Karty Postaci
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Za mało wad, nie równoważą one w ogóle zalet. Wyrzuć jeden pistolet i nadmiar amunicji z ekwipunku. Jeśli nie chcesz żreć ołowiu lub zginąć z głodu to proponuję też dodać tam jakieś jedzenie i wodę.
Twój towarzysz (mrug) może mieć co najwyżej gnata pokroju strzelby lub obrzyna, a nie karabin snajperski.
Historia trochę przykrótka i opisana po łebkach. -
-
-
-
-
antekk5
Imię: Graham
Nazwisko: Pomeroy
Narodowość: Amerykanin
Pseudonim: Brak
Charakter: Dowiesz się w swoim czasie… to znaczy się w grze.
Wiek: 37
Towarzysz: Brak, poprzedni towarzysze albo zginęli, albo poszli w swoją stronę.
Majątek i nieruchomości: Co prawda apokalipsa zabrała mu dom i sporo fantów, ale nie wszystko zostało stracone. Udało mu się zabrać jego pickupa, którym się porusza. Tak wygląda ów pojazd:
Historia:*Zakładam, że historię Grahama nie będzie się chciało czytać w skrócie, także dam dosyć sporą część jego historii. Urodził się w 1983 w stanie Missouri jako drugi syn rodziny gorliwych protestantów. Jego matka była sprzedawczynią w lokalnym sklepie, ojciec zaś był zapalonym myśliwym. A co z rodzeństwem? Miał tylko starszego brata Davida, który wyprowadził się, kiedy Graham miał 10 lat. Graham uczył się dosyć dobrze, większość jego ocen stanowiło B, rzadziej dostawał A czy C. Cieszył się szacunkiem wśród rówieśników, ale nie był zbytnio towarzyski. Po szkole ojciec często go zabierał na polowania, które stały się późniejszą pasją Grahama. Było nawet kilka sympatii w jego życiu, ale związki kończyły się w przeciągu dwóch‐trzech lat. Wszystko byłoby w porządku i Graham by sobie tak żył, prawda? Nic bardziej mylnego. Pierwsze problemy zaczęły się pojawiać w 2014, kiedy to zmarł ojciec Grahama. Matka w tym czasie była dość schorowana, a z Davidem nie można było uzyskać jakiegokolwiek kontaktu. Graham w tej sytuacji musiał zostać z matką, co skomplikowało mu plany przeprowadzki do stanu Michigan, gdzie mógł dalej rozwijać swoje umiejętności myśliwskie. Sytuacja może i była ciężka, ale Graham jakoś sobie radził. I tak sobie by radził z tą sytuacją, gdyby nie 2017. Podczas jednego ze swoich polowań zauważył leżące w lesie zwłoki. Teoretycznie byłoby to normą, gdyż takiego nieszczęśnika mogłyby zagryźć wilki czy też miałby nieprzyjemne spotkanie z niedźwiedziem. Nie spodziewano się jednak jednej rzeczy. Mianowicie tego, że zwłoki ożyją i będą próbowały zabić Grahama. Kilka ciosów z maczety jednak starczyły, aby zażegnać niebezpieczeństwo. Niestety nie był jednak przygotowany na to, co go czekało. Kiedy dotarł do domu, żeby poinformować matkę o zaistniałej sytuacji, zastał ją martwą, zagryzioną przez żywego trupa. Po kilku minutach Graham jednak otrząsnął się i zebrał wszystkie potrzebne rzeczy, po czym uciekł z rodzinnego miasteczka. Co się działo przez te pozostałe lata? Ano tułał się po Stanach Zjednoczonych, gdzie zdobywał potrzebne mu do przetrwania przedmioty i pomagał, gdzie tylko się dało. Udało mu się nawet pozyskać lek na ZX‐521 i zaszczepić się. Ostatecznie jednak nie mógł się wiecznie tułać i tak dojechał do Waszyngtonu. *
Umiejętności:
‐ Doskonale potrafi się posługiwać bronią palną. Najbardziej przypadły mu karabiny samopowtarzalne i chętnie takim by strzelał.
