Warszawa

[Kubeł1001]

Kuba1001

Żadnego budynku sprzedającego materiały wybuchowe lub kluczyki na mapie nie było, w mieście pewnie zresztą też nie.

[Kubeł1001]

ThePolishKillerPL

Jakieś sugestie na temat miejsca do rozejrzenia się za czymś do otworzenia skrzyń?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na nic takiego nie wpadłeś.

[Kubeł1001]

Zohan666

No to pora ruszać. Szedł w tym samym kierunku co wcześniej zanim trafił do kina.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był wczesny ranek, więc było dość spokojnie, ciszę mąciło jedynie odległe ujadanie psów.

[Kubeł1001]

Zohan666

//Tak z ciekawości zapytam, bo w bestiariuszu nic nie ma na ten temat. Psy zombie potrafią wyć i szczekać?//

‐ Oby to były zwykłe psy… ‐ mruknął pod nosem i kontynuował marsz.

[Kubeł1001]

ThePolishKillerPL

Jakieś sugestie by się gdziekolwiek udać?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Killer:
Może do wspomnianego już centrum miasta?
Zohan:
//Nie wiem w sumie, nie zastanawiałem się nad tym… No bo warczą na pewno, tak jak zwykłe Zombie, ale co do reszty to można uznać, że nie, bo i tam struny głosowe pogniły czy coś.//
Szło sprawnie, acz wycie nasilało się z każdą chwilą, jakby zwierzęta zbliżały się do Ciebie.

[Kubeł1001]

ThePolishKillerPL

Udał się do wskazanego miejsca w ukryciu przed zdechlakami. Jeśli na jakiegoś wpadł to powitał go zamachem z topora w szyję.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zauważyłeś po drodze sporo Szwendaczy i jednego Twardego. Do dobry pomysł rzucać się na nich z toporem?

[Kubeł1001]

ThePolishKillerPL

Spróbował ich ominąć szerokim łukiem. BARDZO szerokim łukiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się i w ten sposób trafiłeś do centrum… Które było jeszcze bardziej zainfekowane… Więcej ludzi, więcej trupów, więcej fantów, czyż nie?

[Kubeł1001]

Zohan666

Przyspieszył kroku, wręcz zaczął lekko potruchtiwać co parę sekund.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Chyba je zgubiłeś, o ile naprawdę Cię goniły lub były w ogóle w pobliżu.

[Kubeł1001]

Zohan666

Zatem zwolnił kroku i co jakiś czas oglądał się za siebie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wlekło się za Tobą kilka Szwenadczy, ale nie mają co marzyć o dogonieniu Cię, a tym bardziej o konsumpcji.

[Kubeł1001]

Zohan666

Znowu przyśpieszył na wszelki wypadek, aby później nie sprawiały kłopotu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie zanosi się na to, chociaż chyba słyszysz jakiś samochód, właśnie za Tobą…

[Kubeł1001]

Zohan666

Obejrzał się i postarał się zejść na bok by nie zostać “przypadkowo” pie**olniętym przez samochód.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się schronić w jakimś budynku, a chwilę później nieopodal przejechał jakiś czarny, obity złomem, blachami i drutem kolczastym, samochód, za którym biegła istna sfora psów, acz zdrowych, nie Zombie.