Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Bestiariusz

Bestiariusz

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
127 Posty 1 Uczestników 2.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1

    image

    Witajcie! Witajcie i bądźcie pozdrowieni, Elaridowicze! Zapraszam was do lektury Bestiariusza. Jak widzicie, właściciel forum w końcu zgodził się na założenie takiego tematu, więc ja, wykorzystując okazję, chciałbym prosić was o… pomoc.
    Bestiariusz, wiadomo, będzie uzupełniany stopniowo, powoli. Wiadomo też, że niektórzy z was mają własne potwory, które chcieliby umieścić tutaj w spisie, tym samym urozmaicając nam świat rozgrywki. Dlatego gorąco zachęcam was do tego, żeby wstawiać tutaj własne opisy kreatur. Charakter tych wpisów może być dowolny ‐ od praktycznego streszczenia w podpunktach, przez zapis z wykładu w postaci notatek jednego ze studentów w akademii magicznej, aż po wcielenie się w rolę jednego z naukowców, którzy wydają barwne opisy potworów, nad którymi prowadzili badania. Totalna swoboda!
    Ten temat jest do waszej całkowitej dyspozycji. Kto ma jakieś potworzysko zrodzone w głębi swojej wyobraźni, albo też chęć do opisania typowych dla fantasy potworów i jest w stanie to jakoś zgrabnie ująć w słowa, to wstawiajcie wasze dzieła do woli! Koniec końców, robimy to po to, by umilić na Elarid sobie i innym czas, racja?
    Jeszcze raz gorąco zapraszam do zarówno czytania, jak i umieszczania własnych “artykułów.”

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2

      avatar Liszaj Liszaj

      Pozwolę sobie na honorowy pierwszy wpis do bestiariusza, żeby wam pokazać mniej więcej, co mi chodzi po głowie. Te potwory wymyśliłem i opisałem już jakiś czas temu, ale ‐ iż są to moje ulubione ‐ postanowiłem je tutaj wkleić. Na czas pisania wcielę się w rolę niejakiej Janette Collins, bardziej lub mniej znanej pisarki.

      Witajcie,
      z tej strony Janette, jakżeby inaczej! Promyki poranka niepewnie zaglądają przez okno do mojego pokoju – czas więc na pisanie!

      Dzisiaj mnie wzięło coś na opisanie Burgundów. Tak, zapewne niewielu z Was o nich słyszało ‐ i nie dziwota! Te potwory od dawna uznaje się za wymarłe, a na takie słowa krasnoludy plują sobie w brody!
      Ale, ale! Co to w końcu są te całe Burgundy? Już wam mówię.
      Otóż, burgundy to humanoidalne bestie, która zamieszkuje naturalne systemy jaskiń dziesiątki metrów pod ziemią, w stadach o liczebności dużo ponad setce. Czasem zdarzają się również gniazda w opuszczonych kopalniach.

      Może powinnam była zastosować formę przeszłą? To jest; burgundy „zamieszkiwały jaskinie i zdarzały się ich gniazda w kopalniach”. O co mi chodzi? Od kilkudziesięciu lat nie było w żadnej części świata donosów o burgundach w jaskiniach, dlatego mówi się, że wyginęły, albo ludzie je wybili. No, prawie w żadnej…
      Na ziemiach krasnoludów… Sprawa wygląda nieco inaczej – tam, te istoty stanowią teraz istną plagę! Wiele kopalni musiało zostać zamkniętych z powodu ich gwałtownego rozwoju, a już niejeden trakt podziemny został odcięty dla dobra podróżujących nimi karawan. Bestie, ze względu na znudzenie kanibalizmem i nikłą dietą z rzadkich mchów skalnych, (tak, te cholerstwa są wszystkożerne, co więcej ‐ zdolne wytrzymać kilka miesięcy bez pożywienia) atakują z niespotykaną u nich bezwzględnością.
      Dlaczego tak się stało? Nikt nie wie, ale – jak zwykle ‐ hipotez jest wiele. Według tej najpopularniejszej zakłada się, że w jaskiniach na południu i zachodzie Verden jest za duża wilgotność oraz, iż szkodliwe dla burgundów opary wydzielały się z głębi ziemi, przez co wyginęły, czy też jakimś sposobemy wyemigrowały na północ, do krasnoludów, gdzie warunki w tamtejszych grotach są dla nich korzystniejsze.

      Jakkolwiek by nie było, miasta pokroju Axer mają z nimi teraz ogromne problemy. Wynajmuje się setki najemników „byle by coś z tym fantem zrobili”… Ci najemnicy ‐ zawsze znajdą szczęście w nieszczęściu.

      No dobrze, mniejsza z nimi, ale teraz ‐ jak właściwie wyglądają burgundy? Jak się z nimi skutecznie i prędko rozprawić?

      image

      Burgundy może i niespecjalnie przypominają coś ludzkiego, gdy chodzą na czterech łapach, lecz są one również w stanie poruszać się na dwóch tylnych kończynach. Wtedy przypominają nieco ghule. Ich nazwa wzięła się od koloru ich cielska – burgundowego. Ma ona taką barwę ze względu na wysoki napór ciśnienia krwi na naczynia krwionośne pod skórą.

      Burgundy, jak widać, nie mają oczu, za to słuch i wyczulenie na wszelkie drgania znacznie lepsze od innych istot. Wynik ewolucji, setek lat spędzonych w podziemiach, gdzie zdolność widzenia stała się zbędna.

      Ciekawą sprawą jest również krew burgundów, o której wspomniałam. Gdy ktoś zdoła przeciąć się przez twardą skórę, niech się nie wyda zaskoczonym, gdy w jego stronę tryśnie niemalże wrząca posoka.
      Otóż to, burgundy mają niespotykanie wysoką temperaturę ciała i jeszcze wyższe ciśnienie krwi. Jest to prawdopodobnie specjalnie wykształcony mechanizm obronny, a jednak ma pewną wadę. Monstra chorują na różnorakie choroby z nadciśnieniem związane, tak jak ludzie. W dodatku szybki przepływ krwi w organizmie go wyniszcza, toteż niewielkie rany szybko mogą się okazać śmiertelne, a rzadziej który z potworów naturalnie dożywa wieku 20 lat.
      Powstanie burgundów zawsze stanowiło zagadkę. Są to ssaki, lecz rodzą się z jaj, niczym larwy, a ich łby pokryte są skorupą, podobną do tej u małż. Są zatem zaliczane do stekowców, tuż obok dziobaków, czy kolczatek. Ponoć, jak fachowo określa się ich stada, w Rojach, na końcu każdej jaskini żyje królowa, strzeżona przez zastępy swoich dzieci, składa dziesiątki jaj… Jak w mrowisku, nieprawdaż?
      Jednak nikt jeszcze tak daleko nie dotarł, więc ciężko nam potwierdzić tę teorię.

