Kanada

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ach, no przecież… Myślę, że ciągle w tym samym kierunku, do najbliższego miasta.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ No to wszystko pasuje. Mamy do czego nabrać tej wody?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mam kilka butelek. ‐ odparł i zaczął nabierać do rzeczonych wody. ‐ A Ty?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Ja już nabrałam do swojej wody. Nie mam więcej pustych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową i w milczeniu uzupełnił trzy swoje, a następnie skierował się z powrotem do obozu.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Poszła za nim, pogwizdując sobie cicho.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przestań. ‐ upomniał Cię, może zbyt ostro, niż chciał.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Gdyby była psem, zastrzygłaby uszami. Tak to tylko wzruszyła brwiami i zamilkła, uśmiechając się i zapamiętując to na później.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O ile to później nadejdzie, bo już wiesz, czemu chciał, żebyś zachowała ciszę: W zaroślach otaczających Wasz obóz widzisz kilka ludzkich sylwetek w futrach, skórach i roślinnym kamuflażu, zbrojnych w łuki, kusze i włócznie.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

*Jeśli ktoś ma zeżreć Świętoszka, to tylko ja, pie**olone głąby. Znając Świętoszka, to miał z nimi na pieńsku i nie podzielił się wieścią. Jeśli coś zrobili Rico, to obedrę ze skóry żywcem. *
Patrzyła na sytaucję dosyć subiektywnie, po części ignorując zagrożenie. Dostrzegali ich czy jeszcze nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zdecydowanie tak, ale pewnie też uważali, że Wy ich nie widzicie.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Cóż, nie rozstawała się ze swoją bronią, a przynajmniej siekierą, więc powinna mieć ją przy sobie.

//ty chyba lubisz doprowadzać do smierci moje postacie, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie dramatyzuj… Zabiłem Ci kiedyś jakąś?//
Miała przy sobie nie tylko siekierę, rewolwer, nóż i pistolet też.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

//no ale przy Sylvii też mi nasrałeś przeciwników wokoło
i mogłabym cię nazwać szowinistą XDD ale ty jesteś po prostu wredny, więc nic nie mówię

Dla pewności kątem oka rozejrzała się, czy na pewno ludzie grożący jej osobistemu Świętoszkowi nie mają broni palnej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jestem wredny, ale rzadko kiedy to komu okazuję.//
Na pewno nie, bo to na pewno Dzicz, a znalezienie u nich broni palnej graniczy z cudem.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Z taką dużą grupą jeszcze się nie spotkała, ale bezbronna kurde nie była, bo na pewno się już z takimi napi**dalała. Spróbowała sobie przypomnieć, co zrobiła ostatnim razem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zdzieliła w łeb zaskoczonego delikwenta, który liczył, że będzie łatwym łupem, a potem nastraszyła rewolwerem, a ten uciekł wraz z kompanem.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Uśmiechnęła się delikatnie i wypatrzyla najbliższych łucznikow czy kuszników. Co tymczasem robił Świętoszek? Modlił się?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Modlił i demonstracyjnie odsunął do tyłu poły płaszcza, ukazując dwa rewolwery Magnum 357, każdy z wyrytym krzyżem, oraz duży nóż.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Kazał jej siedzieć cicho, uznała więc, że pierwszy weźmie się do walki.