Udało Ci się zaciągnąć starym, dobrym tytoniowym dymem, jak za dawnych czasów.
‐ Ech, czasem myślę, że jak tu tak będziemy siedzieć, to nawet się nie dowiemy, że ten syf się skończył.
Pokrzepiłeś się i nieco poprawił Ci się humor. Normalnie żyć i nie umierać, a jak już, to nie wstawać. Tak czy siak, bez Zombie w okolicy spokojnie przesiedzieliście resztę dnia i przespaliście całą noc. Teraz wypada powziąć coś odnośnie tego wypadu do miasta.