      Reasumując, są to tępe maszyny do zabijania ‐ wyposażone w setkę ostrych kłów w paszczy, a u nóg w szpony i tryskającą obficie, wrzącą krew. Żyją krótko, a żeby przedłużyć gatunek, formują wielkie stada, liczebnością dochodzące nawet kilkuset osobników. Pomaga to w łatwiejszym znalezieniu partnera do kopulacji, ale i w zdobywaniu pożywienia.

      No i w końcu, jak je skutecznie zabić? Jak mówiłam, niewielka rana może się okazać u nich śmiertelna, jednak przez gruby naturalny pancerz, (szczególnie na łbie, prawie nie do przebicia dla zwykłego oręża) szybkie i silne ruchy, zawdzięczane umięśnionemu cielsku, jak i dużej liczebności w starciu, mogą stanowić nie lada problem. Sugeruję walkę na odległość. I magię lodu – nawet niewielka jego ilość może poważnie uszkodzić mięśnie potwora, dosłownie “ostudzając” jego ciało. W ostateczności pozostaje oczywiście „taktowny odwrót”, jednak jest to naprawdę ostatnia deska ratunku i polecałabym ją tylko tym, którzy są stuprocentowo pewni, że biegają szybciej od zajęcy. Burgundy może i są tylko nieco większe od wilków, jednak pędzą po jaskiniowych nierównościach z równą im prędkością.

      O ile Ty, mój drogi, nie uderzysz w ciemnościach łbem w pierwszy lepszy stalaktyt, albo wpadniesz nogą w jakąś dziurę, o tyle one będą dosłownie stąpać Ci po piętach… Masz moje najszczersze błogosławieństwo, jeśli przyjdzie ci się znaleźć w tak patowej sytuacji.

      To wszystko z mojej strony. Dziękuję za uwagę i ‐ jak zawsze ‐ powodzenia w Waszych podróżach!

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #3

        avatar Konto usunięte Konto usunięte

        //Temat przypinam//

        Z tej strony Balladyn, Ci co mnie nie znają to od teraz wiedzą, że jestem powołany jako człek od spraw zagrożeń pustynnych przez władze Ur. Mam za zadanie przedstawić wam wyjścia z sytuacji, byście przeżyli na tej pustyni.

        Pustynia to miejsce pełne niebezpieczeństw. Gorąca temperatura, fatamorgana i ruchome piaski, do tego dodajmy odwodnienie, bandyty i potwory…
        Nieprzyjemne, prawda? Kto by chciał się zasiedlać w takim miejscu? A jednak ktoś chciał i właśnie dlatego siedzę z piórem w dłoni i składam kolejne zdanie.

        Ostatnimi czasy doszły do miasta słuchy o piaskowych olbrzymach, jako, że płacą mi za opisywanie takich rzeczy ‐ podjąłem się zbadania tej sprawy.

        Zacząłem od podstaw ‐ plotki, legendy i bajki. Z tych pierwszych dowiedziałem się, że są to twory o humanoidalnej postawie ciała. Za każdym razem słyszałem inny opis tychże bestii. Takie rzeczy świadczą o dwóch zejściach z algorytmu, pierwszym z nich jest to, że chłopy szukają wytłumaczenia na to iż zostali obrabowani przez ledwie trzeźwych bandytów. Drugą opcją jest zmiennokształtność tych stworzeń, aby mieć pewność popytałem łowców potworów i teza zmienności olbrzymów została potwierdzona.
        Poza takimi czynnikami jak zmiennokształtność udało mi się na podstawie orzeczeń podróżników stwierdzić, że ów podmioty dzielą się na trzy typy, wykonane z różnych rodzajów gruntu.
        I. Sypki, piaskowy ‐ utrzymuje formę piasku lotnego i jest w stanie przemieszczać się oraz z łatwością regenerować swoją posturę otaczającym go piaskiem. Zmiennokształtny pod dowolnym aspektem. Mierzy dwóch elfów wysokości lub więcej.
        II. Sypki, piaskowiec ‐ w połowie stworzony z piasku, w połowie z piaskowca. Ciężej mu zregenerować swoją formę, za to, kiedy uderzy twardą pięścią ‐ nie ma co zbierać. Także zmienia formę, lecz dłużej od pierwszego rodzaju. Mierzy trzech elfów wysokości lub więcej.
        III. Piaskowiec ‐ całkowicie wykonany z piaskowca. Jest powolny i nie regeneruje swojej postury oraz nie posiada zmiennokształtności. Utrzymuję stałą formę zdolną kopnięciem miażdżyć karawany. Jego wzrost osadzony w granicach trzech‐czterech elfów.

        Sposób walki?
        Żeby określić sposób walki z tymi stworzeniami musiałem poświęcić kilka miesięcy i zapisać setki notatek. Jako, że mało ludzi ma czas na czytanie takiej ilości zdań w natłoku pracy lub podróży ‐ streszczam. Formę ich życia utrzymuje przeklęty szafir. Wedle legend używało się go do ożywiania piasku, aby ukształtować z niego strażnika mającego za zadanie chronić ludzi przed wrogami. Jak opisują legendy i bajki ‐ pewna wiedźma rzuciła klątwę i obróciła strażników przeciwko ludziom. Prawdy w tym nie wiem ile. Choć jedno jest pewne ‐ pośród całych tych historii włóczykijów usłyszałem, że bestia miała w głowie umieszczony mały kamień szlachetny emanujący błękitem.
        Na tej podstawie ustanowiłem sposoby walki z nimi. Pamiętaj, jednak czytelniku drogi, że nie o martwych tworzy się historię, ale o żywych i jeśli nie jesteś biegły w walce, to ratuj swoje życie.
        Spowolnić istotę można poprzez wylanie za sobą jakiego trunku ‐ dwa pierwsze typy będą miały utrudnione poruszanie przez mokry piach. Co do trzeciego ‐ jest wystarczająco wolny według spekulacji, aby każdy posiadający odrobinę kondycji fizycznej mógł przed nim uciec.
        Sposoby walki według formy:
        I. Woda, trunki, magia mrozu, piasku, pozbawienie istoty szafiru.
        II. Pozbawienie istoty szafiru znajdującego się wewnątrz niej, magia mrozu, piasku.
        III. Destrukcyjne rodzaje magii, po zlokalizowaniu szafiru odizolowanie go od wszelakiego piasku i piaskowca.

        Sposób poruszanie się olbrzymów i ich walki.
        I. Używa otaczającego piasku do zatopienia w nim przeciwników. Poruszanie poprzez stałe falowanie po piasku.
        II. Ataki fizyczne, możliwość miotania odłamkami piaskowca. Poruszanie poprzez falowanie i normalny chód.
        III. Potężne ataki fizyczne. Poruszanie poprzez powolny chód.

        Poza tym, potwory ów atakują pojedynczo i zwykle nie bez powodu. Jeśli zauważysz błyszczący kamyk na środku pustyni to go prostu omiń, a nie rzuć się na niego licząc, że właśnie stałeś się bogaczem.

