Białystok
-
-
-
-
-
Kuba1001
W takich klimatach minęła Wam droga aż do przymusowego postoju, który był wymuszony niczym innym, jak brygadą z gruzów, kawałków asfaltu, wraków samochodów i tym podobnych. Z obu barykad szczerzyły się lufy CKM’ów, po jednej na barykadę, zaś pomiędzy konstrukcjami widniało małe wejście, w sam raz dla samochodu osobowego, choć chyba teoretycznie można byłoby ją poszerzyć. Przed Wami stał jakiś samochód cywilny, który kontrolowało dwóch żołnierzy. Po niebieskich mundurach, hełmach i beretach, a także naszywkach oraz najlepszym dostępnym uzbrojeniu rozpoznałaś w nich żołnierzy Z‐Com.
-
-
Kuba1001
‐ Na to wychodzi. ‐ mruknął Ryba, a Wy podjechaliście do kontroli, która trwała nadspodziewanie krótko, mundury, radiowóz i w ogóle policyjny styl bycia sprawił, że przepuszczono Was bez zbędnych ceregieli. Jadąc dalej ulicą widzieliście liczne namioty, w których mieszkali ocaleni, nieco budynków zamienionych w punkty oporu, magazyny, kwatery żołnierzy i tak dalej, oraz same lotnisko, gdzie już stało kilka helikopterów.
-
-
Kuba1001
‐ To pewnie tam. ‐ powiedział Walczyk, wskazując na jeden z budynków, na którym powiewały różne flagi, między innymi Polski, RPA, Kanady, USA i Z‐Com, który musiał mieć własną, bo jakże by inaczej? Niemniej, radiowóz, zgodnie ze wskazówkami żołnierzy, zaparkował w odpowiednim miejscu, tak więc resztę drogi przyjdzie Wam pokonać piechotą.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-