Warszawa

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

//okej

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Ktoś z was wierzy, że powróci?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Olewamy.//
Wszyscy obudziliście się nazajutrz, szczęśliwie każdy żył.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Sprawdził czy coś zostało naruszone, bądź ktoś coś mu ukradł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszystko na miejscu i w jak najlepszym porządku.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Odsunął regał // najwyżej się pomylę, nie chce mi się sprawdzać czym tam zablokował drzwi, a siedzę na telefonie :v// blokujący drzwi i wyszedł na ulicę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niespecjalnie zmieniła się od dnia wczorajszego, co najmniej przybyło Zombie w postaci Żywych Trupów, Psów Zombie i Świeżych.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Sprawdził, czy ma szansę dostać się do innego sklepu bez kontaktu z Zombie.

[Kubeł1001]

Bogkatolicki0

szwędała się po bazie w poszukiwaniu szefa

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Niezbyt.
Bog:
Zapewne był tam, gdzie zawsze.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Gdziekolwiek bez kontaktu z nimi? Nie musi być sklep, byleby dalej się przemieszczał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tyle że wyjście na ulicę to gwarancja spotkania z Zombie.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Spróbował znaleźć tylne wyjście.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Brak.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Poszukał czegoś, czym mógłby Zombie pozderzać. Jakiś twardy, ale solidny kawałek czegoś tam, może jakiś but?

[Kubeł1001]

Kuba1001

W sklepie obuwniczym było sporo butów.

[Kubeł1001]

krzysiulka10

Ech idę spać tylko najpierw upewnię się ze zombie do mnie nie wejdą.
//kopię rękami i sorry ze mnie nie było neta nie miałem i widzę ze mnie za to na nowej ziemi zbanowali.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Może uda mu się oderwać coś, cokolwiek dłuższego od buta. Jak nie, to trudno będzie miał broń rzucaną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krzysiulka:
Zasnąłeś, budząc się dnia następnego.
Wiewiur:
//Ale co Ty chcesz odrywać, bo nie łapię?//

[Kubeł1001]

krzysiulka10

Idę do sklepu budowniczego po łopatę.