Kanada

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Czyli ja mam być twoim stałym wyznawcą? ‐ zaśmiała się. ‐ Poza tym, w którą stronę idziemy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Szczerze? Nie wiem. Z jednej strony miasto to kusząca opcja, acz prędzej spotkamy tam Bandytów, Szarańczę lub Zombie niż coś przyjemnego. Za to dzikie ostępy to równie dzikie zwierzęta, jakieś inne potwory i, być może, Dzicz.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Mi to wisi, byłam w obu miejscach. Wybieraj.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Skoro byłaś to poproszę Cię o radę, sam większość apokalipsy przesiedziałem tutaj.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Wyglądam ci na rozsądne źródło informacji? Rico w lasach wyniuchał zwierzynę, dobrą i złą, ludzi jeszcze tam chyba nie spotkałam. W miastach jestem jedynie sprintem, nie ufam tym wszystkim zabudowom, więc tylko je przeszukuję i wracam w las.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak czy inaczej, aby dostać się do jakiegoś miasta, musimy przejść przez las. A jeśli uznamy, że jest on lepszą alternatywą dla terenów zabudowanych, to tam zostaniemy. Pasuje?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Chodźmy, nie ma na co czekać. ‐ Uznała to za wystarczającą odpowiedź.

[Kubeł1001]

Kuba1001

On również, gdyż pokiwał głową i wyszedł z budynku.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Poszła za nim, obejrzała się jedynie za Rico.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Truchtał raźno za Wami, był zapewne szczęśliwy z możliwości powrotu do lasu, na otwartą przestrzeń.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Więc sobie szli. Zapewne beztroska nie potrwa długo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No nie, bo z racji zapadającego zmroku wypada się zatrzymać i rozbić obóz.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Przecie niedawno wstali. Jaka właściwie jest pora roku?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiosna, jak wcześniej.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Poczekała na decyzję swego świętoszka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No cóż, najwidoczniej nie lubił nocnego podróżowania, więc pora wziąć się za obóz.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

On się na tym znał, niech robi. Roxi moze spać na trawie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znając jego postawę, to pewnie upierałby się przy spędzeniu nocy pod gołym niebem, Tobie oferując uroki namiotu. No, ale do niczego takiego nie doszło, gdyż wyjaśnił, że namiot pomieściłby nawet trzy osoby, i zabrał się do zbierania chrustu na ognisko.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Fochnęła się i też zaczęła zbierać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wspólnymi siłami całej trójki, bo Rico też pomagał, zdołaliście uzbierać go wystarczająco dużo, aby mieć czym rozpalić ognisko oraz dokładać do niego drewna przez całą noc.