Przejdź do treści

Elarid

Elarid to mistyczna kraina, świat przepełniony Magią, na którą składają się trzy kontynenty - Pustynny Nirgald, mroźne Karak’Akes i najbardziej umiarkowane oraz zwyczajne Verden. Warto dodać do tego również oblewający wszystko ocean, Mroczne Królestwo nieopodal Nirgaldu, siedzibę największego zła w całym Elarid, oraz położony daleko na południu Archipelag Sztormu, skupisko tysięcy mniejszych i większych wysp. Niegdyś było to spokojne miejsce, kwitł handel, wojny były istną rzadkością dzięki mądrej i sprawiedliwej polityce wszystkich władców oraz ogólnej przyjaźni, jaką wszyscy się darzyli. Jednakże tak wiele się zmieniło… Gdzieś tam, pomiędzy tym wszystkim, całą tą wielką polityką, jesteś Ty: Żołnierz, najemnik, karczmarz, poszukiwacz przygód, pan na włościach, handlarz, Mag czy ktokolwiek inny. Dołącz do tej niepowtarzalnej przygody, która jest fantasy w tradycyjnym i wręcz kultowym wydaniu, weź w dłonie swoje własne życie, a później sięgnij po więcej: Elarid czeka na takich jak Ty… Serdecznie zapraszam.

228 Tematy 94.1k Posty
  • Winteredge

    1
    1 Posty
    27 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Winteredge to jedno z większych miast Karak’Akes, ustępujące jedynie słynnemu Dekapolis. W przeciwieństwie do niego nie jest jednak zamieszkane przez zwykłych ludzi, którzy przybyli tu z innych części Elarid, ale przez rodowitych Nordów.
    Jak można się spodziewać, Winteredge leży nad brzegiem morza i posiada rozległy port. Bywa przez to nazywane “Mroźnym Gilgasz.” Jednakże w Gilgasz cumują przede wszystkim okręty handlowe najróżniejszych państw, organizacji czy też samotnych wilków, a tutaj prym wiodą okręty wojenne, główne osławione drakkary. Otóż wiele lat temu jakiś Nord odkrył, że ludzie w innych regionach nie są tacy wyrośnięci jak Nordlingowie i postanowił to wykorzystać w dość oczywisty sposób: Zebrał załogę i zorganizował najazd na te tereny. Tradycja ta jest do dziś kontynuowana, a złowieszcze łby w kształcie różnych bestii, które zdobią dzioby drakkarów, widać było nie tylko w różnych częściach Verden, ale też w Nirgaldzie, a podobno i w Archipelagu Sztormu!
    Poza portem osada to głównie drewniane chaty, kuźnie, warsztaty, magazyny, spichlerze i długi dom, czyli odpowiednik ratusza. Poza grabieżą tutejsi wojownicy trudnią się wojaczką, polowaniem i wycinką otaczającej osady tundry. Niegdyś dostęp do Winteredge mieli wyłącznie Nordowie, ale ostatnio rządzący miastem jarl zmienił ten przepis i od czasu do czasu zawinie tu jakiś statek. Cóż, oferowana przez Nordów broń oraz drewno, futra, ozdoby z kości i tym podobne towary są często warte zachodu, a w zamian mieszkańcy tych terenów chętnie przyjmują jedzenie, narzędzia i inne rzeczy, których im tu brakuje. W zamian za towary często także oferują swoje usługi, a rzadko kiedy kto odmawia. W końcu kto by nie chciał mieć za towarzyszy, przynajmniej przez jakiś czas, takich nieustraszonych wojowników?

  • Podziemia

    1
    1 Posty
    21 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Najgłębiej położona część Elarid, znajdująca się tuż pod najniższymi stopniami Podmroku. Do Podziemi można dostać się tylko kilkoma, dobrze ukrytymi, wejściami. Właściwie nikt nie wie co można tam zastać, gdyż nikt tam nigdy nie był. Jednakże Podziemia są dość dobrze opisane w mitach, legendach i innych ludowych podaniach, według których mieszkają tam najstraszniejsze potwory znane Elarid, zesłane na wieczną tułaczkę po Podziemiach przez samych bogów. Inne mówią, że to właśnie bogowie mają tam swe siedziby, a kolejne traktują o tym, że Podziemia są więzieniem dla nielicznych Tytanów, którzy przeżyli wojnę z Pradawnymi i zostali zesłani tu na wieczność. Jednakże niektóre podania mówią o tym, że Tytani nie są tu za karę, ale są po to, by pilnować czegoś. Nikt nie wie czego dokładnie i chyba to nawet lepiej…

