Warszawa
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Czekał na rozkazy od szefa. Nie zamierzał się wychylać, a tym bardziej celować i strzelać. Chyba że taki padnie rozkaz, w końcu nie chciałby wylecieć z tej frakcji, do której się niedawno dostał… Chyba. Tak czy siak spojrzał tylko na przywódcę i na resztę swojej ekipy by dowiedzieć się co oni takiego mniej więcej robią.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zohan:
Ćwierćlitrowa puszka jakiegoś energetyka, dwie półlitrowe butelki zwykłe wody, trzy czekoladowe batony, dwie paczki paprykowych chipsów, paczka solonych orzeszków, dwie paczki paluszków (słonych i z sezamem) oraz paczka miętowych gum do żucia.
Killer:
Nie znalazłeś nic ciekawego w tym supermarkecie.
//Ech…// -
-
ThePolishKillerPL
Iwan
Jako, iż nie pozostało mu nic innego to schował skrzynie w tylko jemu znane miejsce w czeluściach magazynu, przysypując wszelakimi dostępnymi rzeczami w celu ukrycia tego. Gdy to uczynił to wyszedł z magazynu, wyjął z plecaka mapę i spróbował ogarnąć, o jakim położeniu owa mapa jest. Jeśli to była mapa okolicy to spróbował zlokalizować jakieś miejsce godne ograbienia. -
-
-
-
Kuba1001
Zohan:
Głuche warczenie i charczenie utwierdziło Cię w przekonaniu, że po drugiej stronie nie stoi człowiek. A przynajmniej teraz nie jest człowiekiem, kiedyś mogło być różnie.
Killer:
Mapa została sporządzona przed apokalipsą, więc nie określała żadnych gniazd Zombie czy innego ścierwa, ale na logikę najwięcej ludzi było w centrum, a więc też tam powinno być najwięcej zdechlaków. No i fantów, idąc Twoją logiką. -
-
-
-