Nowy Jork
-
-
-
Kuba1001
Nie żyją, znalazłeś też ślady przynajmniej kilku osób, którym najwidoczniej udało się ujść z życiem. Ponadto uciekali w pośpiechu, a przez to zapomnieli pozbierać sprzętu po swoich towarzyszach, więc macie tu prawdziwe Eldorado w postaci łuków, kusz, strzał, bełtów, kołczanów, pistoletów, rewolwerów, amunicji, były nawet obrzyny i jeden karabin szturmowy. Do tego mieli nieco innego sprzętu, na przykład hełmy, latarki, lornetki… Żal zmarnować, nie?
-
-
-
-
Kuba1001
Może w Twoim wypadku, bo inni na pewno przywłaszczą sobie to i owo… Niemniej Ty trafiłeś na dość obiecujące łupy, czyli manierkę pełną samogonu, rewolwer z czterema nabojami w bębnie i scyzoryk. Pozostali trafili również na broń palną krótką wszelkiego rodzaju, głównie pistolety i rewolwery, ale też łuki i kusze. Do tego dochodziły bełty, strzały, kołczany, amunicja, latarki, kompasy i nieco prowiantu, lecz to dowódcy wyprawy trafiło się najlepiej, gdyż dostał mapę z zaznaczonymi jakimiś punktami oraz chyba sprawną krótkofalówkę.
-
-
-
-
Kuba1001
I ruszyliście dalej, zwartą grupą, aby później skręcić w jedną z bocznych uliczek i wyjść w jakiejś lepiej wyglądającej dzielnicy, gdzie czekały na Was już trzy ciężarówki, dwa pickupy i cztery motocykle. O ile ciężarówki na uzbrojone nie wyglądały, acz nie wiadomo, co kryje się pod płachtami, to motory na pewno takie nie były, zaś samochody wyposażono w ciężki karabin maszynowy na przyczepce, po jednym na pojazd. Oczywiście, uzupełniała to wszystko załoga, kierowcy, strzelcy i dodatkowa ochrona.
-
-
-
-
-
-
-
Reichtangle
Pragnąc zająć czas, zagadnął do siedzących:
‐Jak myślicie, ile potrwa oczyszczenie tego miasta z nieumarłych? Zaraza rozpoczęła się dwa lata temu. Od tego czasu my oraz niewierne żmije, systematycznie usuwały pomniejsze hordy. Przed chwilą widzieliśmy przykład ‐ niewielki oddział Milicji wybił sporą grupę. A mimo to w Nowym Jorku wciąż ich pełno. -
-
Reichtangle
‐Muszą przychodzić z terenów przyległych. Wsi i przedmieść. Nie ma innej możliwości. Co rodzi kolejny problem. Kiedy już z pomocą Najwyższego, oczyścimy najważniejsze lokacje z rąk nieumarłych lub żywych, którzy nie chcą się do nas przyłączyć, czy nie będzie nas za mało, aby z powrotem zaludnić Ziemię?