Dallas
-
-
Kuba1001
Pokiwał głową i po chwili ruszyliście po śladach. Około kwadrans i już widzieliście, gdzie prowadziły ślady, a mianowicie do czegoś, co mogło być ranchem, dodatkowo osłanianym przez drut kolczasty i siatkę pod napięciem. Z pewnością nie było opuszczone, bo zauważyliście kilka Zombie kręcących się wokół, a później usłyszeliście tyle samo wystrzałów z jakiejś broni palnej, a Szwendacze padły trupem, tym razem dosłownie.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Nie przypominam sobie, żeby był uzbrojony po zęby… Ale Wam by się to przydało. ‐ powiedział i machnął ręką na pożegnanie, a później odszedł. Dość szybko zrozumiałeś o co mu chodzi, gdy dostrzegłeś kilkadziesiąt nadciągających Zombie, głównie zwykłych, ale było też nieco Opuchlaków, Świeżych i Sprinterów, którzy rzucili się w kierunku rancza. A że nie dostaną się tam ze względu na zabezpieczenia, prędzej zaatakują Was.