‐ Dzięki latom myślistwa nauczył się tropienia czy też sadzić pułapki.
‐ Zdolny z niego majsterkowicz, potrafi naprawić broń palną czy silnik w samochodzie.
Wady:
‐ Mierny z niego kucharz.
‐ Pierwsza pomoc to nie jego działka, przez co problematyczne mogą być dla niego rany jego towarzyszy.
‐ Niezbyt dobry budowniczy.
Specyfikacje: Zaszczepiony na ZX‐521.
Zawód: Podejmował się w przeszłości pracy jako mechanik lub jako myśliwy, obecnie bezrobotny.
Frakcja: Nie należy do żadnej… jeszcze.
Ekwipunek: Beretta M9 z dwoma magazynkami, pojemny plecak, 5 butelek wody, 7 puszek zupy, opakowanie ciastek, maczeta i latarka, która działa dosyć średnio, przez co w późniejszym czasie będzie wymagała naprawy.
Ubiór: Jest poniżej
Wygląd:
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Imię: Dice
Nazwisko" Cook
Narodowość: Ojciec był obywatelem USA, matka imigrantką z Hiszpanii.
Pseudonim: D‐King. Kto go tak nazywa? Nikt, ale jeśli miałby mieć pseudonim to właśnie taki.
**Charakter: ** Będzie w grze, ale spoiler ‐ jeśli ktoś ma zagrać “Lot Walkirii” na gitarze elektrycznej, podczas gdy jego ziomki przekopują się przez morze zombie, to właśnie będzie to on.
Wiek: 23 lata
**Towarzysz: **Papuga nazwana “Jimi” . Dice znalazł ją kiedyś, jak z poszarpanym skrzydłem miotała się po ziemi. Opatrzył ją i odtąd ta zwykła była podróżować z czarnoskórym na jego ramieniu.
Majątek i Nieruchomości: Brak
Historia:
Steppenwolf ‐ Born To Be Wild
Urodził się w dosyć ubogiej oraz wielodzietnej rodzinie mieszkającej na południu USA. Na domiar złego, jego ojciec uciekł od rodziny gdy na świat przyszło jego piąte i ostatnie dziecko ‐ Dice. Problemy finansowe rodziny były widoczne, a sprawa uległa pogorszeniu jeszcze po kryzysie Post‐WTC. Ale czy myślicie, że dzieciak się tym jakkolwiek przejmował? W życiu! Jak nie było co włożyć do gęby, to nie było, trudno. Nie pomagał też zbytnio styranej rodzicielce, to trzeba przyznać, bo całymi dniami wolał hasać po okolicy z procą, bawiąc się z kolegami. Jednak tak jak niemal wszystko dobiega końca, tak i wkrótce dzieciństwo dobiegło, a przyszło to z czasem, gdy Dice udał się do szkoły.
Guns N’ Roses ‐ Welcome To The Jungle
Nie można powiedzieć, że w szkole Dice miał lekko. Wśród bogatszych i silniejszych rówieśników, znajomkowie z ulicy porzucili chłopaka. Nie można też powiedzieć, iż był pilnym uczniem, więc w ucho też zdarzyło mu się oberwać raz czy dwa od nauczyciela. Najgorszy był jednak szkolny gang ‐ grupa rozwydrzonych bachorów z rasistowskich rodzin, którzy trzęśli szkołą. Oj, spuścili oni matno Dice’owi, nie raz, nie dwa… Jednak takie doświadczenia uszlachetniają człowieka. Dice jakoś przeżył okres tej edukacji, miał nawet parę okresowych miłości. Podczas nauki w liceum najął się do pracy w lokalnej pizzeri. Z pieniędzmi nie było już tak źle, gdyż czwórka starszego rodzeństwa chłopaka już pracowała, pomagając matce. Dice wykorzystał więc tą robotę by zaoszczędzić pieniądze na spełnienie swego marzenia ‐ zobaczenie parku narodowego Sierra de Organos na własne oczy.
AC/DC ‐ Highway to Hell.
