Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Bestiariusz

Bestiariusz

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
127 Posty 1 Uczestników 2.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #41

    avatar Konto usunięte Konto usunięte

    Bard
    Obrzydliwa powłoka, piękny głos. Oto bard ‐ demon poeta. Często przebywa z dala od Plugawego Wymiaru. Ba! z dala od Pustki. Często przebywa w jaskiniach gdzie mami spragnionych pięknej pieśni wędrowców po czym ich pożera. Niektóre z nich opanowały proste czary mogące dodatkowo otumanić ich przyszły obiad. Zdarza się, że służą demonologom za pieśniarzy.
    image

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #42

      avatar Konto usunięte Konto usunięte

      Petra
      Jedna z tych kreatur, które produkują płyn petryfikacyjny. Zamieszkują one wszelkiego rodzaju góry aczkolwiek najwięcej jest ich na Górze Mroku ‐ a w każdym razie tak twierdzi pewien naukowiec z uniwersytetu w Ruhn. A przynajmniej twierdził bo to na ile żywy jest pozostaje kwestią sporną. Żywią się one kamieniem, a zagrażające im istoty traktują oparami płynu petryfikującego co skutecznie je odstrasza lub neutralizuje poprzez utworzenie dość ładnego posągu. Tylko te pozy mogłyby być mniej makabryczne. Są także w stanie atakować swoistymi “mackami”, które z nich wyrastają co też do przyjemnych przeżyć stanowczo nie należy.
      image

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #43

        avatar Zohan666 Zohan666

        ,Obserwacje Aloma Ciężkiej‐Skały"
        Krwionyjc, jest to potwór niezwykle dziwny. Nie widzi, nie słyszy. Więc jakim cudem udaje mu się zabijać? Otóż czuje krew, nawet tą która płynie w żyłach. Jak wygląda? Mierzy ponad dwa metry i porusza się na tylnich łapach. Ma leķko owłosione ciało i niezwykle bladą sķórę. Jego głowa przypomina głowe człowieka lecz jest pozbawiona uszy i w miejscach oczu ma puste oczodoły. Jego kły mają około 10cm i wystają z jego paszczy. Jego główną bronią są jednak pazury u górnych kończyń które potrafią mierzyć aż do 40cm! Ktoś kto nie ma ciężkiej zbroi lub ktoś kto nie umie szybko biegać zginie od przebicia na wylot przez jego pazury.
        Spotykany jest głównie w opuszczonych ruinach i kopalniach. Tylko tyle wiem gdyż tylko raz w życiu go spotkałem i mam nadzieję, że był to ostatni raz…

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #44

          avatar Konto usunięte Konto usunięte

          Mgielny upiór
          Mgielne upiory zazwyczaj żyją pod ziemią, w jaskiniach, wychodząc na zewnątrz tylko podczas mgły. Są padlinożerne. Nowo narodzone upiory składają się wyłącznie z dziwnej, galaretowatej substancji oraz narządów wewnętrznych. Jeśli znajdą jakieś ciało, czy to człowieka, czy zwierzęcia pochłaniają je i wydalają wszystko oprócz kości. One zostają w środku, tworząc w losowy sposób szkielet zwierzęcia. Długo żyjące upiory mogą osiągać ogromne rozmiary, a każdy z nich wygląda trochę inaczej.
          <a class=“fancybox” data‐fancybox=“grupy” data‐fancybox‐group=“fancybox” href="http://i.imgur.com/FJK4UGa.jpg ">image</a>

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #45

            avatar Bilolus1 Bilolus1

            Duk
            Notatki Dziesiętnika Straży Rolfa Jedno Oko odnalezione w ruinach strażnicy miasta Rûld.
            <u>Dzień Pierwszy</u>
            Pod osłoną nocy do ścieków naszego miasta coś się wczołgało…, księżyc był w pełni więc miałem okazję dostrzec co i trochę z wyglądu owego stworka na mej warcie ‐ była to istota przypominająca Goblina…jednak o wiele, wiele mniejsza. Swymi gabarytami jedynie nieco pokaźniejsza od szczura, czołgając się pomagała sobie czymś co wyglądało jak kamień…albo naostrzona kość ? Kto by to wiedział, wyglądało na ledwie żywe więc i pewnie zdechnie po kilku dniach.

