Wiewiur:
//Ch*ja byś tam znalazł.
A nie… Czekaj…
:V//
No niestety, musi się zaspokoić butami, bo trafił do obuwniczego.
Bog:
//Nie cytuj postów. Po prostu nie cytuj.//
Fakt, że nie wiedziała gdzie takowy jest, troszeczkę utrudniał sprawę.
Zastałeś tam jeden wielki burdel, na jaki składały się śmieci w postaci całych lub zniszczonych opakowań po butach, butów w takim samym stanie, papierów i tym podobnych.
Bog:
Udało Ci się znaleźć sklep mięsny.
Wiewiur:
Zbyt komfortowe to nie będzie, zwłaszcza, że nagle zauważyłeś trójkę Zombie idących w Twoją stronę. Chyba lepiej było najpierw przeszukać resztę budynku, nie?