Suma uzbieranych pieniędzy na podróż okazała się wystarczająca gdzieś w momencie, gdy chłopak dobijał do dwudziestki. Oszczędzanie zajęło by więcej czasu, jednak matka, którą Dice chciał zabrać ze sobą, zrezygnowała, także chłopak samotnie wskoczył do autobusu. Wszystko było dobrze, do momentu, gdy jeden z pasażerów zaczął się niepokojąco zachowywać. Zjechano do zajazdu, a delikwenta zabrała karetka pogotowia. Wszystkim podróżnym zakazano opuszczania budynku do czasu, gdy rząd na to zezwoli. Powodem miało być podejrzenie choroby zakaźnej. Czas jednak mijał, a zezwolenie nie przychodziło. Niektórzy zaczęli podzielać symptomy felernego turysty. Nie minęło dużo czasu, gdy ludzie zaczęli się rzucać na siebie. Ci, którzy byli zdrowi, w tym Dice, uciekli czym prędzej, szukając pomocy. Zamiast pomocy, znaleźli jednak bomby i pożogę…
Avatar ‐ Hail The Apocalypse
Wraz z bombami, niemalże wszystko przemieniło się w piach, a Ci, którzy do nowej rzeczywistości przystosować się nie mogli ‐ Gryźli piach. Grupa turystów szybko się rozpadła, a Dice zaczął wieść życie samotnika ‐ i prawie go to do szaleństwa doprowadziło. Od tego uratowały go dwie rzeczy ‐ papuga wabiąca się Jimi, która przywiązała się do czarnoskórego oraz nowe zamiłowanie oraz talent, który pomogła odnaleźć mu apokalipsa ‐ muzyka. Szwędając się po napromieniowanych pustkowiach, martwił się o przetrwanie, grał, dużo grał. Co robi dzisiaj? Najpewniej to samo, co przez ostatnie trzy lata.
Umiejętności:
‐ Wirtuoz gitary, bo gdy w apokaliptycznej rzeczywistości za towarzysza masz tylko instrument, ćwiczenie gry staje się konieczne, by walczyć z szaleństwem.
‐ Jest całkiem zwinny fizycznie, gibki i skoczny. Jest to dosyć przydatne, szczególnie, gdy goni za tobą horda zombie wielkości dzielnicy.
‐ Potrafi szybko wywijać nożem, maczetą, de facto wszystkim, co nie jest przesadnie ciężkie, trzyma się w jednej dłoni i szybko wywija.
‐ Całkiem nieźle strzela z procy, potrafi ustrzelić jaszczurkę z odległości paru metrów.
Wady:
‐ Nie jest to wybitnie silny człowiek.
‐ Walka wręcz na gołe pięści nie jest jego zaletą, raczej nie ma szans w bezpośrednim starciu.
‐ Ciężka broń nie znajdzie miejsca w jego dłoniach. Pomijając fakt, iż będzie mu trudno utrzymać ją, to odrzut prawdopodobnie powali naszego czarnoskórego przyjaciela.
‐ Murzyn ginie pierwszy.
Specyfikacje:
‐ Nie został zaszczepiony.
‐ Jego usta, dolna część twarzy, dłonie oraz całe gardło jest okropnie zbliźnione.
Zawód: Wędrowiec, na razie troszczy się o przetrwanie swoje, papugi i gitary.
Frakcja: Brak
Ekwipunek:
‐ Gitara basowa, którą wygrzebał gdzieś z ruin.
‐ Ręczny generator prądu, zmontowany z paru szpul drutu miedzianego, tarczy szlifierskiej, starego akumulatora, zębatki, pedałów rowerowych oraz mieszarki do sałatek. Elektrownia atomowa to nie jest, ale około godziny ładowania pozwoli na 40 minut odtwarzania kaset.
‐ Pordzewiały puzon. Dice znalazł go stosunkowo niedawno, więc wciąż oczy się na nim grać.
‐ Słuchawki nauszne, przedstawione na zdjęciu.
‐ Głośnik przenośny domowej roboty, będący również przetwornikiem oraz portem dla słuchawek.
‐ Odtwarzacz Mp3.
‐ Odtwarzacz kaset.
