Karty Postaci
-
-
-
-
-
krzysiulka10
Co ja robię…
Imię: Clementine
Nazwisko: Marsh
Narodowość: Ameryka, Georgia
** Pseudonim:** Clem
Charakter: Ten kto oglądał The Walking Dead to wie.
Wiek: 13
Towarzysz: AJ (Alvin Junior) przybrany syn , Gabe chłopak
Majątek i Nieruchomości: Czapka…
Historia: Muszę?! Przecież każdy fan TWD zna Historię Clem…
Umiejętności:
- Umie dobrze zabijać szwendacze.
Wady:
- Ma znak “New Frontier” na ramieniu i przez to nie może zostać przyjęta do innych organizacji.
Specyfikacje: Nic
Zawód: Żaden.
Frakcja: Kiedyś należała do “New Frontier”, obecnie bez.
Ekwipunek: Butelka wody, pistolet Glock 19, śrubokręt
Ubiór: Poniżej
-
-
-
-
-
-
-
-
Zohan666
Imię: Maciej
Nazwisko: Wółczyński
Narodowość: Polak
Pseudonim: Majster
Charakter: W grze
Wiek: 42
Towarzysz: ‐
Majątek i Nieruchomości: ‐
Historia:
Cóż tu opowiedzieć? Historia jak historia. Może trochę inna.
Urodził się w Polsce, w małej wsi pod Skierniewicami. Od małego miał zamiłowanie do samochodów, głównie przez swojego starszego brata.
Uczył się w miarę dobrze. Ukończył technikum mechaniczne, potem zrobił magistra z inżynierii. Przez jakiś czas uczył zawodu w szkole. Tam poznał swoją przyszłą żonę ‐ Julie. No i stało się, najpierw zwykły związek i po sześciu latach małżeństwo. Z racji tego, że jego żona miała rodzinę pod Warszawą, to tam też się przeprowadzili, gdzie otworzył własny warsztat.
I tak czas płynął dopóki nie stało się to: ludzie zaczęli się zmieniać w chodzące trupy. A kiedy to zauważył? Zauważył to kiedy naprawiał w nocy samochód i zobaczył, że jakaś postać idzie w jego kierunku. Więc zaczął iść w jej stronę, bo myślał, że to klient. Ale chwila, chwila. Klient w środku nocy? Ano, on myślał, że tak bo był trochę ‘‘wypity’’ i człowiek nie myśli zbytnio normalnie po czteropaku piwa. Zorientował się dopiero, że coś jest nie tak, kiedy “klient” wyciągnął ręce w jego kierunku i zaczął agresywnie sapać. Wtedy Maciej pobiegł do warsztatu i wziął jakąś rzecz, którą można się bronić. A był to klucz francuski. Zamachnął się z całej siły i wręcz roztrzaskał nim głowę zombie. Od razu po tym zajściu pobiegł do domu sprawdzić czy Julii nic nie jest. Była cała. Maciek opowiedział jej o wszystkim lecz ona w to nie wierzyła. Wtem zabrał ją do warsztatu i pokazał truchło leżące na podłodze. Ona zaczęła krzyczeć na niego, że zabił człowieka. Jej krzyk przyciągnął innych zombie i dopiero wtedy uwierzyła, że jednak miał on racje. Pozbył się ich i szybko udali się do domu. Zebrali wszystkie zapasy do kupy, pozabijali okna, drzwi i myśleli co zrobić. Stwierdzili, że zostaną tam gdzie są.
