Nowy Jork
-
Największe miasto USA, a obecnie miejsce niekończącej się wojny. W lepiej i gorzej zachowanych rejonach miasta walczą ze sobą niemalże wszystkie ugrupowania, a więc Milicja, Z‐Com, Armia Światowa, Fanatycy, Legion, Kartel, Mafia, Bandyci i Szarańcza. Mówi się o obecności przedstawicieli Syndykatu i Kompanii Duchów, choć są to niepotwierdzone plotki. Poza tymi frakcjami w mieście żyją bardzo licznie Zombie i Mutanty. Można tutaj wiele stracić, zaczynając na broni, ekwipunku i zdrowiu, a kończąc na życiu, ale też zyskać poprzez dołączenie do jakiejś frakcji lub poprzez plądrowanie, gdyż wiele budynków skrywa wielkie skarby, o ile ma się czas i wiedzę, by takowych poszukać.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Reichtangle
Otóż to. W Nowym Jorku obowiązki nie ustawały ani na moment. Cały czas musiał wspomagać swoich braci w walce z nieumarłymi, a także z niewiernymi, którzy nie chcieli oddać miasta, dlatego trzeba będzie im je wyrwać z ich sztywnych łap. Tak więc skierował się do dowódcy/mistrza/opata, jak zwał tak zwał.
//Przy okazji: ile PBF musisz “obsługiwać”, poza “Pandemią”? -
Kuba1001
//Intensywnie pracuję nad kolejnym, prowadzę też ten największy na Jeja, czyli stare, dobre, niemalże dwuletnie już, Elarid, do którego link znajdziesz na moim profilu. No i gram w kilku innych.//
Nigdy nie zmieniał on miejsca swojego urzędowania, więc znalazłeś jego komnatę bez większych problemów. -
-
Kuba1001
//W pewnym sensie tak, widać to pewnie po częstotliwości moich odpisów, ale ogółem lubię te wszystkie grupy, niezależnie czy je prowadzę, czy tylko tam gram.//
‐ Hmmm…? Ach, to Ty. ‐ odparł znad jakiejś księgi na biurku, jaką właśnie czytał. Spojrzał na Ciebie i poprawił okulary na nosie, jednocześnie przeciągając drugą ręką po nagiej czaszce. ‐ Myślę, że tak. -
-
-
-
-
-
-
Reichtangle
‐Po raz kolejny postaram się spełnić swój obowiązek wobec naszego Pana, tego miasta i wszystkich moich braci.
Pokłonił się i wyszedł, kierując się do zbrojowni.
//Przy okazji: Bandyci mają znak czaszki z piszczelami, Armia i Z‐com używają mundurów, Milicja nosi plakietki lub mundury policyjne, tak więc czy Fanatycy mają jakiś znak charakterystyczny, który pozwala z daleka ich rozpoznać?// -
Kuba1001
//W sumie to się nad tym nie zastanawiałem. Można uznać, że mają jakiś symbol noszony na ubraniu, a jaki dokładnie, to się później ustali. Gdyby nie wymyślił nic lepszego, to roboczo można uznać owy symbol za krzyż.//
Nie zatrzymał Cię, więc trafiłeś tam bez problemu. Oczywiście, jak zawsze zresztą, pilnowało jej dwóch rosłych wartowników, każdy ze strzelbą w dłoni, które to skrzyżowali, aby zastąpić Ci drogę. -
-
-
Reichtangle
‐Mam wziąć udział w eskorcie na terenach kontrolowanych przez Milicję, więc przydałaby mi się jakaś broń. Oczywiście jeśli, aktualnie tak bardzo brakuję uzbrojenia, to jestem gotów walczyć z tą niewierną swołoczą, choćby gołymi rękami. Jednak w takim wypadku moja wartość bojowa drastycznie maleje.
-
-
-
Kuba1001
Ogółem walka bronią białą przeciw Zombie lub uzbrojonym w broń palną ocalałym to zły pomysł, ale fakt, taka maczeta przyda się do walki na bliski dystans, można ją by też wykorzystać jako narzędzie do wykonywania prostych prac. No i miała jeszcze jeden atut, a mianowicie była pod ręką, tu, w zbrojowni.
-
Reichtangle
//Moja postać nie umie używać broni palnej, napisałem to w karcie postaci//
Powinienem wreszcie nauczyć się strzelać, wtedy miałbym większe szanse na przeżycie. Chociaż nawet gdybym się tego nauczył, byłbym kiepskim strzelcem z tym przeklętym Parkinsonem ‐ Daichi popatrzył na swoje stale drżące ręce i znów przed oczami stanęły mu dawne obrazy: tłumy ludzi, pośród których co chwila pojawiał się zombie, wgryzający się w najbliższą osobę.Ludzi z obłędem w oczach, próbujących dostać się na pokład helikoptera. Spanikowanych żołnierzy otwierających ogień do kogo popadnie.
Potrząsnął głową, odganiając mroczne myśli. Całe szczęście, że znalazłem miejsce w tym bractwie, inaczej już dawny bym oszalał
Mając broń do walki wręcz, rozejrzał się za procą, trudno będzie wycelować ale zawsze to coś. -
Kuba1001
//Wiem, ale to było oczywiste nakreślenie sytuacji. No bo kto ma większe szanse? Ocalały uzbrojony w jakąkolwiek broń palną czy biegnący z naprzeciwka facet z maczetą? No właśnie.//
Procy akurat brakowało, prymitywna broń dystansowa ograniczała się tylko do łuków i kusz i takowych było tu sporo. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wszyscy zapewne chcieli mieć to jak najszybciej z głowy, więc ruszyliście w dość szybki tempie, bez żadnych postojów. Widać, że przywódca grupy dość dobrze znał teren, a przynajmniej trasę, bo unikał jak ognia niektórych miejsc i budynków. Nim spytałeś czemu, zauważyłeś że w jednym takim dosłownie roiło się od Wampirów, więc dobrze, że macie go ze sobą. Niemniej, ponad godzina wyczerpującego marszu po gruzowisko skończyła się, gdy dał Wam dłonią znak, że macie się zatrzymać i kryć.
-