Madryt

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Czyli chyba było w miarę bezpiecznie… Wzięłam mój nóż, plecak i wyszłam na klatkę schodową.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szczęśliwie nikogo i nic tam nie spotkała.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zeszłam na sam dół, czujnie obserwując otoczenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nic, poza oczywiście wcześniej zauważonymi Zombie, tu nie było, ale one stanowić zagrożenia już nie mogą. Dzięki zejściu na dół zauważyłaś, że barykada wzniesiona naprzeciw Ciebie i oddalona o jakieś dwadzieścia metrów to połączenie kilku wraków aut, gruzu i kamieni. Zauważyłaś też małe szpary do obserwowania terenu przed barykadą oraz kilka innych, z których szerzyły się lufy ciężkich karabinów maszynowych i broni ręcznej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiegoś budynku, który teoretycznie mógłby zawierać w sobie przydatne rzeczy. Na przykład sklepu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był jeden, chyba spożywczy, ale obecnie to ruina, do której nawet nie da się wejść.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skoro ze sklepu nici, rozejrzałam się jakież to inne budynki są w pobliżu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mieszkalne.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Może w nich coś się znajdzie? Podeszłam do najbliższego.

//Dopiero teraz się zorientowałem, że pierwszy post napisałem w innej osobie niż resztę. Ups…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Parter broku był brudny i śmierdział, ale chociaż nie ma tu Zombie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zapukałam do pierwszych drzwi. Jeśli nikt w środku nie zareagował, spróbowałam je otworzyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Kultura musi być, nawet podczas apokalipsy :V//
Niestety, zamknięte, a odgłos pukania rozszedł się echem po całym bloku.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Jakbym wszedł komuś losowo do mieszkania to pewnie by mnie zastrzelił, albo zadźgał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//W sumie racja… Widzisz, nie wpadłem na to. Dobra, teraz odpis.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Kotalke_ pisze:spróbowałam je otworzyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Dobra, debil ze mnie. Ku*wełke.//
Zamknięte od wewnątrz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Chyba nie byłam wystarczająco silna aby je wyważyć… No cóż, spróbowałam z następnymi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Te już są otwarte. Od razu, gdy je uchyliłaś poczułaś ogromny smród jakby coś tu zdechło i rozkładało się od dość dawna.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zasłoniłam sobie nos koszulką, ścisnęłam mocniej nóż i przestąpiłam przez próg.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W przedpokoju nic nie było, pozostaje brnąć dalej lub zawrócić.