Z piasków pustyni ‐ Kolektyw Cienia był dotąd uznawany za najmniej wartościową frakcję zła, a zarazem pretendenta o najmniejszych szansach do osiągnięcia hegemonii w Mrocznym Królestwie i okolicach. Jednakże, jak się okazało, Vladimir Valescu trzymał ukrytego asa w rękawie, który postanowił wyciągnąć właśnie teraz.
Zaprosiwszy do Cytadeli Cienia nie tylko przedstawicieli sojuszniczych Rycerzy Śmierci z Zamku Qull, ale i reprezentantów swoich wrogów, od Angbandu do Paktu Trzech, aby zaprezentować im to, czego powinni się bać: Korzystając ze swojej ogromnej wiedzy oraz odpowiednich artefaktów, jakie dostarczył mu Wielki Mistrz Rycerzy Śmierci przez swoich wysłanników lub osobiście, powołał do życia olbrzymią armię Nieumarłych. W całości tworzą ją Szkielety, ponieważ powołał do życia na wieczną służbę zmarłych setki lat temu na pustyni wojowników Asuru, potężnego miasta‐państwa i niegdyś największego mocarstwa w Nirgaldzie. Mając dostęp do wspomnianych już artefaktów, ową armię nie tylko ożywił, ale i ją kontroluje. Dzięki temu zyskał dostęp do dziesiątek tysięcy piechurów, łuczników, rydwanów i wielu innych.
Nirgald na wojnie ‐ Podczas gdy Verden i Karak’Akes od jakiegoś czasu trawione są konfliktami, Nirgald był stosunkowo spokojny. Dopiero teraz zawitała tam wojna, ale na niespotykaną dotąd skalę: Nieumarłe legiony Kolektywu Cienia wyruszyły z jego Cytadeli na podbój okolicznych ziem. Jednocześnie w Mrocznym Królestwie swe siły mobilizuje Pakt Trzech, a Baron Gadeon kończy naprawy fortecy w Heresh. Kilka tysięcy Wampirów, wraz z zastępami swoich Nieumarłych, Demonów i Mutantów, wspomagani przez Uruk‐Hai z Kresu Nadziei wychodzą im na spotkanie. Swe siły mobilizują również ludzkie państwa kontynentu, Gez i Slavonia, a gdzieś pomiędzy tym jest Klan Krwawego Kopyta, silny jak nigdy, po dołączeniu do niego większości Centaurów z Hordy, a także sama Horda, która podzielona została na dwie części: Większość kieruje się do Czarnej Góry, gdzie znów zamierza się wyposażyć i przeczekać, podobnie jak przed wypadem łupieżczym na Verden, a pozostali pod wodzą Gotaia Furii Północy wymaszerowały w kierunku Księstwa Orków, najpewniej po to, aby wesprzeć je w działaniach zbrojnych przeciwko Cesarstwu…
Wojna! ‐ Stało się to, co właściwie musiało się stać. Odkąd Książę Orków zezwolił na wypady łupieżcze do Verden, a wręcz do nich zachęcał, wojna między państwem Orków i ludzi wisiała na włosku. Teraz została oficjalnie wypowiedziana, pogranicze tonie w morzu zielonej nawały, kolejne wioski, miasteczka i grody albo padają łupem orczych łupieżców, albo są masowo opuszczane przez mieszkańców. Jednocześnie silne zgrupowanie z Anros, stanowiące blisko jedną trzecią załogi tej ogromnej twierdzy, ruszyło wesprzeć wojska cesarskie lub też te należące do granicznych możnych, które wciąż jeszcze stawiają gdzieś opór.
Smocze łby i białe żagle ‐ Taki widok budzi obecnie największe przerażenie wśród ludności większości nadmorskich osad Państwa Krzyżowców Argentu. Dlaczego? Cóż, od chwili, gdy lwia część ich wojsk wyruszyła do Karak’Akes z rozkazu swojego seniora, Cesarza Verden, nie zostało im zbyt wiele sił na miejscu, bo i nie były potrzebne. Na nieszczęście wykorzystali to Nordowie, do których oficjalnie dołączył Arvil Reggal, a wraz z nim setki, jeśli nie tysiące, nordyjskich łupieżców na drakkarach wchodzących w skład budzącej grozę frakcji Jarahan. Po krótkiej naradzie z Wulfgarem z Doliny Lodowego Wichru, Behtragiem Śmiałym i głowami największych Klanów Nordów skierował niemalże wszystkich wojowników i okręty pod swoim osobistym dowództwem na kraj Krzyżowców, czyli dawne Księstwo Ludzi. Początkowo miała to być wyprawa łupieżcza, mająca zapewnić fundusze do prowadzenia wojny z Dekapolis, Krasnoludami i Krzyżowcami, ale po odkryciu, jak słabe są siły obronne Krzyżowców, składające się głównie z Milicji, odesłał kilkanaście drakkarów pełnych łupów i pochwyconych niewolników z powrotem do bazy Jarahanu, tudzież Winteredge, a sam poprowadził gros wojsk dalej, wgłąb lądu, i na podbój ziem Krzyżowców. Z racji na trudną sytuację, Cesarz Verden obiecał jedynie wsparcie swojej floty wojennej, choć nie całej, gdyż większość zgromadził bierze udział w zabezpieczaniu verdeńskiego wybrzeża, również narażonego na łupieżcze wypady Nordów. Tymczasem Kairn Krwawa Buława zbiera nieliczne, choć elitarne, formacje ciężkiej kawalerii i piechoty oraz organizuje pospolite ruszenie i kolejne jednostki Milicji, aby ruszyć przeciwko armii, jaka pogrąża jego małe państwo w krwi, ogniu i zamieszaniu.