Przez rok szło im całkiem nieźle. Gromadzili zapasy z pobliskich domów, marketów, wymieniali się z innymi ludźmi i jakoś szło. Wszystko fajnie dopóki pewna wymiana przerodziła się koszmar. Ich było pięciu, uzbrojeni po zęby w pistolety i karabiny. Do transakcji nie doszło. Po co płacić jak można ukraść, ewentualnie zabić? Tym bardziej, że mieli przewagę. Wymierzyli w nich z broni i zabrali im wszystko. Z racji tego, że kobiet zostało mało na świecie, a grupa pięciu mężczyzn musi jakoś zaspokoić swoje potrzeby. Można się już domyśleć, że gw**cili ją wszyscy po kolei na jego oczach. Po tym wszystkim ona była załamana i nic nie mówiła, a w nim gotowała się nienawiść i złość. Co ciekawe, bandyci nie zabili ich i poszli dalej mimo iż warsztat Macieja był nawet dobrym miejscem by zostać tam na dłużej, ale mniejsza z tym. Po tym wydarzeniu jego małżonka nie mogła do siebie dojść, natomiast jemu przechodził stan w który zawładnął nim. Mijały tygodnie, miesiące, a Julia nadal była w kiepskim stanie psychicznym. Po kilku dniach wszystko się zmieniło. Gdy się obudził o świcie w łóżku dostrzegł, że leży sam. Myślał, że wstała wcześniej i tak było. Po kwadransie zorientował się, że jej nigdzie nie ma. Zaczął jej szukać wszędzie lecz nie przyniosło to żadnych skutków. Czy uciekła? Czy przyłączyła się do jakieś grupy? Czy nie żyje? Czy przebiera swoimi nogami gdzieś po ulicach Warszawy lub innego miasteczka? Nie wiadomo, po tym zajściu uchlał się bimbrem, który pędził w piwnicy na wymianę i przez przypadek podpalił dom. Cudem przeżył to, gdyby obudził się parę minut później to by się spalił jak jego wujek pod kocem elektrycznym. Wydostał się z domu i jak najszybciej udał się do warsztatu by się tam schronić. Całe szczęście warsztat nie był narażony na pożar płonącego domu, ale niestety, pożar ściągał martwych i było ich coraz więcej i więcej. Zabrał wszystko z warsztatu co mogło mu się przydać i uciekł jak najdalej.Umiejętności:
‐ Dobrze posługuję się bronią obuchową jak i białą
‐ Umie majsterkować przy różnych rzeczach związanych z silnikami itp.Wady:
‐ Kiepsko strzela z broni palnej
‐ Lekka wada wzrokuSpecyfikacje:
‐ Silniejszy niż inni zwykli ludzieZawód: Były mechanik samochodowy
Frakcja: ‐
Ekwipunek:
‐ Nóż myśliwski
‐ Klucz francuski
‐ Plecak
‐ Spirytus salicylowy 50ml
‐ Cztery bandaże
‐ Gaza
‐ Widelec i łyżka
‐ Metalowy kubek
‐ Siedem konserw
‐ Dwie butelki z wodą, 2l każda
‐ Herbatniki
‐ LatarkaUbiór:
‐ Czarna czapka bejsbolówka
‐ Czerwona flanelowa koszula
‐ Dżinsowe spodnie
‐ Skórzane buty -
-
Radiotelegrafista
Imię: Polina
Nazwisko: Ziemniak
Narodowość : Polsko‐Litwińska
Pseudonim (Opcjonalny): Ziemniaczek
Charakter: W grze
Wiek: 25 lat
Towarzysz:
‐ Starszy przodownik Maciej Ryba, lat 41
‐ Posterunkowy Paweł Walczyk, lat 23
‐ Chorąży Stefan Grądzielewski, lat 52
‐ Policyjny owczarek niemiecki, który wabi się Loli
Majątek i Nieruchomości :
‐ Obecnie za dom całej czwórce służy stara, wysłużona Nysa 522 w wersji milicyjnej. Prąd do samochodu generuje panel słoneczny na dachu. W tylnej części pojazdu znajduje się silnik elektryczny, podpięty do jednego koła. Na zasilaniu elektrycznym, pojazd może rozpędzić się jedynie do 30 km/h.