        Jeśli uda ci się odizolować szafir ‐ zawiń go w szmatkę i unikaj kontaktu przedmiotu z wszelakim piaskiem.

        Na koniec zamieszczam ilustrację wykonaną przez mego rysownika Bedda, chłop ma talent i fantazję.
        image

        **Balladyn **

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #4

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Pustynie Nirgaldu to miejsce bardzo niebezpieczne… Dzikie plemiona, potwory, burze piaskowe i wiele innych czynników tworzących z tego miejsca strefę śmierci. Ale są potwory, na widok których uciekają całe karawany. Potwory, których nazwy nie wymawiają nawet najwięksi wojownicy pośród plemion.
          Ludzie, którzy chcą się czegoś o nich dowiedzieć mówią na nie roboczo Giga Scorpio. A Ci, którzy żyją w ich bezpośrednim sąsiedztwie nazywają je Postrachem Pustyni lub Koszmarem Pustyni.
          Jak nie trudno się domyślić czytając nazwę roboczą Giga Scorpio to skorpiony. Ale nie takie wielkości zapałki czy pieści. Te monstra mają cztery metry długości. W najlepszym przypadku. Ich główną bronią nie są mierzące metr szczypce, którymi mogą przeciąć człowieka na pół tylko ogon z kolcem jadowym. Ogona używają jak bata, a kolec jest wielkości ludzkiej głowy. Poza tym, że jest ostry jak brzytwa to po ukłuciu wprowadza do ciała neurotoksyny, które zabijają w ciągu kwadransa. Pocieszeniem na pewno nie jest to, że na ich jad nie ma odtrutki. Mają trzy pary odnóży i jedną parę kończyn chwytnych. Poruszają się szybko i są w stanie dogonić wielbłąda w galopie. Dopełnia to czarny chitynowy pancerz, którego nie przebije żadna strzała czy włócznia. Postrach ma słaby punkt. Jest to miękki brzuch. Ale podkradnięcie się pod skorpiona i przebicie go włócznią nawet w teorii jest trudne do wykonania. W praktyce ociera się o niemożliwość.
          Zwierzęta te żyją w jaskiniach całego Nirgaldu. Nie łączą się w żadne grupy. Wyjątkiem jest sezon godowy kiedy samiec po znalezieniu i zapłodnieniu samicy nie opuszcza jej, ale pomaga bronić gniazda i zdobywać pożywienie. Samica na raz może złożyć do 20 jaj. Z każdego wykluje się jeden Giga Scorpio. Po wykluciu młodych samiec opuszcza partnerkę, a dzieci wychowują się pod jej opieką około pięć lat aż nabiorą masy, umiejętności i rozmiarów. Dzieci opuszczają matkę mając pięć lat, cztery metry długości i umiejętności pozwalające zabić każde zwierze jakie stanie im na drodze. Żyją nawet 350 lat i mogą osiągnąć długość 15 metrów, a wagę nawet 20 ‐ tu ton.
          Samce są agresywne, ale nie tak jak samice. Zwłaszcza w czasie godów i składowania jaj. Można z nich zrobić świetne wierzchowce lub maszyny bojowe, ale schwytanie dorosłego jest niemożliwe. Małe już prędzej, ale trzeba mieć przynajmniej kilku wyszkolonych Magów Lodu, Ziemi i Piasku, a także kilkadziesiąt bitnego żołnierza.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #5

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            W lasach Verden żyje wiele groźnych stworzeń. Wilki, pantery, niedźwiedzie, tygrysy… trochę tego jest. Ale najgroźniejsze są Raptory.
            Nie jest to rodzimy gatunek. Przywędrował tu na statku z Archipelagu Sztormu. Były tam tylko dwa osobniki ‐ samiec i samica. Ale po dostaniu się na ląd zaczęły mnożyć się jak króliki. W ciągu kilku lat rozmnożyły się i rozeszły po kontynencie. Teraz są ich tysiące, a populacja nadal rośnie. Na nieszczęście rodzimych roślinożerców, drapieżników i mieszkańców. Nie zapuszczają się do Nirgaldu i Karak’Akes ze względu na ekstremalnie wysokie i niskie temperatury. Ale w Verden jest umiarkowana temperatura. Idealne dla tych zwierząt.
            Raptory można zaliczyć do gadów. Mają żółte łuski pokryte czarnymi cętkami co ułatwia im kamuflaż. Jak każde gady mają zimne, ciemne i pozbawione wyrazu oczy. Ale zapewniają im świetne widzenie w ciągu dnia i nocy. Poza tym mają świetny węch. Osiągają nawet 120 kilogramów wagi, 4,5 metra długości i 2,5 wysokości.
            Są wyłącznie mięsożerne, a polowanie ułatwiają im przednie kończyny z długimi pazurami, długie ogony pomagające utrzymać równowagę przy biegach 20 km/h i skokach na wysokość 12 ‐ tu metrów, a do tego paszcza pełna ostrych zębów i sierpowate pazury na nogach o długości ośmiu centymetrów. To prawdziwe maszyny do zabijania. O ile jeden jest zabójczy to na nieszczęście Raptory działają w grupach liczących nawet 40 osobników. Są w stanie zabić każde zwierze w Verden i są zmorą małych wsi. Jeśli te nie mają palisady lub ostrokołu i przynajmniej kilkudziesięciu wyszkolonych żołnierzy lub najemników to są napadane przez te zwierzęta. W kilka dni są w stanie wybić wszystkie zwierzęta hodowlane. I rzadko im to wystarcza. Podróżni czasem trafiali na wsie bez zwierząt i mieszkańców ze śladami zakrzepłeś krwi na ścianach domów. To właśnie była robota Raptorów. To jedne z najinteligentniejszych zwierząt w całym Elarid. Grupy, w których polują są jednocześnie rodzinami. Kiedy samce polują samice zajmują się młodymi. Wszystkie zwierzęta bronią młodych nawet jeśli nie są ich. Jednak ich najbardziej nietypową i najgroźniejszą cechą jest to, że mają bardzo wąskie i małe naczynia krwionośne. Przez to nawet po cięciu w szyję nie wykrwawią się od razu. Dlatego najlepiej zabić je za pomocą trucizny lub Magii Elektryczności.
            To najgroźniejsze bestie w całym Verden i jedne z najgroźniejszych w Elarid.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #6

              avatar Konto usunięte Konto usunięte

              Dzisiaj chwytam w dłoń pióro i rzucam niezależne zdania, poruszę kontrowersyjną tematykę rekinów na pustyni. No właśnie. Rekiny? Pustynia? Czy Balladyn oszalał? Zanim czytelniku to przekreślisz ‐ przeczytaj do końca.

