Nowy Jork

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Najpierw niech skończą tę walkę, bo jeszcze trwa.

[Kubeł1001]

Reichtangle

‐Ale już teraz możemy się podkraść bliżej. Dowódco?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Proszę bardzo, idź, ale mogę powiedzieć, że tutaj nie masz jak oberwać pociskiem, odłamkiem, granatem lub głazem, ale tam ‐ jak najbardziej.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Dobra, postanowił już się nie odzywać i czekać na wyraźny rozkaz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu ostatni Zombie, oczywiście ten największy, najsilniejszy i najbardziej wytrzymały, padł z głuchym hukiem na ziemię, nieopodal ciał swych równie martwych kompanów.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Tak jak postanowił, dalej czekał na rozkazy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu postanowiono tam ruszyć, a ściślej rzecz biorąc posłać dwóch ochotników.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Prawdziwy Fanatyk zawsze biegnie w pierwszej linii, przeciwko heretyckiej zarazie.
‐Ja się zgłaszam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dostałeś do pomocy może i nie wyglądającego na żołnierza, ale uzbrojonego w pistolet i trzy granaty mężczyznę do pomocy, który już ostrożnie ruszył w kierunku pobojowiska.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Ruszył z nim, w pozycji pochylonej, gotowy w każdej chwili do padnięcia na ziemię.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O ile najpierw szło dobrze, to teraz już musisz przemyśleć zmianę strategi, a właściwie sposobu chodzenia, bo chyba nie uśmiecha Ci się takie chodzenie pośród trupów Zombie, nieprawdaż?

[Kubeł1001]

Reichtangle

Nie, dlaczego? Trupy nic mi przecież nie zrobią prawda? Kontynuował chód, no chyba że jego towarzysz postanowił ominąć zwłoki. W taki wypadku idzie blisko niego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zrobią, oj zrobią, ponieważ jeden ze sposobów zarażania Zombie to krew, a poza tym Twój strój będzie właściwie do wymiany, z krwi zdechlaka nie ma jak usunąć.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Nie miał otwartych ran, więc zakażenie mu nie groziło, ubranie zawsze można zmienić. To najkrótsza droga, więc szedł w tym samym kierunku. No chyba że jego towarzysz postanowił ominąć zwłoki. W taki wypadku idzie blisko niego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

On już takich mocnych nerwów nie miał, żeby babrać się w zwłokach, więc ominął je szerokim łukiem, jak przewidziałeś.

[Kubeł1001]

Reichtangle

No to zbliżył się do niego.
// Chyba nie do końca zrozumiałem rozkaz. Mam podejść do wroga, aby jako pierwszy zaatakować, czy w celach rozpoznawczych?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To drugie, ale jak będą strzelać, to wypada odpowiedzieć, podobnie jeśli będziesz mieć spore szanse na zwycięstwo. I Fanatycy lubią chwytać przeciwników żywcem, wiesz, trzeba przecież jakoś zapewnić sobie rozrywkę.//
Przystanął za sporym głazem i wyciągnął broń.
‐ Ja będę Cię osłaniać, a Ty wyjrzyj, masz lornetkę, więc powinieneś zrobić to lepiej.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Zaczął zprawdzać teren przed sobą
//Swoją drogą dziwne, że przeszli przez otwarte pole i nikt ich nie zauważył. Nie wydaje ci się, że jesteś trochę zbyt pobłażliwy dla graczy w tym PBF?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Z tym, że Was nie miał akurat kto w tym wypadku zauważyć :V//
Żywego ducha, a więc ci, którzy z Zombie walczyli albo zostali wybici co do jednego, albo część przeżyła i uciekła. Niemniej, pozostawili po sobie pięć jeszcze ciepłych trupów, których wygląd jasno sugeruje, ze to Milicjanci.

[Kubeł1001]

Reichtangle

Dał sygnał do reszt oddziału, że droga wolna. Sam podszedł sprawdzić czy Milicjanci na pewno nie żyją.