‐ Kasety z różnymi utworami muzycznymi, w jego kolekcji znajdziemy między innymi utwory Billy’ego Idola, Dire Straits, Jimi’ego Hendriksa czy AC/DC.
‐ Colt Navy z zapasem 3 nabojów.
‐ Proca.
‐ Saszetka z kamieniami.
‐ Maczeta.
‐ Plecak.
‐ Gogle motocyklowe.
‐ Kanister z lekko napromieniowaną wodą.
‐ Puszka kukurydzy.
‐ 3 szaszłyki z jaszczurki.
‐ Ubranie widoczne na zdjęciu.
Ubiór; Przedstawiono w wyglądzie.
**Wygląd; **
-
Woj2000
Imię: Andrew
Nazwisko: DeMayo
Narodowość: Amerykanin sycylijskiego pochodzenia
Pseudonim: Brak
Charakter: Gadatliwy, porywczy, prostolinijny, okazjonalnie chamski.
Wiek: 45 lat
Towarzysz: Brak
Majątek: na wpół rozebrane i zniszczone szczątki samolotu Boeing Stearman ukryte gdzieś w środkowym Utah.
Historia:
Wydawało się, że życie Adrew DeMayo będzie zwyczajnym losem faceta pochodzącego
z prowincjonalnego Brian Head w Utah, USA. Andrew, urodzony w 1975 roku jako najstarsze dziecko w wielodzietnej rodzinie właściciela sklepu wielobranżowego i nauczycielki wywodzącej się z Sycylii, spędził wesołe dzieciństwo w małym miasteczku, psocąc w gronie znajomych, wdając się w bójki i rozwijając swoją małą smykałkę do rozbierania i naprawiania mechaniczych urządzeń. Z biegiem lat odkrył jednak swoją drugą, silniejszą pasję: latanie. Po wielu kłótniach ze sceptyczną rodziną w końcu udało mu się postawić na swoim i po ukończeniu liceum wstąpił do szkoły lotniczej w Salt Lake City, gdzie ćwiczył swoje umiejętności pilotażu. Jednakże tuż po ukończeniu kursu wydarzyło się coś, co uniemożliwiło mu rozpoczęcie profesjonalnej kariery pilota: śmierć ojca i konieczność wyżywienia reszty licznej rodziny. Dlatego też w 1997 roku powrócił do swojego rodzinnego miasta i przejął sklep wielobranżowy ojca, zapewniając byt rodzinie. Ta komplikacja nie zmniejszyła jego zapału do latania. Po latach pracy w sklepie i oszczędzania, w końcu zakupił odnowionego Boeinga Stearmana, którym od tego momentu okazjonalnie urządzał sobie i innym przeloty po okolicy. Był szczęśliwym człowiekiem, mimo niepowodzeń w znalezieniu sobie drugiej połówki.
Do czasu, kiedy na całym świecie rozpętało się piekło.
To było w 2018 roku, kiedy postanowił zabrać na przelot swoim dwumiejscowym dwupłatowcem jedną ze swoich licznych bratanic. Jednakże ten przelot okazał się w pewnym stopniu ostatnim dla Andrew. Okazało się, że owa bratanica zasłabła w trakcie lotu, a chwilę później przemieniła się w krwiożerczą, dziką istotę. DeMayo nie mógł poradzić sobie z jednoczesną próbą pokonania stwora i kontrolowania maszyny, dlatego też w końcu samolot rozbił sie na jednym z pól okalających Brian Head. Wypadek nie był zbytnio niebiezpieczny, jednak uśmiercił zombie, zaś u samego spowodował obrażenia na nodze i twarzy. Udało mu się wyczołgać z płonącego wraku i dokuśtykać się do miasta, lecz tam zastał chaos. W czasie, kiedy ludzie zmieniali się w bestie i zwracali się przeciwko sobie, cudem uniknął śmierci w miasteczku. Pomógł mu w tym jeden ze znajomych, z którym ukrył się i przeczekał okres największej zawieruchy. W międzyczasie rany Andrew się zagoiły, jednak nie całkowicie: mimo upływu lat, wciąż kuleje na prawą nogę. Następne lata życia po ,końcu świata" były pilot poświęcił na koczownicze poruszanie się od społeczności do społeczności, służąc swoimi umiejętnościami w naprawie w zamian za zapasy. Mimo zastanej nowej rzeczywistości, w umyśle jednego z ostatnich żyjących członków rodziny DeMayo wciąż tli się jeszcze jedno pragnienie poza przeżyciem: chęć ponownego wzbicia się w przestworza.