              Ostatnimi czasy chadzając po pustynnych ścieżkach (z czym także wiążę się mój zawód, nie siedzę całe życie na krześle) natknąłem się na ciekawe zbiorowisko najemników klęczących nad…ciałem ryby?
              Moje zdziwienie było wielkie, ciekawość matką głupich, a róż do nich podszedłem i wdaliśmy się w rozmowę. Byli to łowcy potworów i chętnie zamienili ze mną parę zdań.
              Z tego co się dowiedziałem ciało, które leżało na piasku było stworzeniem zwanym przez nich “piaskowym rekinem”. Bydle było wielkie i ogromne, dwa elfy wzrostu, i kilku szerokości, byle amator nie dałby rady, utwierdziło mnie to w przekonaniu iż rozmawiam z profesjonalistami.
              Kolejno to zadawałem pytanie i uzyskiwałem odpowiedzi w między czasie spoglądając, jak najemnicy rozpruwają truchło.
              Dowiedziałem się, że jest to odmiana dość starych i rzadkich stworzeń. Zapewne można pomyśleć…Czemu nie słyszano o nich wcześniej? No właśnie słyszano ale uznano, że wyginęły bo zmieniły swój tryb życia. Teraz pożerają istoty w całości i nie zostawiają po sobie śladów tak jak inne potwory w postaci kości, czy wyplutych albo podartych ubrań. Polują samotnie lub w trzyosobowej grupie. Większość życia spędzają pod piaskiem więc i muszą mieć dość potężne płuca lub małe zapotrzebowanie na tlen. Poruszają się także pod piaskiem ale tylko sypkim, jeśli ów istota tak dużo waży i przemieszcza się w gronie ziaren piachu, to siła ich płetw musi być niewyobrażalnie duża.
              Ich zdolności bojowe:
              Szybko przechodzące do sedna, czyli zdolności bojowe tychże tworów. Poza tym, że uderzeniem płetwy są w stanie złamać w pół karawanę ‐ mają także silny zacisk szczęk i nawet mocarze się z nich nie wydostaną, kiedy te się zatrzasną. Kolejną zdolnością bojową jest wynurzanie swojej paszczy z piasku tworząc pułapki. Uciekasz przed istotą…myślisz, że dała Tobie spokój, biegniesz jeszcze dalej, a ni stąd, piasek pod Tobą się zapada i lądujesz w jej szczękach.

              Jak z nimi walczyć?
              Odnośnie walki nie dowiedziałem się dużo, chyba tylko tyle, że trzeba kilku doświadczonych magów, najlepiej piasku i elektryczności lub z piętnaście silnych oraz potężnych chłopów po alchemicznych wzmacniaczach, a to wszystko na <u>jednego</u> takiego rekina. Powiedzieli też, że lepiej przed nimi uciekać, jeśli nie ma się w planach walczenia z nimi. Uciec można w dość prosty sposób ‐ rzucić rekinowi kawał mięcha przesiąknięty, własną krwią.

              Jak ich unikać?
              Tutaj łowcy byli bardziej szczegółowi, zapewne w sprawie walki nie chcieli zdradzać tajemnic zawodowych.
              Po pierwsze ‐ starać się przemieszczać w grupie, rekiny zwykle atakują pojedynczo i najczęściej wyrzutków. Po drugie ‐ jeśli w jakiś sposób skaleczysz się podczas podróży, najszybciej zabandażuj lub wylecz ranę, stworzenia ów są wyczulone na zapach krwi. Po trzecie, jeśli zauważysz gdzieś w oddali kolec lub płetwę wystającą z piasku, to ją omiń.

              Pod koniec dowiedziałem się, że polują na nich ze względu na wątroby i płetwy ‐ pierwsze nadają się świetnie jako lekarstwo na silne choroby, drugie zaś jest drogim przysmakiem cenionym wśród prywatnych kupców.

              image

              Balladyn

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #7

                avatar Konto usunięte Konto usunięte

                // Powracam do żywych ludzie

                Jeśli to czytasz to prawdopodobnie moja ciekawość mnie zabiła, nazywam się Alik’al Ha’zim i pochodzę z Ur ale to nie ma znaczenia, to moje badania mają jakieś znaczenie, nie wielkie ale jakieś ma.
                Moje życie wypełniały podróże po świecie i badania, zwłaszcza badania w zakresie Demonologi oraz tym podobnych. W tym dzienniku moje znajdują zapiski związane rodzajami demonów na których temat prowadziłem badania.
                Temat Badań 1 : Rad’hak , Da’Gon
                Dość ciekawy rodzaj demonów , w odróżnieniu od reszty swych pobratymców (a przynajmniej nie znalazłem na to dowodów przeczących) żaden przedstawiciel tego rodzaju nie brał udziału w bitwie pod Koros‐ Major, chociaż stwierdzenie obecności jednego jest trudne jeśli się nie odezwie bowiem nie posiadają formy fizycznej, istnieją tylko jako głos, często bywa że są przywoływane przez niektórych magów którzy szukają wiedzy różnego rodzaju, w zamian za wiedzę którą demon posiada ,mag coś dla niego ma zrobić rzecz jasna co to zależy od demona ale można podzielić ten typ demonów w dwie podkategorie Rad’hak : są bardzo agresywne i pragnął jakieś formy fizycznej , Da’Gon : te śa bardziej dyskretne i zamiast formy fizycznej pragną poszerzenia swych wpływów na świat po przez swe szalone marionetki.
                Ważną rzeczą jest to że mimo braku możliwości powodowania zniszczeń fizycznych (a przy najmniej na początku) są bardzo niebezpieczne , mag które przywołuje powinien się wystrzegać faktu że wiedza którą ma demon często przerasta nasze umysły co jak wiadomo często prowadzi do potęgi po nad ludzkie wyobrażenie , przypłacone szaleństwem i faktem że stajesz się sługą demona.
                Sposobem na pozbycie się tego demona są różne na przykład zniszczenie tak zwanego “Medium”,
                Medium to rzecz,zwierzę lub istota myśląca które działa jako kotwica dla demona w tym świecie np. to może być mysz , kartka papieru lub nawet paro metrowe połacie terenu, jeśli medium jest tego ostatniego typu to trzeba użyć czegoś co zakłóci magię która wiąże demona z medium.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #8

                  avatar Konto usunięte Konto usunięte

                  “Górski pożeracz”
                  Posada bibliotekarza bywa nudna, przeglądając archiwum natknąłem się na ciekawe znalezisko odnośnie potworów spotkanych pod ziemią.

                  Pierwsza wzmianka o nich pojawiła się w ogłoszeniu od jednego z zarządców tutejszej kopalni.

                  image

                  Potem zaciekawiony przeglądałem dalsze materiały i natknąłem się na dziennik jednego z górników kończący się na tym wpisie.

                  image

                  Najwidoczniej opowieść górnika zakończyła się śmiercią, a ja czuję niedosyt odnośnie tych stworzeń, nie natknąłem się na nie w żadnym z innych materiałów. Szkoda, że szyby od cztery do sześć są zasypane, tak to bym wziął paru doświadczonych wojaków i przyjrzał się temu z bliska. Kto wie? Może bym zgarnął fortunę za udokumentowanie nowego rodzaju monstra?

