Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Los Angeles

Los Angeles

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
1.2k Posty 3 Uczestników 16.0k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ReichtangleR Niedostępny
    ReichtangleR Niedostępny
    Reichtangle
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1187

    Nie, nie powstrzymywał ich. Właściwie dobrze, że szli z nim, jeszcze tego by brakowało by któryś z akolitów pod jego nieobecność wziął do Nawrócnego pojmaną. Kiedy dotarł do gabinetu standardowo zapukał, wszedł skłonił się i zaczął:
    - Mistrzu jeśli pozwolisz, zdaje się że wreszcie mam plan i odpowiednie środki, które pozwolą w prostej linii wykończyć komandosa Bonaventure Christa. Mogę przedstawić ten plan? - Kiedy uzyskał odpowiedź twierdząco kontynuował - Przed chwilą byłem na misji na przedmieściach z zadaniem zabicia dowódcy Milicji Andrewa Danielsa. Nie zdołałem tego zrobić, bo nie było go na miejscu. Zamiast tego udało mi się schwytać jego żonę, za którą jest gotów zrobić wszystko. Pojmana zarzeka się, że jej mąż jest wpływowy i da nam wszystko jeśli zwrócimy ich wolność. Pomyślałem więc dlaczego nie poprosimy o spotkanie z komandosem? Raczej nie ma takich możliwości aby przysłał go w kajdanach, ale może wysłać go jak na zwykłą misje w miejsce w którym będziemy na niego gotowi. Wystarczy wybrać odpowiedni budynek obstawić go tak że mysz się nie przeciśnie i czekać z naszym jeńcem. Daniels wyślę Bonaventure pod pretekstem misji ratunkowej prosto w naszą zasadzkę. Co o tym myślisz Mistrzu?

    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1188

      //Nie przyczepię się do GM’owania samego siebie, bo masz teraz rację, i tak mógłbyś wejść i przedstawić swój plan, a w ten sposób zaoszczędziliśmy kilka postów.//
      Najwyższy długo milczał, rozważając Twój plan.
      - Nie uważasz, że ten cały Daniels pomyśli podobnie? Wyśle komandosa, a jakże, ale za nim również cały odział Milicji lub nawet Z-Com? A w walce z nimi nawet nasi ludzie nie utrzymają się długo.
      //Tymi “nimi”, z którymi sobie nie poradzą, jest rzecz jasna Z-Com.//

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ReichtangleR Niedostępny
        ReichtangleR Niedostępny
        Reichtangle
        napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
        #1189

        - Ja…nie sądzę że coś takiego może…się stać. - powiedział niezbyt pewnie. - Ale nawet jeśli - przecież zawsze łatwiej się bronić niż atakować. Mogą być super wyszkoleni ale mają swoje ograniczenia. Jeśli odpowiednio dobrze umocnimy pozycje i zbierzemy odpowiednią ilość ludzi w końcu ich złamiemy. Nie mogą przysłać całej armii prawda? A gra jest warta zachodu, kto wie czy to nie jedyna okazja by dorwać tego komandosa.

        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1190

          - Życzę Ci, aby to się udało i tej intencji poświęcę wszystkie moje modlitwy, a nawet zarządzę jedną wspólną, dla wszystkich naszych braci i sióstr. Dlatego, że nie tylko pragnę Twojego sukcesu i śmierć komandosa, ale i nie chciałbym, abyś zmarnował się na takiej misji…
          Słowa Najwyższego mogłeś zrozumieć dwojako: Rzeczywiście uważał Cię za ważnego i niezastąpionego, a przynajmniej na tyle przydatnego, aby nie chcieć poświęcić Cię na takiej misji. Lub też dawał Ci do rozumienia, że jeśli zawiedziesz, to lepiej będzie dla Ciebie, abyś zginął w walce, bo nie będziesz miał czego szukać po powrocie, gdy poświęcony Ci czas, zasoby, ludzie i wyposażenie zmarnują się.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ReichtangleR Niedostępny
            ReichtangleR Niedostępny
            Reichtangle
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1191

            - Dziękuję Mistrzu za wysłuchanie mnie. Nie zawiodę, zresztą nie jest możliwe… - urwał w połowię zdania, nie chcą chwalić się swoją nieśmiertelnością i specjalnym wyróżnieniem Boga, które mogłoby zostać uznane za pychę i herezję. Zmienił temat. - Powinniśmy jak najszybciej podjąć działania. Potrzebny będzie solidny plan, musimy ostrożnie wybrać odpowiednie miejsce na te akcje i przewieść tam potrzebne materiały. To zajmie trochę czasu.

            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1192

              - Czas to jedyne, czego nie będzie Ci brakować. Ludzi, sprzęt i materiały także otrzymasz… Ale w granicach rozsądku. Nasze wpływy muszą rozciągać się na kolejne dzielnice miasta i kolejne miasta na świecie, nie możemy poświęcić zbyt wiele na jedną misję. Oczekuję, że po pierwszych modłach jutrzejszego dnia przedstawisz mi listę wszystkiego i wszystkich, co będzie niezbędne.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ReichtangleR Niedostępny
                ReichtangleR Niedostępny
                Reichtangle
                napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                #1193

                - Tak jest. - Skłonił się i wyszedł z biura w głowię obmyślając już przygotowania na najważniejszą walkę w jego życiu. Wyszedł na plac. Może teraz Nawrócony chcę z nim rozmawiać? Traktując to jako nieprzyjemną konieczność skierował się do jego budynku.

