Los Angeles
-
-
-
Kuba1001 Reich:
Wyłączyłeś i nie usłyszałeś odpowiedzi, ale raczej żadnej nie było, bo i po co? Teraz wypadałoby wydać jakieś rozkazy czy coś.
Zohan:
Nie było to takie proste, bowiem drzwi były szczelnie zamknięte. W sumie źle, bo nie możesz tak łatwo wejść do środka, ale z drugiej strony daje to szanse na znalezienie w środku czegoś ciekawego, prawda? -
-
-
-
-
Kuba1001 Reich:
Nie mieli zamiaru się kłócić, w sumie plan był dobry, więc razem trafiliście do reszty, spragnionej wieści z macierzy.
Zohan:
Było kilka okien, które w gruncie rzeczy też musiałbyś zbić, robiąc hałas, oraz drzwi kuchenne, także zamknięte, ale o wiele słabiej, niż tamte, najpewniej na jakiś haczyk lub coś w tym guście. -
Reichtangle ‐ Słuchajcie wszyscy, sprawy mają się następująco. Niedługo nastanie noc, więc mamy dwie możliwości ‐ przedrzeć się samodzielnie do bazy jeszcze dziś lub przenocować w tym mieszkaniu i wracać jutro. Chcę wrócić jak najszybciej, ze względu na Rogera, co prowadzi nas do kolejnego problemu ‐ cześć z nas będzie musiała go nieść, a to oznacza, że musimy mieć czystą drogę. ‐ Zwrócił się do Garego ‐ Weźmiesz Charlesa, Bruca i Davida i przejdziecie drogą, którą tu dotarliśmy. Likwidujcie pojedyncze zombie, a jeśli spotkacie większą grupę ‐ odejdźcie na większą odległość i zdetonujcie granat, to powinno przyciągnąć większość zombie z okolicy. Jeśli jednak zobaczycie hordę lub uznacie, że nie zdążymy przed nocą… wracajcie, myślę, że Roger przetrzyma jeszcze trochę, a nie ma co ryzykować naszym życiem.
-
-
-
-
Kuba1001 Jak to drzwiami kuchennymi, wkroczyłeś do kuchni. Zastałeś ją w dość dobrym stanie, ale ważniejsze, że znalazłeś tu cokolwiek zjadliwego, a mianowicie konserwy, rybę i pomidory w puszkach, ser żółty, ser topiony, chleb i bułki. Wielka szkoda, że z reszty jedzenia, między innymi warzyw i owoców, nie skorzystasz…
-
-
-
-
-
-
-