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #9

                    avatar Liszaj Liszaj

                    Hodakkele

                    Hodakkele, moi drodzy, to istoty przedziwne, ohydne i niebezpieczne. Lecz z drugiej strony; ich natura jest zadziwiająca i ciekawa…

                    Hodakkele – zapewne wielu z was o nich słyszało, czytało, a tylko kilku stanęło z nimi oczy w… oko – to specyficzne, jak mówiłam, istoty. Ostatnio na wyprawie znów zetknęłam się z jednym takim monstrum. Nieopodal traktu zauważyłami, jak do jaskini zapuszczają się żołnierze po zęby zakuci w blachy. Ciekawość, ta moja nieodzowna, powiodła mnie nieco bliżej. Schowałam się za drzewem, aż po kilku chwilach usłyszałam wynaturzony ryk z głębi.
                    Wtedy, wynurzyło się dwoje osób. Jeden rycerz, w połowie zakrwawiony i kobieta w czarnych szatach. Chwyciła się za bok i zgięła w pół, krwawiąc obficie. Miecz wojownika błysnął, gdy ten zamachnął się w stronę rannej…
                    Kobieta w odpowiedzi krzyknęła wściekle, a w mgnieniu oka między nich wpadło jednookie monstrum…

                    image

                    Szerokie na metr, długie na półtora. Pokryte czarną łuską, z wielką gębą, z której ostre szpikulce groźnie szczerzyły się na miecznika. Jęzor – długi, wężowaty, czarny – wił się wewnątrz upiornej paszczęki.
                    Nad nią wielkie, chore ślepię. Nie mam na myśli „chore”, czyli niezdrowe, lecz chore w znaczeniu obłąkania, skrzywienia. Wierciło szalonym spojrzeniem osobę wojaka. Zaczerwienione, żółte białko oka. Ta rozszerzona, żrąca wręcz światło źrenica, a wokół niej pulsująca czerwienią tęczówka.
                    Z głowy wyrastało dobre kilkanaście macek, które to wiły się jeszcze bardziej nieokiełznanie od jęzora w gębie. Na końcach każdej wyrastały mniejsze gałki oczne, co oczopląsem spoglądały się we wszystkich stronach.
                    Macki te miały metr, gotowe, by w jednej chwili zaatakować mężczyznę. Bestia unosiła się nad ziemią około pół metra i znów ryknęła głodem, nienaturalnie i… przerażająco.

                    Czytałam – jak chyba wszyscy – o Hodakkelach już wcześniej. Ale spotkanie tej istoty na żywo było przeszło moje najśmielsze wyobrażenia.
                    Przemogłam w końcu swój strach, sięgnęłam po szpadę i pomogłam rycerzowi zabić mroczną czarodziejkę, a jej przyzwanego sługę odesłać do zaświatów. Po tym zajściu, rycerz podziękował mi.Całkiem miły gość z niego. Sir Eliarn się nazywał, zaprosił mnie nawet na kolację do przydrożnej gospody, w zamian za pomoc…
                    Ale, nie o tym my tu teraz, racja?

                    Dobrze więc, teraz sedno mojego wypracowania – jak z tymi potworami walczyć? Jakie są ich słabe punkty? A jakie zdolności, na które trzeba zwrócić uwagę żeby łeb swój zachować?

                    Zacznijmy od streszczenia Wam (elfowaci, ludzcy i krasnoludzcy czytelnicy) tego, co już da się wyczytać w innych księgach. Hodakkele to istoty demoniczne. Żyją więc w tym samym wymiarze, co inne demony – zaskoczeni, co?.. Różnica de facto polega na tym, iż bestie te są prymitywne. Chociaż zdawać by się mogło, że w ogromnej czaszce mieści się i ogromny mózg. I że ogromny mózg jest świadczy o ogromnej inteligencji, cóż, wcale tak nie jest.
                    W wymiarze demonów zajmują prawdopodobnie równie niskie stanowisko, jakie jest im przeznaczone w tym świecie. A mianowicie; służą nekromantom i innym demonologom jako bezmyślna broń – swego rodzaju zamiennik na zombie.
                    I też oto, są silne, groźne, lecz same nie są w stanie podejmować racjonalnych decyzji. Nie wiem, kto jakie ma odczucia odnośnie tych dwóch potworów – zombie i Hodakkele – które to są na podobnym poziomie intelektualnym, ale mi się osobiście wydaje, że te drugie są bardziej niebezpieczne. W walce posługują się kilkoma rodzajami ataku – po pierwsze i chyba oczywiste – szczęki. Ten ścisk w sekundę wam całe ramię odrąbie, więc ostrożnie.
                    Po drugie; macki są w stanie nieźle poturbować, a po trzecie – nie patrzcie im długo w to upiorne oko, wprowadza was w przedziwny stan, paraliż, podobny do tego, w którym mysz nie jest w stanie uciekać przed wężem, powoli ku niej pełznącym.

                    Na nasze szczęście, my również jesteśmy w stanie temu czemuś nieźle zaszkodzić. Najwygodniejszą metodą jest złamanie zaklęcia wiążącego. Dwa są na to sposoby, chociaż jeden z nich nie do końca pewny.
                    Pierwszy polega na złamaniu zaklęcia wiążącego bestię z właścicielem oraz tym światem inkantacją magiczną. Pierwszy lepszy doświadczony mag szybko ułoży odpowiednią formułę. Problem leży w właścicielu – trzeba wdać się z nim w wycieńczające, umysłowe starcie.
                    Jeśli jednak nam się to powiedzie, potwór zostanie odesłany do swojego wymiaru.
                    Drugi wariant polega na zabiciu właściciela, albo zniszczenia obiektu wiążącego – chyba naprawdę nie muszę tłumaczyć, że mroczni magowie będą próbowali na wszelkie sposoby was przed tym powstrzymać.
                    Gdy już to zrobicie, demon znowu zostanie odesłany do wymiaru, jednak czasem – przez niejednoznaczną i niezbadaną jeszcze matrycę magii – stwór może tutaj zostać i stanowić nawet większe zagrożenie, niż przedtem. Kontrolowany bowiem wcześniej przez skupiony umysł czarownika, w przypadku pozostania na tym świecie zostaje na własną rękę, a istoty te robią się naprawdę agresywne.

                    Ostatnim mi znanym sposobem, jest – ubicie stwora. Nie zostaje on wtedy wysłany z powrotem i można spokojnie pozyskać z niego cenne składniki alchemiczne, co to sprzedać w sklepie za ładną sumkę można.
                    Jak je jednak ubić? Za wiele wam nie powiem, bo jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Mają twardą łuskę, a nawet głębokie rany nie powodują jakiegoś szczególnego uszczerbku na zdrowiu. Tak samo, jak odcięcie macek.
                    Słabym punktem może być – domyślacie się zapewne – oko. Szybka droga do mózgu (jeśli go mają). Niestety, mają niezwykle wytrzymałą powiekę, która błyskawicznie nasuwa się w konieczności na gałę. Zupełnie jakby stworzona do blokowania ciosów, a nawet strzał.

