Oslo
-
-
BudowniczyMakaronu
‐ Jak już mówiłem nazywamy się Erick i Samuel, jesteśmy kuzynami z Kanady. Przyjechaliśmy tu studiować, ale akurat świat się spie**olił. ‐ wykonał ruch ręką, jakby chciał pokazać cały świat. ‐ później służyliśmy w salonie chrystusa, ale od pewnego czasu nasze rozumowanie lekko się zmieniło i postanowiliśmy zmienić ekipę
-
-
BudowniczyMakaronu
‐ Uwierz mi, nasza sluba nie sluzyla tam na modleniu sie ani podlewaniu marchewek, ktore byly tak przy okazji wspaniale. Robilismy zwiady, oczyszczalismy niwe dzielnice, wypady po zapasy i tak dalej. mozna powiedziec ze taka grupka wypadowa.‐ slyszac ich wspomnienie o alkoholu, wyjal wlasna piersiowke i wzial lekkiego lyka, po czym wystawil reke z nia w kierunku nowych znajomych
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nie było to trudne, ciągnęły tam dziesiątki ludzi. W środku było dość przestronnie, znajdowało się tam kilkanaście stołów wraz z kompletem krzeseł, a także długi kontuar, do którego trzeba było ustawić się w kolejce, aby otrzymać od kucharza tacę, sztućce i posiłek główny, gdyż dodatki mogłeś dobrać sobie, wedle upodobania, sam.
-
-
Kuba1001
Po chwili obaj dostaliście kubek jakiegoś soku, łyżkę, nóż, widelec oraz tackę, a na niej solidną porcję wciąż ciepłego gulaszu z mięsem i warzywami oraz kaszę gryczaną. Teraz sam mogłeś dobrać się do dodatków, jakimi były sałatki, surówki, napoje, surowe warzywa i owoce, mięso, smażone bądź gotowane, i coś, na co czekałeś tak długo, o co trułeś dupę tak wielu: Ryby.
-
-
-