  • Gogh

    1
    1 Posty
    33 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Jedna z największych fortec państwa Krasnoludów, a może i największa w ogóle, która może spokojnie rywalizować z Qull, Heresh, Argentem i tym podobnymi. Najszybsza i najłatwiejsza droga z Cesarstwa Verden do Księstwa Krasnoludów wiedzie traktem, który zaczyna się gdzieś w Cesarstwie, kończy w Axer i przechodzi przez dolinę między dwiema wielkimi, kamiennymi ścianami. To właśnie między tymi ścianami wzniesiono warownię Gogh. Dzięki temu blokuje ona całą drogę do Państwa Gór i choć obecnie pełni rolę punktu celnego na granicy, którą muszą przekroczyć wszyscy kupcy, ale wiadomo, że nie do tego została zaprojektowana. Świadczą o tym trzy linie grubych murów, żelazna brama z opuszczaną kratą, fosa zasilana przez lokalne strumienie, balisty, skorpiony i małe katapulty, bastiony dla kuszników na murach, urządzenia służące do wylewania wrzącego oleju i smoły oraz wiele, wiele więcej systemów obronnych. Nie można zapomnieć też o doborowej załodze fortecy składającej się głównie z uzbrojonych po zęby i zahartowanych weteranów. Wielokrotnie rabusie, przemytnicy i inne nieciekawe typy próbowały ominąć warownię, by nielegalnie trafić do Księstwa. Jeśli nie zabiły ich lawiny, zdradliwe górskie ścieżki lub potwory, to uczyniły to krasnoludzie patrole, wspomagane przez oswojone wilki.
    Gogh jest również pewną osobliwością, ponieważ jako jedyne z większych miast Krasnoludów, swoich funduszy nie zawdzięcza górnictwu, ale czemuś innemu. Po pierwsze, są to dotacje władcy, który inwestuje coraz to większe sumy w swą kluczową warownię. Po drugie, znaczne sumy przynosi pobierane od kupców cło oraz rekwirowane przemytnikom i rabusiom towary. A po trzecie, i chyba najważniejsze, okolica Gogh słynie z rwących potoków górskich, pełnych ryb. Nie są to jednak zwyczajne ryby, a łososie karmazynowe, których mięso jest cenionym przysmakiem nawet na dworach królów i książąt, a kości mają podobne właściwości jak kość słoniowa i są niewiele tańsze.

  • Miasto Flyoaen

    1
    1 Posty
    32 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Podniebne miasto Zefirów umieszczone na szczycie samotnej góry i na dziesiątkach tysięcy platform. Miasto odwiedza bardzo mało innych ras, głównie z powodu, że trzeba przejść przez miasto Polomonów. Jednakże, specjalnie dla gości zbudowano tutaj schody, a jako zejście‐windy. I zazwyczaj tylko oni z tego korzystają, gdyż z platformy na platformę znacznie łatwiej się dostać latając. W mieście znajdują się cztery główne grupy, zwane potocznie Szkołami. Wiadomo, że Szkoły Białoskrzydłych zajmują się magią dobrą, Czarnoskrzydłych złą, a Brązowoskrzydłych neutralną. Spośród nich wyróżnia się jednak Szkoła Onada. Należą do niej mniejsze grupy, takie jak Niebieskoskrzydli, Szaroskrzydli itp. Została utworzona przez obecnego władcę miasta‐ Onada Bezskrzydłego. Nie wiadomo jeszcze, w jakich magiach się specjalizuje. Miasto żyje głównie dzięki nauce magii, oraz sprzedawaniu rzeczy magicznych.