                    Ostatnia już rada: nie wdawaj się wręcz, a gdy już to zrobisz – nie daj się ugryźć.

                    Dzięki za uwagę,
                    Badaczka Janette Collin

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #10

                      avatar KingsMax KingsMax

                      Piaskokraby‐ Stworzenia średnich rozmiarów, które żyją na plażach w pobliżu słonych zbiorników wodnych. Mimo ich małego rozmiaru są niezwykle niebezpieczne, mają bardzo wytrzymały pancerz odporny na ekstremalnie wysoką lub ekstremalnie niską temperaturę, jednocześnie posiadają śmiercionośny jad.
                      Ich skorupa jest jest niezwykle cenna, ze względu na bardzo wytrzymałe zbroje z niej tworzone. Niestety jedna, pełna zbroja wymaga aż sto skorup, czyli mniej więcej tyle, ile liczy ich przeciętne stado.
                      Na szczęście żyją na nielicznych wyspach i plażach, a jak będziesz nieszczęście zobaczyć jednego wiedz, że w pobliżu jest ich cała masa.
                      image

                      Ich rozum jest bardzo podobny do mrówek, więc jedynym racjonalnym sposobem walki jest znalezienie i zabicie królowej. Kraby te zaczną wtedy walczyć między sobą.
                      Królowe można rozpoznać po większym rozmiarze i tym, że posiadają kolce na pancerzu.

                      Notatka dla alchemika: Ich jad jest bardzo silny, jedna kropla jest w stanie zastąpić 10 mililitrów jadu kobry cesarskiej.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #11

                        avatar Konto usunięte Konto usunięte

                        Witajcie, z tej strony badacz potworów Slaven Insecrept! Dziś wybrałem się do miasta, jednak po drodze spotkałem coś okropnego! Koło zamarzniętego jeziora stało wielkie bydle ‐ Zascar’a.
                        image
                        Kto to Zascar?:
                        Niektórzy mówią, ze nie ma nic gorszego niż troll. Bardzo się mylą ‐ Bo Zascar takie kupki mięska załatwił by jednym palcem. Zascar jest olbrzymim lodowym golemem, mającym ostre zęby i silne kończyny .
                        Co potrafi?:
                        Żeby się tego dowiedzieć, musiałem zaryzykować życie. Jednak wiem! Potrafi przekształcić swoje kończyny we wszystko co chce ‐ Młot, miecz itd. Potrafi strzelać lodowymi kolcami, zamrażać spojrzeniem jednak jego największą bronią jest wielkość ‐ Zapewne zmiażdżył by małym paluszkiem twój dom czytelniku.
                        Jak go zabić?
                        Sam tego nie wiem, nie zabił bym takiego bydlaka, jednak mogę stwierdzić, że potrzebna jest do tego lawa.

                        I to chyba wszystko!
                        ~Pozdrawiam, Slaven.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #12

                          avatar Konto usunięte Konto usunięte

                          Valvarius
                          image
                          Będąc jeszcze pod całkowitą kontrolą demonów, służyłem im jako dziecko na posyłki, które spełniało ich każdą zachciankę. Gdy trzeba było coś przynieść, byłem zalany dziesiątkami rozkazów oraz gróźb. Sam sobie jestem winny. Zawarłem pakt nie z jednym, a kilkoma demonami, aby stać się potężniejszy i móc szczycić się samym sobą. Wszystko co posiadam, zostało zdobyte kosztem mnie samego.
                          Podczas jednej z wypraw, rozkazano mi włamać się do posiadłości jednego z martwych już nekromantów. Znajdował się tam naszyjnik: artefakt, który za życia wzmacniał nekromantę i jego umiejętności. Na terenie posiadłości stacjonowały dziesiątki, a może nawet setki nieumarłych wszelakiego typu. Zostałem tam posłany zaledwie z garstką demonicznych pomiotów, mięsem armatnim, które demony stawiają w pierwszym szeregu. Była także jeszcze jedna istota, inna niż te całe ścierwa. Wyglądała niczym drewniany totem, który budują dzikusy, aby uchwalić swoich wymyślonych bogów.
                          Trzy długie pazury u nóg, cztery u łap, wszystkie odziane czerwoną substancją, zapewne krwią. Uzbrojona w ogon, mierzący połowę ciała jej samej. Głowa swoim kształtem przypominała upośledzony deltoid, oczy i morda na samym dole, zaś czoło rozciągało się przez resztę powierzchni, zdobione wszelakimi nieznanymi mi symbolami. Poruszała się na czterech kończynach, ale były także sytuację w których stępowała na dwie i dorównywała wzrostem przeszło dwa i pół metra. Do walki na posiadłości doszło dość szybko, gdybym był sam może bym się przekradł przez te hordy nieumarłych, które po śmierci swego pana kompletnie zidiociały i atakowały wszystko co podeszło do zamku albo wydawało słyszalne dla nich dźwięki.
                          Szybko zostałem ja oraz ten cały dziwny demon, który zamiast wspomóc mnie w boju drążył w podłożu krąg wypełniony chędożonymi symbolami, kiedy już byłem bliski wycieńczenia ‐ przewróciłem spojrzeniem na niego, dotknął ogonem środka okręgu, zaś ten wypełnił się czerwoną poświatą i z niego wypełzły one w liczbie niezliczonej…
                          Decminy
                          image
                          image
                          Małe latające stworzenia. Wzrostem przypominały ludzkie dziecko w fazie drugiego roku życia, zaś wyglądem wypełnione brudem oraz mrokiem niemowlęcia bądź szkielety niemowląt. Z ich głów lub hełmów wystawały rogi. Unosili się ponad ziemią za pomocą skrzydeł, podobnych do tych, które mają nietoperze toteż wrony. W miejscu ich klatki piersiowej znajdowała się dziura z której wydobywało się szmaragdowe czy też złociste światło. Prowadzili walkę na dystans. Unosili się w powietrzu będąc poza zasięgiem broni większości nieumarłych, wkładali swoje zniekształcone łapska w swe wnętrzności i wygrzebywali z nich garść energii, zaś następnie ciskali nią we wrogów powodując drobne, większe wybuchy. Szybko zdałem sobie sprawę, że nie posłano mnie tutaj tylko z mięsem armatnim, wykończyły ich co do jednego, mali mordercy. Z tego co zauważyłem nie były zbyt wytrzymałe, jeden trafny strzał z łuku i po nich, szkoda tylko, że latają jak szalone i ciężko je trafić.
                          Zastanawiałem się także czym są te latające stwory. Kiedy spytałem dziwnego demona, uzyskałem odpowiedź: dziećmi. Burknąłem śmiechem i uznałem to za żart. Dzisiaj już nie jest mi tak do śmiechu, kiedy dowiedziałem się prawdy…