Historia: Polina urodziła się w połowie lat 90. w Małej Batorzynie, zapomnianej wioseczce na wschodzie Polski. Jej rodzina utrzymywała się z importu ciężarówek terenowych. produkowanych w byłym ZSRR, tak potrzebnych na błotnistych i trudnych traktach Kresów Wschodnich. Nie było im źle, ale nie było też różowo. Polina rozwijała się normalnie, lubiła bawić się z koleżankami, jeździć na dziecięcym rowerku i czesać lalki ‐ Ot, przeciętna pięciolatka. Ale wtedy nadeszła sylwestrowa noc 1999/2000. W Batorzynie odbywała się z tej okazji wielka potańcówka. Większość dorosłych świętowała właśnie na niej, a Polina wraz z dwoma braćmi i siostrą spokojnie popijała Piccolo pod czujnym okiem babci Janiny. Wszystko było super i wspaniale, fajerwerki strzelały, gwizdały, a tymczasem do domostwa wtargnęli dwaj złodzieje, którzy skorzystali z nieobecności rodziców. Zakneblowali babkę Poliny i okradli większość domu w czasie, gdy na dzieci jeszcze były na dworze. Nieszczęśliwe dla przestępców, lokalny zasób sztucznych ogni się wykończył przed ich wyjściem. Najmłodsi nakryli ich na gorącym uczynku. Starszy brat, dziewięcioletni Władek, próbował ich zatrzymać. Jednego z złodziei poniosła presja i chwyciwszy stojącą obok lampę naftową (służącą bardziej jako ozdoba) cisnął nią z całej siły w chłopaka, zabijając go. Pogotowie ratunkowe przyjechało za późno, a Włodzimierz zmarł w wyniku martwicy tkanki mózgowej. Przestępców nie złapano. Ot tego momentu, mała Polina przyrzekła sobie, że w dorosłości będzie łapać. Takich okrutników. I tak prowadziła swoje życie, by zrealizować swój cel. Szkołę podstawową ukończyła z najwyższym stopniem z WFu, później udała się do gimnazjum, do klasy sportowej, w której też odznaczyła się wielką sprawnością. Ukończyła liceum humanistyczne i złożyła swoje podanie do komendy Policji w Korybutach, gdzie został przyjęta po niedługim czasie. Jeszcze przed rozprzestrzenieniem się wirusa udało jej się zdobyć stopień Młodszego Przodownika. W międzyczasie, Polina znalazła sobie narzeczonego, jednak do samych zaślubin nie doszło. Czemu? Naszedł wirus, a do samych Korybut zbliżył się niespodziewanie, już pod postacią zombi. Miejscowa komenda próbowała bronić wioski, ale w końcu policjanci padli, a większość z nich zasiliła szeregi żywych trupów. Czwórka ocalałych i pies (heh), czyli przodownik Ziemniak, przodownik Ryba, posterunkowy Walczyk i chorąży Grądzielewski chałupniczo zmodyfikowali kurzącą się w garażu milicyjną Nysę i wydostali się z pułapki. Teraz, jak na razie błakąją się i bezowocnie próbują się skontaktować z Z‐Comem bądź Milicją.
Umiejętności:
‐ Jest sprawna kondycyjnie
‐ Nieźle gotuje
‐ Poprawnie strzela
‐ Jest stosunkowo dobrym mechanikiem samochodowym
Wady:
‐ Nie zna innego języka niżeli polski
‐ Nie jest zbyt dobra w walce wręcz
‐ Łatwo ją zdenerwować
‐ Arsonfobia, tylko, że ją przerażają jedynie nagłe wybuchy
Specyfikacje:
‐ Brak szczepienia
‐ Sześć palców u lewej stopy
Zawód : Dawniej policjantka, teraz stara się przeżyć
Frakcja: Brak, wraz z towarzyszami stara się dostać do Milicji
Ekwipunek:
‐ Pistolet P‐83 Wanad
‐ Magazynek ośmio‐nabojowy
‐ 5 pocisków kal. 9 mm
‐ Dokumenty policyjne
‐ Bagnet 6H4
‐ Butelka wody 2l
‐ Półpełne opakowanie sucharków
‐ Łyżka
‐ Nóż
‐ Klucz francuski
‐ Piła do metalu
‐ Koc
‐ Jasiek
Ubiór:
Czapka:
Płaszcz:
Spodnie:
Buty:
Wygląd:
-
-
ThePolishKillerPL
Imię: Iwan
Nazwisko: Razowski
Narodowość: Pół Rusek pół Polak
Pseudonim: Pyro
Charakter: Bezwzględny, zazwyczaj zimny, oschły, mściwy, brutalny. Kiedy mu humor dopisuje to śmieszek do kwadratu.
