Chata Igora.
-
Jest to zwykła drewniana chata otoczona z każdej strony przez las. Przybudówka przy chacie stanowi magazyn na drewno. Po wejściu do pomieszczenia od razu czuć wilgoć, gdyż cały budynek jest z drewna. Oczywiście od czasu do czasu wymieniamy niektóre bale, ale nie mamy impregnatu przez co drewno łatwo nasiąka wodą. Po środku pomieszczenia znajduje się stalowy właz otoczony z każdej strony dzidami i workami z piaskiem. Za dzidami, od wewnętrznej strony porozstawiane są zatkane butelki z benzyną. Po zejściu około 6 metrów pod ziemią wita nas przyjemne ciepło, gdyż cały “schron” posiada system ogrzewania centralnego. Palimy w piecu ceglanym. Pomieszczenie nie należy do największych, ale dzięki wykopanym tunelom magazynowym jest tutaj więcej miejsca dla ludzi. Cała piwnica jest zabetonowana od początku swojego istnienia, więc nie musieliśmy bawić się w budowlankę. Znajdują się tutaj mały stolik, 3 krzesła i 3 materace. Na piecu zawsze leżą jakieś garnki, ponieważ na nim gotujemy.
-
esketit_himself
Igor podniósł się ze swojego materaca i podszedł do pieca sprawdzić czy jeszcze się pali.
-
-
-
Kuba1001
‐ Przetrwać? ‐ rzucił ze swym typowym, ironicznym tak mocno, jak tylko się dało, poczuciem humoru Twój towarzysz.
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Dobrze wiesz, że jej nie ufam. ‐ mruknął, mając za pewne na myśli jedną z popularnych wśród ocalonych teorii, że Wirus ZX‐521 doskonale rozchodzi się w wodzie.
-
-
-
-
-
esketit_himself
Wstał i nalał do metalowych kubków deszczówkę.
‐ To do dna.//Tak, zapominam o Jeja. Tak, zapomniałem o PBFie. Ale przynajmniej się staram.//
-
-
-
-
esketit_himself
‐ To ja mogę się przejść. Wy może zróbcie coś do jedzenia za ten czas.
//Do którego z towarzyszy mówię?//
-
Kuba1001
//Sergiej.//
Oboje pokiwali głowami i rzeczywiście się za to zabrali, a Tobie wypada ruszyć cztery litery, żeby wypełnić swoją część umowy, czyli patrol.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nic, a przynajmniej nic interesującego lub groźnego, gdyż małe zwierzęta można jeszcze tolerować, nieprawdaż?
-
esketit_himself
Nie można, wszystko co żyje na tej planecie może być zarażone. Zaczynamy polowanie na te małe ku*wie.
-
-
-
Kuba1001
Uganianie się za takim małym zwierzątkiem z bronią białą w łapie też nie jest dobre, bo w końcu stracisz dość sporo energii, a przy okazji stałbyś się lokalnym pośmiewiskiem. No, gdyby tu ktokolwiek i kiedykolwiek przyszedł.
-
-
-
-
Kuba1001
Obchód obchodem, nic nie wskazał. Acz coś usłyszałeś, jakby kroki od północy. Lub masz jakieś omamy słuchowe, jedno z dwóch.
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Jeśli zobaczą chatę to na pewno spróbują wejść do środka. ‐ powiedział Siergiej. ‐ Więc może przepłoszyć ich od razu?
-
esketit_himself
‐ A jeśli to zwierzęta, albo co gorsza zombie? W sumie to nie wiem co jest gorsze, ludzie czy zombie… A co jeśli się nas nie przestraszą, bo mają, nie wiem broń palną i wystrzelają nas jak kaczki? Wolę się tu zabunkrować i czekać.
-
Kuba1001
Reszta wzruszyła ramionami i czekała razem z Tobą. Tymczasem charakterystyczny odgłos przewracanych i tratowanych butelek po benzynie sugeruje, że intruzi (kimkolwiek są) zbliżają się.
-
-
Kuba1001
‐ Więc to albo Zombie, albo bardzo zdesperowani ludzie. ‐ odrzekł Siergiej i ruszył w kierunku wyjścia.
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Daniła ma łuk. Zastrzeli kilka, a jak będą tu leźć, to otworzy drzwi, ja im je**ę, zamkniesz i tak w kółko. ‐ odrzekł Sergiej, poklepując swój (chyba, bo sam nie jestem pewien co to jest) topór.
-