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #13

                            avatar Konto usunięte Konto usunięte

                            Gladius
                            image
                            Zdzierali żywcem zbroje z poległych,
                            pancerze, hełmy, korpusy.
                            Całość umieszczana na nieczystym, splugawionym żelazie,
                            upozorowanym na kształt sylwetki ludzkiej.
                            Dopełnili dzieła, gdy skończyli składać
                            ‐ rozpalili wnętrze do granic szału.
                            Powstał ożywiony ogniem, wypełniony żarem na wylot w każdym skrawku siebie samego.
                            Powstał ożywiony ogniem krzyków, cierpień, lamentu: matek, dzieciąt, i wojaków.
                            I to zapał kierował jego czynami, palenisko istot sprowadzonych do zguby.
                            Monstrum mierzące dwóch elfów rosłych, a siły równej dziesięciu człekom, dysponujące.
                            Uzbrojony w obuch stalowy, kłuty, jednoręczny i tarczę na zimno trwałą.
                            Nie zazna ran ciętych czy miażdżonych, albowiem nie ma ciała z którego wypłynie krew.
                            Gdy opór nastanie, wprost jego sylwetce,
                            hełm w górę uniesiony, wypruje z jego wnętrza płomień żaru.
                            A jedyne co zatrzyma jego zapęd, to rozpad całości albo ognia stłumienie.
                            ~Ngbda, Wizja demonów

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #14

                              avatar Konto usunięte Konto usunięte

                              Produr
                              image
                              Zawarli umowę z potężniejszymi od siebie,
                              aby stać się słabsi od nich.
                              Zaprzedali siebie, swe ciało, swą wolność i umysł,
                              żałować będą przez lata, wieki, wieczność.
                              Niewolnictwo dla najgorszych z najgorszych.
                              Dostali bogactwo, potęgę i władzę, ale nie całą,
                              jedynie garść pestek, a owoce mogli mieć.
                              Pragnęli wolności oraz niezależności, zaś droga do niej usłana była zdradą,
                              złamali pakt, zostali ukarani.
                              Obdarto ich z człowieczeństwa, uczuć, empatii. Wszystkich, którzy zdrady się dopuścili.
                              Każdy zszyty z każdym, opętany do szaleństwa.
                              Szyty nicią cierpień aż wreszcie zabrakło pojemności, zaś wtedy stworzono kolejnego,
                              na podobieństwo wcześniejszego, potomków, co ruszyli w ślad za pierwszymi.
                              Pozbawieni celu, błagali swoich dawnych panów o śmierć.
                              Nie mogąc jej zaznać, chwycili za oręż: buzdygany, miecze, topory, kusze, tasaki,.
                              Wszyscy po kolei dostali dłoni oraz twarzy, zaś ich wspólnota także.
                              Wyrosły im nogi, i podnieśli się z upadku.
                              Przerośli przeciętnego człowieka, elfa i demona, uzyskali siłę.
                              Zstąpili na pole bitwy, deptali, cieli, pożerali wrogów swych panów.
                              Panów, którzy w imię swojej łaski, obdarli ich ze wszystkiego.
                              ~Ngbda, Wizja demonów

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #15

                                avatar Angel_Kubixarius Angel_Kubixarius

                                **Elfy Otchłani ( ang. Nether Elves) **
                                image
                                Podczas swego cholernie długiego życia jako dziecko Mrocznej elfki i nadludzia, który jeszcze bardziej wzrósł mocà demonów w siłę poprzez własne z nimi interesy napotkałem kilku sobie podobnych, rasowe mroczne elfy, które zdecydowały się oddać duszę demonom, ale tak jak i ja nie byli głupi, targowali się dotąd, aż zdobyli w zamian za duszę demony. Tak oto garstka takich elfów wzrosła w siłè i inne walory fizyczne, ale co ważniejsze w wiedzę tajemną, liczącą sobie tysiące lat oraz moc magiczną godną demonów. Niestety tych za jawne kontakty z demonami wyplebiono. Mnie zaś uznano jako efekt tego chorego związku mimo nowych tatuarzy… miałem dużo szczęścia, a mimo to czułem więź z tamtymi. Kiedy pewnego razu podczas medytacji wędrowałem w formie swej sukkubki po otchłani demonów znów na nich natknąłem. Zyskali skrzydła jak ja i zostali nowym podtypem demona. To miłe uczucie wiedzieć, źe można będzie kiedyś przyzwać sobie podobnych i wyszkolić na swoich wiernych stronników, już nawet wymyśliłem nazwę dla tego typu jednostki " Retharii"

                                ** ~ Rethar Windwrath ‐ Pogromca Piekieł**

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #16

                                  avatar Bilolus1 Bilolus1

                                  Czasem gdy Baron jest już odpowiednio wstawiony i ma bardzo dobry humor opowiada swoim podwładnym historie z czasów swej młodości…jednak jednego tematu zawsze unika… a mianowicie tego w jaki sposób zdobył futro które z chlubą nosi teraz jako pelerynę. Pewnego razu jednak błagany przez długie godziny wszystko opowiedział otoczony przez przyjaciół w ciasnym kręgu wokół ognia… pomiędzy owymi przyjaciółmi byłem i ja… Grommil Srebrnokrwisty

                                  "
                                  ‐ Słuchajcie skuwysyny bo to sprawa która do dzisiaj potrafi mnie męczyć…‐ stwierdził Gorin charyzmatycznie drapiąc się po brodzie i biorąc głębszy łyk z kufla, po owych iście krasnoludzkich czynach pochylił się nad ogniem tak że jego twarz rozjaśnił blask ognia ‐. Była to mroźna zimowa noc gdy ja, młody i jeszcze nie siwy podkuwalotek sunąłem przez okoliczne góry wraz z bandytami z którymi się skumplowałem, obrobiliśmy właśnie jakiegoś grubszego kupca i radośnie wracaliśmy do obozowiska kiedy…‐ wtedy twarz słynnego na całą okolicę Barona złapał…strach ? Patrzył się przez chwilę w przestrzeń po czym walnął głębiej z kufla i niepewnie zaczął ‐. Wyskoczył wielki jak kuwa ten…ta baszta przed nami .‐ wskazał na jedną z wież swego fortu ‐. …niedźwiedź, może mi nie uwierzycie ale to ku***** było tak ogromne że jednym ruchem łapy rozpieoliło na pojedyńcze drzazgi nasz wóz ze skarbami. Wszyscy rzucili się do ucieczki a ja osłupiały stałem i patrzyłem jak skuwysyn zabija ich wszystkich…do dzisiaj nie do końca wierze iż coś takiego może istnieć. No i stałem tak z gównem własnej produkcji do kolan wpatrzony w to to bydle gdy nagle…jak z nikąd się obróciło z szefem bandy w pysku i rzuciło na mnie… nie wiem co mnie wtedy napadło, szał iście baroński czy inna chjoza ale jak nie wyrwałem tego topora ‐. wtedy ów starzec obrócił się na bok i poklepał z uczuciem swą broni ‐. i nie rzuciłem się na gnoja to później wróciłem do okolicznego miasta z połamaną nogą, ręką, setkami zadrapań i…ku*ewsko wielkim futrem tak dobrej jakości że byłem w stanie sobie zafundować pancerz płytowy w którym popierdzielam do dzisiaj…a na znak że zapieoliłem coś takiego noszą pelerynę z resztek tego futra co mi zostało
                                  "

                                  Myślałem może iż to zwykły wymysł mocno już wtedy pijanego Gorina i wyśmiałem go…jednak kiedy to zagrodziło mi drogę w Krasnoludzkich górach przestało mi być do śmiechu.
                                  z opowieści Grommila Srebrnokrwistego, jedynego przetrwałego z trzydziestoosobowego konwoju uczestniczącego w wyprawie do miasta Axer, podczas opowiadania wielu spoglądało na jego drewnianą nogę, szklane oko, stalową protezę ręki oraz liczne już zagojone rany.