            <u>Dzień Dwunasty.</u>
            Cóż za niespodziewane spotkanie…wczesnym popołudniem gdy wytoczyłem się z karczmy po kilku głębszych kuflach aby odlać się gdzieś w alejce dostrzegłem swego starego znajomego…chociaż tym razem wyglądał na zupełnie świeżego jakby jego rany zostały zaleczone, dzierżył on w rękach długą naostrzoną kość a ciało swe okrył szczurzym futrem. Jeśli już mowa o szczurach, to dostrzegłem swego przyjaciela stojącego nad całkiem pokaźnym martwym okazem. Ot dla zabawy dobyłem ostrza, chciałem się go pozbyć…kto wie ? Może mógłby nam jeszcze sprawić problem…, i ku mojemu zaskoczeniu skubaniec podskoczył a z cienia doszła do niego jeszcze dwójka i zanim nawet zdążyłem się zamachnąć na nich ci wciągnęli cielsko do alejki…już jest ich trzech ? Może tylko mi się przywidziało…zupełnie trzeźwy nie byłem…machnę tu jakiś rysunek żeby to to później gdzieś pokazać u dowódcy czy gdzieś tam…

            image

            <u>Dzień Pięćdziesiąty Czwarty</u>
            Kuwa…chyba jednak nie byłem pijany…dzisiaj miałem okazję kolekcjonować podatki w dystrykcie południowym…zdarzyło się to wczesnym południem gdy trafiłem pod drzwi pewnego niewielkiego drewnianego domku… gdy wszedłem do środka z moją obstawą…o zgrozo…tego widoku chyba nie zapomnę do końca życia…zwłoki jakiegoś starca którego imienia za cholerę nie pamiętałem rozwleczone były na całej długości korytarza… a przy samym jego krańcu ‐ u schodów do piwinicy…cała gromada owych goblinowatych stworków licząca sobie jakichś dwunastu osobników ‐ wszyscy odziani w szczurze skóry, jeden jednak nosił na swej głowie czaszkę kota ‐ jakby hełm czy inne oznakowanie czy diabelstwo…wszyscy mieli w dłoniach zakrwawione kości a pyski wraz z tymi ich małymi szpilkowatymi kłami uwalone we wnętrznościach staruszka…

            Błyskawicznie dobyliśmy naszych broni i uderzyliśmy…większość zdążyła uciec…jednak udało nam się kilka rozdeptać.*

            <u>Dzień Pięćdziesiąty Piąty</u>
            Zastawiłem pułapkę, klatkę, z martwym ‐ całkiem okazałym szczurzyskiem w środku…liczę że coś się złapie…

            <u>Dzień Pięćdziesiąty Szósty</u>
            Nic. klatka jak pusta tak pusta.

            <u>Dzień Pięćdziesiąty Siódmy</u>
            Złapałem jednego ! Skubaniec wygląda na kogoś ważnego bo nosi na sobie skórę kota oraz prawdopodobnie jego czaszkę a za broń służy mu naostrzony kamień…próbował nim nawet rozwalić kraty…jednak z dość marnym skutkiem. Zabrałem go ze sobą jako trofeum do Strażnicy…oczywiście wcześniej zabierając ów naostrzony kamyk…ch* wie czym go karmić, ale cholera poeksperymantuje na tym diabolniku zanim pokażę go Setnikowi…*

            <u>Dzień Sześćdziesiąty Ósmy</u>
            A to ci dopiero…tak się roztył że aż mi zdechł…cholera.

            <u>Dzień Siedemdziesiąty</u>
            Jakoś nie miałem czasu żeby wywalić trupa…ale dzisiaj zauważyłem coś bardzo dziwnego… ten mały gnojek się rozpękł…a z jego ciała prowadziły dwa tycie zakrwawione ślady stóp… które kończyły się pod łóżkiem…gdy tam zajrzałem znalazłem…dwie takie istotki ‐ nieco mniejsze niż ich pierwotna wersja…zapewne całkiem młode, jedna mnie ugryzła gdy próbowałem ją wyjąć więc zabiłem obie sztyletem.

            <u>Dzień Sto Czterdziesty</u>
            Jest ich coraz więcej a dowództwo nie wie co z tym zrobić…coraz częściej mamy donosy o tych małych skurczybykach… czasami widuję ich nawet atakujących biedaków śpiących w co gorzej oświetlonych zaułkach… są ich setki…

            <u>Dzień Dwieście Piętnasty</u>
            Dzisiaj miałem okazję zobaczyć jak cała armia jadąca na szczurach wylała się na oddział naszych. Zginęły ich setki…o ile nie tysiące… ale wygrali. Straciliśmy dwudziestu ludzi…zawodowych strażników… co to kuwa jest ?!*

            <u>Dzień Trzysta Sześćdziesiąty Piąty</u>
            Minął rok od pamiętnego dnia… dzisiaj miasto straciło resztki bezpieczeństwa…te…istoty…one zaatakowały rynek ! RYNEK KUWA ! Ludzie deptali i miażdżyli aż sami zostali zmiażdżeni przez samą ich ilość…zamknęliśmy miasto i podpaliliśmy cały dystrykt… oni nie mogą się wydostać.*

            <u>Dzień Trzysta Dziewięćdziesiąty</u>
            Zostałem mianowany setnikiem…świetnie…szkoda tylko że to nad czym mam pieczę spłonęło…dzisiaj zawaliliśmy kanały… zginęło przy tym czterech naszych, nasi wrogowie niezbyt chcieli nam to ułatwić.

