całej rosyjskiej mafii. Mówi się o nim, że jest pierwszym, po Bogu, mieszkańcem tego miasta, któremu w drogę nie wchodzą ani przedstawiciele władz lokalnych, ani ludzie moskiewskiego rządu, ani nawet oficerowie z Zachodniego Okręgu Wojskowego, którego dowództwo mieści się w Petersburgu. Rzecz jasna, niemal żaden z nich nie widział go nigdy na oczy, ten przywilej ma tylko garstka ludzi spoza jego środowiska, spoza mafii, którą zarządza. Dysponując w zasadzie nieograniczonymi środkami pieniężnymi, mając wielu lokalnych notabli owiniętych wokół palca, Siergiej wykupił na własność kilka wysp spośród kilkudziesięciu, na których leży Petersburg. Wyglądają one jak zwykłe, integralne części miasta, są tam bloki mieszkalne i domy, są sklepy, kina, szpitale i wszystko inne. Jednak mieszkają tam i pracują ludzie Araszki, nie tylko jego cyngle, ochroniarze i zabójcy, ale też prawnicy, rozmaici eksperci, tłumacze i wielu innych, a także po prostu ludzie, którzy mają u niego jakiś dług czy tacy, którzy sami życzyli sobie jego protekcji, oraz rodziny ich wszystkich. Niewiele osób wie, że najbardziej luksusowy budynek w tej części miasta, zbudowane przez gangstera kasyno “Carskie Sioło”, jest też jego siedzibą, w której podejmuje wszelkich gości z i spoza kręgu mafii, ma jednak kilka nie mniej ekskluzywnych domów na swoim terenie, służących do odpoczynku lub prowadzenia interesów, prywatne lotnisko oraz przystań dla jachtów kursujących po Newie i pobliskim jeziorze Ładoga. Chociaż stara się on nie rzucać w oczy miejscowym władzom, a ci nie zwracają na niego uwagi, czerpiąc z tego niemałe, choć lewe, dochody, to istnienie gangsterskiej stolicy w Petersburgu nie jest tajemnicą, wiedzą o tym doskonale władze z Moskwy, które jednak nic z tym nie robią, doskonale wiedząc, jak kosztowna i niebezpieczna byłaby wojna z Siergiejem. Mówi się nawet, że rosyjski prezydent i Ural dogadali się za plecami wszystkich i ten pierwszy obiecał gangsterowi, że jak długo jego ludzie będą trzymać z daleka od Rosji takie frakcje jak Niewidzialna Ręka czy Szkarłatny Kolektyw, tak długo mogą nie tylko siedzieć w Petersburgu, ale i działać na terenie całego kraju. Choć to tylko domysły, ma się rozumieć.