  • Otulisko

    1
    1 Posty
    32 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Otulisko to zatoka położona niedaleko Imalin, której nazwa wzięła się od tworzącego duże półkole wybrzeża, które niektórzy porównują do litery C, a ono zdaje się otaczać swymi “ramionami” każdy statek, który zakotwiczy w tych wodach.
    Ale dlaczego ktokolwiek miałby tu kotwiczyć? Cóż, z racji położenia między klifami, Otulisko odizolowane jest od jakichkolwiek wiatrów, więc podczas gdy wszędzie indziej woda się burzy, to tutaj jej tafla jest spokojna.
    Jest to kuszące, na przykład podczas sztormów, ale nie tylko, gdyż w Imalin na wiele towarów nakładane są wysokie cła, ale tylko wtedy, gdy przybędą do miasta na pokładach statków handlowych. Dla tych, które przybędą tu droga lądową, są kilkukrotnie mniejsze lub nawet nie występują w ogóle. Skłania to wielu kupców do zawijania tutaj, wyładowania towaru i wysłania go karawaną w kierunku bram miasta, a później opuszczenia Otuliska. To dość dobry pomysł i z reguły się sprawdza. Z reguły…
    Z racji sąsiedztwa z Lasem Straceńców, często zapuszczają się tu bandyci, których większe grupy czasem nawet zapuszczają się nocą na statki, mordując załogę i przywłaszczając sobie łupy, a nawet dzięki owym statkom rozpoczynając żywot handlarzy lub piratów. Poza tym czasem zawitają tu mieszkańcy Wyjącej Puszczy, a poza nimi na dnie, na szczytach klifów, pod piaskami plaży i w nadmorskich lub podmorskich jaskiniach gnieżdżą się różne potwory, od pospolitych rekinów, przez Chuule, na o wiele groźniejszych monstrach skończywszy.
    Mimo to, zawsze znajdą się chętni, aby się tu zapuścić, mimo ostrzeżeń władz Imalin. Ba, ostatnio za zacumowanie tutaj grożą surowe kary, a większe i mniejsze grupki najemników patrolują okolice. Zapewne gdyby nie brak odpowiednich funduszy, Imalin już dawno zabezpieczyłoby to miejsce, a tak wciąż kusi ono wielu, niezależnie czy mowa tu o kupcach, bandytach, najemnikach czy potworach.

  • Retu

    1
    1 Posty
    43 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Jedno z miejsc Mrocznych Paladynów w Mrocznym Królestwie. Jest to zamek zajmujący powierzchnię około 4500 metrów kwadratowych. Większość stanowią sale mieszkalne, spiżarnia, jadalnia. Dziedziniec jest niewielki. W zamku znajdują się sale treningowe do nauki magii, walki bronią białą i kuszą. Zamek zbudowany jest prawie w całości z szarego kamienia i brak mu bogatych wystrojów. Są cztery wieże, których dolna część jest salami mieszkalnymi. Szczególnie te miejsca upodobali sobie Magowie. Zamkiem zarządza namiestnik Wielkiego Mistrza Zakonu Mrocznych Paladynów ‐ Lord Reperd ‐ zadeklarowany zaciekły wróg każdego Paladyna Srebrnej Dłoni.

  • Marchia Draburska

    1
    1 Posty
    41 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Zwana też Marchią Draburga od stołecznego miasta o tej samej nazwie, jest jedną z ośmiu marchii w Cesarstwie Verden i zabezpiecza jedną z najbardziej newralgicznych granic w całym kraju, a więc tą z Orkami, chroniąc w ten sposób dalsze ziemie Cesarstwa przed pochodami Zielonoskróych, choćby sąsiednie hrabstwo Nagren, zaopatrujące samą marchię w żywność, a od czasu do czasu również w rekrutów z osobistej drużyny żołnierzy i najemników tamtejszego hrabiego.
    Ze względu na sąsiedztwo Orków, którzy nie potrzebują wojny, aby mniejszymi lub większymi grupkami najeżdżać ziemie sąsiada dla łupów, niewolników czy zwyczajnej chęci wpie**olenia komukolwiek, próżno szukać teraz w tej marchii miejsc łatwych do zdobycia. Nawet zwykłe wioski i osady górnicze, których jest i tak dość mało, aby nie kusić najeźdźców, są chronione umocnieniami ziemnymi oraz tymi wykonanymi z drewna i kamienia, bronionymi przez stałe garnizony żołnierzy i/lub najemników wspieranych czasem przez Milicję. Małe forty i grody zabezpieczają kluczowe przejścia na rzekach, niewielkich bagnach, małym paśmie górskim na północy i leśnych przesiekach, acz wszystkie te umocnienia skontrowano tak, aby odpierały najazdy pomniejszych band, ponieważ co większe mogłyby dość łatwe je zdobyć, splądrować, wyrżnąć obrońców, a mieszkańców uprowadzić do niewoli, toteż każde z nich zwykle jest gotowe do ewakuacji wraz z całą ludnością i dobytkiem do jednego z czterech lokalnych zamków, twierdz jakich nie powstydzono by się w innych marchiach czy całym Cesarstwie, których zdobycie bez konkretnych machin, potworów i przewagi liczebnej nie jest możliwe. Obronę wzmacniają też miasta, otoczone murami i innymi fortyfikacjami, na czele z Draburgiem, największym miastem marchii, jej stolicą i siedzibą lokalnego margrafa.
    Choć najazdy na Marchię Draburga trwają nieprzerwanie od chwili jej powstania, Orkowie nigdy nie zajęli więcej, niż raptem jedną piątą jej terytorium, zawsze byli odpierani, co dla wielu wodzów i władców stało się przyczyną istniej obsesji, aby wprowadzić swoje zastępy zielonych debili do Draburga. Mimo to, sama marchia uchodzi za jedną z bezpieczniejszych w całym kraju, dobrze chronionej ludności, utrzymującej się z górnictwa, rzemieślnictwa, rolnictwa, handlu i usług, żyje się w miarę dobrze, ale ostatnie wydarzenia, przede wszystkim wypowiedzenie wojny przez państwo Orków Cesarstwu Verden, może położyć kres temu stanu rzeczy, zwłaszcza że już kilka osad, grodów czy fortów zostało zdobytych, splądrowanych bądź dalej jest oblegane przez nadciągające ze stepów bandy łupieżców, które są tylko forpocztą dla pochodu głównej armii Księstwa Orków…

