‐ Pomoże mi pan? ‐ spytała, patrząc na Ciebie błagalnym wzrokiem.
//Niedługo rozstrzygnie się i okaże, czy jesteś chłopcem, mężczyzną czy sku*wielem.//
//Nie trafiłeś.//
Była to sypialnia, w której było jedynie spore łóżko. Leżała na nim kobieta, na oko dwadzieścia kilka lat, całkiem ładna brunetka o zielonych oczach. Widziałeś, że jest przytomna, a na jej przedramieniu widniało opatrunek.
Nie wydaje się gotowa, aby to zrobić, przystawiła sobie nóż do gardła i spojrzała ze łzami w oczach na dziewczynkę.
‐ Wiesz co robić później? ‐ spytała, a tamta skinęła głowa i wybiegła z pomieszczenia.
Spojrzał dokąd pobiegła dziewczynka, ale w pogoń za nią nie zamierzał ruszać. Czekał, aż będzie mógł odzyskać swój nóż. Oczywiście dalej gotów był zareagować na jakiś niepokojący dźwięk, lub gwałtowny ruch.