Wiek: 35
Towarzysz: Brak
Majątek i Nieruchomości: Stracił przez parszywego wirusa.
**Historia:**Iwan urodził się w Rosji, jako syn Polaka Andrzeja Razowskiego i Rosjanki Saszy Lamietrow. Kiedy Iwan dorastał, z czasem jego rodzice odkryli, że ma on zapędy pirotechniczne, co ich niepokoiło. Próbowali to z niego wyplenić, co im i tak się nie udało, aż do czasu kiedy w pewnym incydencie na skutek oblania się benzyną i podpalenia Iwan stał się na moment żywą pochodnią. Po kuracji po incydencie Iwan na jakiś czas zniechęcił się do ognia, ale to na jakiś czas, gdyż znów do niego powrócił. Iwan posiadał poza licznymi “przygodami” z ogniem spokojnie dzieciństwo do 16 lat, kiedy jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym (Ah, te ruskie drogi…). Przez to, że został sierotą, był zmuszony przez dwa lata mieszkać z wujaszkiem‐sadystą. W wieku 18 lat Iwan uciekł z domu wujka i zaciągnął się do wojska, w którym był aż do wieku 34 lat. Kiedy w wojskowych szeregach sytuacja zaczęła się jeać (czytaj: dotychczas “zdrowi” żołnierze zamieniali się w zdechlaki z powodu wirusa i zjadali swoich kamratów) Iwan czym prędzej spakował manatki i spirdolił w świat. Kiedy została opracowana szczepionka to zaszczepił się na owego wirusa.
Umiejętności:
‐Obsługa ogniem
‐Wyszkolona umiejętność rozpalania ognisk
‐Możliwość podpalania na wiele sposób, jak i znajomość BARDZO wielu typów tortur z wykorzystaniem ognia w roli głównej.
‐Potrafi się wspinać i pływać.
Wady:
‐Nienawidzi węży, jak i pająków
‐Jest mściwy
‐Jest nie za bardzo ufny
‐Miewa koszmary związane ze śmiercią rodziców
Frakcja: Brak
Specyfikacje: Całe ciało w bliznach po podpaleniu się, sadysta, częściowy socjopata, szczepionka na owego wirusa, który zdziesiątkował ludzkość.
Ekwipunek:
‐12 filtrów do maski gazowej ‐ obecny filtr w masce jest zużyty.
‐Ognioodporny strój
‐Maska przeciwgazowa zniekształcająca jego mowę
‐Pistolet GLOCK i 10 magazynków do niego
‐Siekiera strażacka
‐Trzy granaty napalmowe zawieszone na “pasku” na stroju
‐4 1L butelki wody
‐2 konserwy z kurczakiem i 2 z pomidorówką
‐45L plecak wojskowy
‐2 i pół bochenka zapakowanego chleba
‐2 kiełbasy śląskie i 2 krakowskie, starannie zapakowane i zasuszone
Ubiór:
Wygląd: Twarz jak i ciało calutkie w bliznach po podpaleniu, niebieskie oczy, średnio‐krótkie proste włosy czarne jak noc, średnio‐dobrze umięśniona sylwetka -
-
-