                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1194

                  //Twoje przydupasy i kobieta idą z Tobą czy jak?//

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ReichtangleR Niedostępny
                    ReichtangleR Niedostępny
                    Reichtangle
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1195

                    //To chyba nie ma znaczenia, powiedzmy że idzie sam//

                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1196

                      Przyjęto Cię bez żadnych problemów, nikt o nic nie pytał ani Cię nie zatrzymywał. Wkroczyłeś do eleganckiego i pełnego przepychu gabinetu Nawróconego, który jakby na Ciebie czekał.
                      - Więc? - rzucił krótko, tym razem nie paląc cygara, ale popijając jakiś bursztynowy trunek ze szklanki z lodem, którego pełna karafka stała obok.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ReichtangleR Niedostępny
                        ReichtangleR Niedostępny
                        Reichtangle
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1197

                        - Więc…eee…- podrapał się po karku - Przykro mi to mówić, ale nie poszło tak jak miało pójść. Nie zabiliśmy Danielasa ponieważ nie było go na miejscu, złapaliśmy za to jego żonę. Dalsze zadania, które chciał mi pan zlecić, muszą poczekać ponieważ zostałem odesłany przez Mistrza do dużo ważniejszej misji, do której uprzedzam będę również potrzebował naszą pojmaną.

                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1198

                          - Nie taka była nasza umowa. - odparł chłodno, świdrując Cię wzrokiem. - W co grasz za moimi plecami?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ReichtangleR Niedostępny
                            ReichtangleR Niedostępny
                            Reichtangle
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1199

                            - W nic. - Odpowiedział, unikając jego wzroku. - Skoro go nie było, to nie było. Nic więcej nie mogłem zrobić.

                            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1200

                              - Mówiłem, że jeśli zdołasz schwytać jego lub kogoś z jego rodziny, to masz mi go przyprowadzić. Do czego ona będzie ci niby potrzebna?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ReichtangleR Niedostępny
                                ReichtangleR Niedostępny
                                Reichtangle
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1201

                                - Posłuży jako przynęta na nasz cel numer jeden - Bonaventure Christa. Dzięki temu będziemy mogli ściągnąć go w nam znane miejsce i w końcu zmierzyć się z nim na naszych warunkach. Koniec z zabawą w kotka i myszkę,

                                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1202

                                  - Twój cel numer jeden. - odparł. mrużąc oczy. - Pamiętaj, że jesteś tylko zwykłym siepaczem, któremu się ostatnio poszczęściło w kilku misjach i lepiej dla ciebie będzie, jeśli weźmiesz sobie do serca polecenia przełożonych.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ReichtangleR Niedostępny
                                    ReichtangleR Niedostępny
                                    Reichtangle
                                    napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                                    #1203

                                    //Dopiero teraz zauważyłem, że wróg o imieniu Anthony Daniels to nawiązanie do twojej postaci na Terrible Stench//
                                    - Zawsze to robię. Tylko, że zawsze priorytetowo traktuje rozkazy najwyższego przełożonego. A Mistrz rozkazał za wszelką cenę zlikwidować tego komandosa. - Powiedział uprzejmym, ale nie służalczym tonem. Odkaszlnął. - To…mogę już odejść?

                                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #1204

                                      //Tak na prawdę wszystkie moje PBF’y i postaci z czyichś PBF’ów tworzą wielkie multiwersum, które się jeszcze nie przeniknęło, ale nastąpi to pewnego dnia.//
                                      Mina mu wyraźnie zrzedła, ale ślady gniewu pozostały.
                                      - Skoro taka jest wola Najwyższego. - powiedział wreszcie i skinął ci głową. - Możesz wracać do swoich spraw. Nie licz jednak na to, że przydzielę ci moich ludzi do pomocy, chyba że dasz mi gwarancję, że zjawi się tam Daniels albo jego syn.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ReichtangleR Niedostępny
                                        ReichtangleR Niedostępny
                                        Reichtangle
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1205

                                        - Nie, nie mogę tego obiecać. Ale bez obaw, poradzę sobie. - Wyszedł z biura. Od razu zajął się planowaniem, nie mógł marnować czasu. Na początek powinien wybrać miejsce, w którym przygotują pułapkę. Miał w myślach dwa sposoby umocnienia pozycji. Pierwszy w dużym budynku z jednym przestronnym pomieszczeniem i kilkoma mniejszymi, coś jak hala produkcyjna, Drugi zakładał dach wysokiego budynku. Wyjął mapę i zaczął ją przeglądać w poszukiwaniu budynków, które były w okolicy i spełniały jego wymagania.

                                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1206

                                          Najwyższe budynki były w centrum, ale obecnie albo leżały w ruinach, albo trzeba byłoby się porządnie napocić, aby pozbyć się wszystkich Zombie, Mutantów i gangów z tej okolicy. O wiele łatwiej będzie znaleźć jakieś zakłady produkcyjne, na mapie było ich wiele, przeważnie na śródmieściu lub skraju miasta, ale wiele z nich wpadło już w ręce co silniejszych gangów, Milicji lub Z-Com, którzy wykorzystują je jako magazyny, bazy lub nawet wznawiają w niektórych produkcję rozmaitego zaopatrzenia. Niestety, twoja mapa nie była dokładna w kwestii tego, które fabryki były wolne od obcych wpływów, a które już w pełni obstawione wrogami.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy