Warszawa
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Skradanie mijało się tutaj z celem, krzyki ludzi, ryki Zombie i gęsty terkot broni palnej sprawiał, że gdybyś nawet nie próbował ukryć swej obecności, pozostałbyś niezauważony. A zresztą, wszyscy mieli inne priorytety.
Środkiem ulicy posuwał się wolno do przodu transporter opancerzony Rosomak, ostrzeliwując ze swojej armaty automatycznej kalibru trzydziestu milimetrów i karabinu maszynowego zastępy Zombie. Za pojazdem kroczyło dwóch ludzi, oficer i medyk, zaś po jego bokach kolejnych sześciu, uzbrojonych i ostrzeliwujących Zombie.
W tym wypadku były to przeważnie zwykłe Zombie, Świeżaki, Psy Zombie i Twardzi. Wszyscy, nawet ci ostatni, dostawali konkretnego łupnia. -
-
-
-
-
-
-