Las Vegas
-
maxmaxi123
Cóż.Spodziewał się, że go zignorują i od razu przejdą do sedna. Wstał więc.
‐ Witam wszystkich tu zebranych. Miło mi Panów gościć. Mogą Panowie zacząć rozmawiać o swoich sprawach, ja tutaj posiedzę i przypilnuję, żeby niczego Panom nie zabrakło. Jakby ktoś z Panów coś chciał, proszę powiedzieć, a przyjdzie obsługa.
//Mogę ewentualnie zmienić, że mają dzwoneczki, chociaż nie jestem pewien, czy mogę dać takie coś, skoro poprzednio o tym nie wspomniał. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Ten osobliwie odziany mężczyzna dosłownie obwieszony był bronią, przez co zadzieranie z nim nie było dobrym pomysłem: Dwa rewolwery, strzelba, dwururka, obrzyn oraz około ośmiu noży za paskiem, w cholewach butów i na bandolierze przewieszonym przez pierś czyniło z niego chodzącą zbrojownię. Na Twoje słowa jedynie mocniej zasłonił twarz kapeluszem i ziewnął, sięgając po kieliszek z whiskey.
‐ Bo takie mam rozkazy. ‐ odparł wreszcie, odsuwając od ust prawie opróżnione naczynie.