Zaginiony Dwór
-
-Racja- powiedziała i spróbowała wydedukować, gdzie można znaleźć miejsce do spania w tej wiosce
-
Karczma nie wyglądała na taką, która oferowała pokoje gościnne, powstała tylko na potrzeby mieszkańców tego jednego sioła, więc na pewno nie tam. Pozostaje liczyć na gościnność jednego z chłopów w jego chacie.
-
Aurora spowrotem zwróciła się do tego chłopa -Masz może dobry człowieku dodatkowe miejsce w chacie? Nie mam gdzie przenocować-
-
Uśmiechnął się i skinął głową, ruszając do jednej z prostych, drewnianych chat z dachem krytym strzechą, jak wszystkie we wsi.
-
Aurora poszła za nim
-
I tak trafiłaś do prostej izby, z paleniskiem, szafkami na najpotrzebniejsze narzędzia i przedmioty, spiżarnią, prostym stołem z dwoma krzesłami, łóżkiem i drabiną prowadzącą na poddasze.
-
-Czyli gdzie mogę się położyć?-
-
- Mam wolny pokój na poddaszu, spał tam mój brat, ale już pół roku będzie jak wyjechał, zaciągając się do jakiejś bandy najemników.
-
-Dobrze- powiedziała Aurora i weszła na poddasze
-
Niewielki pokoik i poza drewnianym łóżkiem, pokrytym słomą, futrem i skórami, oraz misą, w której kiedyś mogła być woda do mycia, a obecnie była pusta, nie było tu nic ciekawego.