Umiejętności: Pilotaż, chałupnicze majsterkowanie, walka bronią obuchową, pobieżna znajomość technik survivalu
Wady: Kiepskie posługiwanie się bronią palną, brak umiejętności pływania, skłonność do konfliktów i bitki, szczera niechęć do ugrupowań przestępczych (Mafia, Kartel, Bandyci itp.), chorobliwie przywiązany do zasady ,przysługa za przysługę".
Frakcja: Brak
Specyfikacje: lekkie utykanie na prawą nogę, blizny na prawym policzku, zaszczepiony na wirusa ZX‐521
Zawód: wędrowna złota rączka
Ekwipunek:
‐Własnoręcznie skonstruowany czekan wykonany z metalowego pręta i szpiczastego kawałka stali
‐Bagnet M9 noszony w pochwie na pasie
‐zestaw narzędzi w starej, wysłużonej skrzynce
‐kilka konserw
‐2 kawałki suszonego mięsa
‐3 litry wody w plastikowych butelkach i stalowej menażce
‐ kilka garści owoców, warzyw i runa leśnego w plastikowych workach
‐ latarka wraz z zestawem baterii
‐różnorakie żelastwo poupychane w zakamarkach plecaka, służące w zawodzie
Ubiór: Brązowa czapka uszanka, kurtka‐pilotka o oliwkowych odcieniu, szary podkoszulek, beżowe spodnie i brązowe ,desanty".
Wygląd: Niski, krępy mężczyzna z wydatnym wąsem, brązowymi oczami i przerzedzonymi, krótkimi blond włosami zakrytymi w całości przez czapkę. Prawy policzek przecina blizna, zaś cała twarz jest umorusana olejem i innym smarami. -
-
Kazute
WIP
**Imię: **Hiyori
**Nazwisko: **Yamada
Narodowość: Japonia
Pseudonim: Wariatka
**Charakter: **W grze.
Wiek: 27
Towarzysz: papuga wabiąca się “Mayu”
**Majątek i Nieruchomości: **niewielka biblioteka, której górne piętro stanowi także mieszkamie Hiyori, składające się na sypialnię, łazienkę, kuchnię oraz przedpokój, do tego 10000 jenów
Historia (Czyli co działo się z postacią przed rozpoczęciem akcji PBF’a. Im dłuższa, ciekawsza i ma mniej błędów, tym bardziej prawdopodobne, że przymknę oko na jakąś zaletę lub element ekwipunku):
Umiejętności:
‐ walka wręcz idzie jej dobrze
‐ zna się na łucznictwie oraz strzelectwie
‐ jest wygimnastykowana
Wady:
‐ nie zna się na różnych pistoletach, rewolwerach, karabinach itd.
‐ nie umie pływać
‐ jest roztrzepana i to, co wie o surwiwalu pochodzi z książek, komiksów, filmów i seriali
Specyfikacje (Choroby, mutacje i wszystko inne, czego nie upchnęliście nigdzie indziej. Jeśli Wasza postać miała tak wielkiego pecha, że nie dobrała się do leku na Wirusa ZX‐521 to powinien on tu być wpisany):
**Zawód: **bibliotekarka, choć teraz to osoba starająca się przeżyć trudne czasy
Frakcja: ‐
**Ekwipunek: **
‐ suszone owoce, chleb, trzy zupki błyskawiczne
Ubiór (Zwyczajnie, co macie na sobie. Można zawrzeć to w rubryce niżej, a jeśli nie to zobrazujcie to za pomocą jakiegoś rysunku, obrazka lub dobrego opisu):
Wygląd (Czyli jak Wasza postać wygląda. Akceptuję wszelkiej maści obrazki, rysunki i opisy, ale te ostatnie muszą być dokładne):