                                  image</a>

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #17

                                    avatar Angel_Kubixarius Angel_Kubixarius

                                    Puszczaróg
                                    image
                                    Zapytany kiedyś o największe elfickie poroże, nie będące przysłowiowym porożem tych, których żony nie są wierne, odpowiedziałbym, że moje… cóż, odpowiedziałbym, ale teraz już nie odpowiem. Byłem bowiem kiedyś z ojcem na ziemiach swoich leśnych kuzynów, którzy mięli z nami wymienić się kilkoma towarami o właściwościach katalizujàcych magię. Pewnie doszłoby do wymiany gdyby nie Puszczaróg, którego napotkaliśmy w drodzę i którego musieliśmy pokonać. Według wierzeń elfickich Pyszczarogi to strażnicy puszcz i lasów oraz objaw mocy Elivatara w formie tego bydlęcia, inni, że to dusze umarłych arcydruidów, a jeszcze inni, że duchy lasu. Nie wiem co jest prawdą, ale wyczuwszy plugawość naszych dusz jedne takie wyskoczyło na nas z rogami. Chwała glewiom udało mi się go pokonać. Kilka słów o nich ‐ znają magię natury, są wielkie i silne, ale powolne, ich słabością jest ogień rownież piekielny, są wyczulone na złe drogi magii oraz demony, skóra ich jest dobra na dywany, gdyź wytrzymała i łatwa do farbowania, a rogi zaś idealne do podstawy tronu… mięso niezbyt smaczne, ale ujdzie, czaszka bez rogów, całkiem zdatny naramiennik.
                                    ** ~ Rethar Windwrath ‐ Pogromca Piekieł.**

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #18

                                      avatar Konto usunięte Konto usunięte

                                      Nazwa: Puffy

                                      Występowanie: Jaskinie, zacienione miejsce

                                      Budowa morfologiczno‐anatomiczna: Są to małe, bo o średnicy nie większej niż długość elfiego palca, włochate, skrzydlate kulki o wszelakich barwach, posiadają też gładki zakończony sercowatym kawałkiem kości ogon. Posiadają jedno małe i całkowicie czarne oko. Skóra puffa jest koloru jego sierści i jest w stanie wiele wytrzymać. Jeśli chodzi o ich wnętrzności, to mają jedno gąbczaste płuco, mózg oraz zlokalizowany w nasadzie ogona gruczoł jadowy. Nie posiadają układu żołądka, układu krwionośnego. Prawdopodobnie odżywiają się magią.

                                      Zachowanie: Jeśli ktokolwiek zakłóci spokój puffa zostanie zaatakowany jego ogonem, a także musi liczyć się z tym, że wszystkie pobliskie puffy zostaną zaalarmowane.

                                      Zwalczanie: W walce z puffami najlepiej używać jest wszelkiego rodzaju czarów obszarowych. Najskuteczniejsze wydają się czary ognia lub światła. Ogień je dotkliwie parzy, a światło oślepia.

                                      ~Notatki byłego verdeńskiego biologa i alchemika ‐ Yotheta Telleneia

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #19

                                        avatar Konto usunięte Konto usunięte

                                        Szlam
                                        image
                                        Raz spotkałem szlama i przeżyłem ~ Urik o spotkaniu Szlama

                                        Szlamy pochodzą z bagien i tam głównie występują, ich anatomia pozostaje nieznane i nie odkryto u nich żadnych organów, łącznie z jednostką centralną taką jak mózg. Nie mają również większego celu życiowego, nie muszą pić, jeść ani się rozmnażać, powstają w tajemniczych okolicznościach i nie działa na nie magia światła. Są niezwykle niebezpieczne ze względu na bycie galaretą która jest zdolna przetrfać wszysdgo!

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #20

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Enty ‐ Zwane też Pasterzami Lasów, czy Drzewcami, to istoty w zamierzchłych czasach stworzone przez Elfy. Początkowo ich misją miała być jedynie opieka nad lasami. Wywiązywały się z niej znakomicie, ale z czasem wojna zawitała na granice puszczy, borów i lasów zamieszkanych przez Elfy, a więc Enty musiały stanąć w ich obronie. Wyznają zasadę, że nigdy nie atakują pierwsze, a jedynie bronią swojego terytorium. Nienawidzą wszelkich ras, które niszczą lasy, nieważne czy przez konieczność, czy z chęci zysku, czy nawet z czystej złośliwości.
                                          Enty zaliczane są do najgroźniejszych wojowników, jacy stąpali po tej ziemi. Ich skóra jest tak gruba, że nie imają się jej strzały. Co prawda, mogą ją przebić, ale zrobi to na nich wrażenie takie, jakie na muchy na człowieku – nie robią mu krzywdy, ale przez ich próby, coraz bardziej chcą pozbyć się natrętnego problemu.
                                          Ich ciosy mogą miażdżyć kamienne mury i żelazne bramy, a kopniaki potrafią odrzucić postawnego Orka na dwadzieścia metrów w dal i dwanaście w górę.
                                          Najskuteczniej wystawić przeciw nim oddziały z toporami lub ogniem. Jednak ci pierwsi mają utrudnione zadanie, bowiem jeden wojownik może na ogół zadać jeden cios. Ent nie pozwoli na więcej i pozbędzie się go bez większych problemów. Drugą, i znacznie skuteczniejszą metodą, jest użycie ognia. Mogą to być ogniste strzały, Magia Ognia czy też oblane smołą i podpalone pociski do balist, katapult i trebuszy. Jeśli ktoś zechce przed Entami się obronić, najlepiej będzie zainwestować w palisadę. Enty zostaną dodatkowo rozjuszone, ale na pewno nie zaatakują drzew. Również drewniane wieże, zwykłe i oblężnicze, oraz inne konstrukcje z tego materiału są stosunkowo bezpieczne.
                                          Enty zamieszkują każdy las zamieszkany przez Elfy i są ich strażnikami.
                                          image

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy