Kanada

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wobec tego poszła i przytrzymała psu drzwi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A on wszedł do środka.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Weszła za nim i usiadła sobie na ziemi pod ścianą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Co tak szybko? ‐ spytał Rick, pomiędzy jednym kęsem konserwy, a drugim.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Rico nie lubi jak w pobliżu strzelają. ‐ pogłaskała psa po głowie i podrapała go za uchem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Strzelają? ‐ spytał zdziwiony. ‐ Kto? Gdzie? Kiedy?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Teraz, niedaleko. Skąd mam wiedzieć kto? Nie mam ochoty skończyć nafaszerowana śrutem jak kaczka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zostań tu, pójdę sprawdzić. ‐ powiedział, sięgając po łuk.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Uważaj na siebie. ‐ powiedziała, nadal nawet na niego nie spoglądając.
Lubiła świętoszka misjonarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową, przeżegnał się i wyszedł, zostawiając Cię samą. No, nie tak całkiem samą, bo jeszcze z psem.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Oby nie umarł, nie umiem wyprawiać pogrzebów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pies zaszczekał w odpowiedzi, acz chyba bardziej chodziło mu o kawałek kiełbasy na półce, której nie mógł dosięgnąć, niż Twoją wypowiedź.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Rozejrzała się naokoło, czy nikogo, kto by to zauważył nie było w pobliżu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tak właściwie to byłaś jedyną osobą w budynku, więc…

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

//a przed kilkoma minutami to ksiundz ze swymi wyznawcami modłów nie odprawiał???

Więc dała mu ową kiełbachę. Ostrożności nigdy za wiele.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Modlił się, ale sam.//
Spałaszował go niemalże od razu, patrząc na Ciebie z wdzięcznością, przy okazji oblizując sobie pysk. Ty w sumie też mogłabyś coś zjeść.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

//coś mnie oszukujesz ostatnio Kubusiu

Rozejrzała się wokół za jakimś jedzeniem. Skoro nikogo nie było to może nikt nie zauważy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale niby gdzie zasugerowałem, że modlił się z kimś?//
Właściwie to miał to samo, co Ty, czyli chleb, wodę i konserwy, ale znalazłaś wśród tego prawdziwą perełkę, czyli metalową puszkę pełną czekoladowych batoników, czekolad i cukierków.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wzięła trochę chleba i wody, ale poprowadziła sobie jednego cuksa. Po prostu musiała. Później z zacieszem wzięła się za jedzenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rick wrócił akurat wtedy, gdy rozwijałaś papierek, jakim otoczony był cukierek, ale on zdawał się tego nie zauważać, siadając ciężko na krześle i wykonując znak krzyża.