  • Prawdopodobnie NAJWAŻNIEJSZA informacja w historii grupy

    1
    1 Posty
    51 Wyświetlenia
    Kubeł1001K

    Jak część z Was zapewne wie, niedawno powstało osobne forum do PBF’ów, Wieloświat, które oferuje o wiele więcej, niż Jeja, niezależnie od tego, czy jest się tam tylko graczem, czy Mistrzem Gry. Choć początkowo odnosiłem się do tego pomysłu nieufnie, to teraz wiem, że nie ma już najmniejszego sensu siedzieć na Jeja, więc ta grupa, tak jak wszystkie moje PBF’y (podobny temat pojawi się w innych, aktywnych wciąż grupach, w których GM’uję) zostanie tam przeniesiona. Cały proces zajmuje wiele, samo przeniesienie Elarid potrwa wiele godzin, ale do końca tygodnia wszystko na pewno będzie gotowe i od tej pory przestanę odpisywać tu, a zacznę na Wieloświecie.
    Wiem, że wiele osób już dawno się tam przeniosła, z reguły szybciej niż ja, wielu ze swoimi grupami, ale dla niektórych może być to trudne. Rozumiem, sam wychowałem się na Jeja, tu właściwie poznałem PBF’y, tworzyłem pierwsze państwa, postaci, własne grupy, uczyłem się być dobrym graczem i Mistrzem Gry. Ale wszystko musi się skończyć prędzej czy później. Epoka Jeja odchodzi, a wraz z nią ubogi edytor tekstu i mającą w poważaniu grupy administracja, rozpoczyna się era Wieloświatu.
    Wszystkich tych, którzy mają już konta na Wieloświecie, proszę o cierpliwość, gdy tylko grupy zostaną przeniesione, a ja naniosę niezbędne poprawki, wznowimy grę, a żeby nieco to zrekompensować, już dziś lub jutro wystartuje mój zupełnie nowy PBF, pierwsze moje dzieło na nowym forum, PBF dark fantasy, a tych, którzy tego jeszcze nie zrobili, proszę o to. Poznałem tu wielu świetnych użytkowników, a to, co czyni PBF dobrym, to właśnie jego społeczność. Mojej decyzji już nie zmienicie, wszystko jest w toku, więc proszę, żebyście poszli tam ze mną.
    Z góry uprzedzam, że grupy na Jeja nie zostaną usunięte, a bynajmniej nie przeze mnie, nie wiem jak zareaguje administracja, gdy zobaczy, że kilka dużych PBF’ów nagle zniknęło. Gdyby coś stało się z Wieloświatem, wrócimy tutaj, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie to archiwum i miejsce pełne wspomnień, do którego pewnie nie raz wrócę, mimo że wszystkie posty i tak będą na Wieloświecie.
    Wszystkim tym, którzy grali tu ze mną do tej pory chcę podziękować. Było Was wielu, sam nie pamiętam ilu. Jedni pojawili się i zniknęli, inni byli tylko szarymi członkami, a niektórzy współtworzyli ten świat na równi ze mną. Ale ze wszystkimi świetnie się bawiłem, nawet jeśli kiedyś doprowadzali mnie do palpitacji serca ze wściekłości, to teraz patrzę na to z przymrużeniem oka.
    Dziękuję wszystkim za te, bez mała, pięć lat, które tu z Wami spędziłem. To było świetne. Do zobaczenia na Wieloświecie.