            <u>Dzień Czterysta Piąty</u>
            Bez innej opcji to skuwysyństwo w końcu nabrało odwagi aby zaatakować garnizon…straciliśmy czterdziestu sześciu ludzi w obronie przed czymś tak maleńkim… zostało mi pięćdziesięciu trzech…czemu pałac nie przysyła wsparcia… ?*

            <u>Dzień Czterysta Dwunasty</u>
            Dzisiaj miałem okazję zobaczyć dlaczego… cała okolica w której nasz przeciwnik mógł się zagnieździć została odcięta od świata z pomocą Magów Ziemi którzy stworzyli potężny mur… no cóż…nie zostaje mi nic innego jak wygrać, co ?

            <u>Dzień Czterysta Pięćdziesiąty</u>
            *Prawdopodobnie to moja ostatnia szansa aby coś napisać…więc jeśli ktoś to znajdzie…niech zapamięta moją historię i wyciągnie z tego naukę…

            Zabarykadowaliśmy się na ostatnim piętrze strażnicy, po wielu dniach walk straciłem praktycznie każdego oprócz kilkunastu najsilniejszych… drzwi zabarykadowaliśmy a okna zatkaliśmy czym mogliśmy…jednak wciąż słyszę jak rąbią drewno które nas od nich oddziela tymi malutkimi kośćmi i kamykami…wciąż słyszę jak szczury próbują się przegryźć przez szmaty którymi zatkaliśmy okna… zostały nam zaledwie chwile zanim się tu dostaną i nas pochłoną… jednak w ciągu mych obserwacji zdołałem stwierdzić jedno…głód ich niszczy…bez jedzenia nie mogą dzielić się na dwa a i przetrwać zbyt długo…i chociaż ich liczby znacznie stopniały to nadal wątpię abyśmy mogli się wyrwać…do zobaczenia po drugiej stronie czytelniku !*

            Ciała Setnika nigdy nie odnaleziono…

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #46

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Magiczne Szkielety ‐ Zwane też Przeklętymi Szkieletami lub Drowimi Szkieletami to ciekawe potwory, którym, jako jednym z nielicznych Nieumarłych, należy się wzmianka w Bestiariuszu. Otóż nie są to zwykłe szkielety, które ożywiono za pomocą Nekromancji, ale szkielety nieszczęśników zmarłych w wyniku klątw, czarów, zaklęć i Magii. Tak zmarłych ożywiono następnie za pomocą pewnego aspektu Nekromancji, do którego dostęp mają jedynie Drowy, skąd jedna z nazw. Ale czym właściwie różnią się od zwykłych Szkieletów na usługach wampirzych, lub też jakichkolwiek innych, Nekromantów? Otóż te Przeklęte są szybsze, zwinniejsze, silniejsze i wytrzymalsze od zwykłych. Do tego różni ich o wiele większy iloraz inteligencji. Na dodatek z każdą bitwą uczą się na swoich i cudzych błędach. Ich umiejętności walki bronią białą i miotaną daleko wykraczają poza zdolności zwykłych tworów Nekromancji, bowiem każdego z tych wojowników Mroczne Elfy szkolą osobiście. Podobnie jak zwykłe Szkielety, przeważnie używają oni jednoręcznej broni białej, głównie mieczy, włóczni, toporów, maczug, buław i sztyletów. Często używają także dwóch bliźniaczych broni na raz, na przykład mieczy, a także jednej broni i tarczy. Jeśli chodzi o broń miotaną to są to przede wszystkim jednoręczne kusze, na wzór Mrocznych Elfów. Wyposażone w nie Szkielety posiadają także małe tarcze lub sztylety. Kiedy indziej używają łuków, ale wtedy nie mają nic innego do walki lub obrony. Od zwykłych Szkieletów różni ich przede wszystkim poświata wypełniająca ich wnętrze, z reguły jest ona koloru fioletowego, choć czasem zdarzają się Szkielety specjalnego przeznaczenia, na przykład wypełnione niebieską poświatą dowódcy i tym podobni. To podstawowa jednostka Nieumarłych w armii Drowów, wykorzystywana wszędzie tam, gdzie trzeba przerazić wroga lub zalać go liczebnością lub też tam, gdzie wysłanie Goblinów i innych niewolników, potworów lub samych Mrocznych Elfów jest niemożliwe lub nieopłacalne.
              image

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #47

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Yeti ‐ Te istoty to chyba najpopularniejsze bestie w Elarid, o których w Verden opowiada się setki legend i opowieści. Szkoda tylko, że mieszkańcy Karak’Akes mają z tymi “legendami” codzienny kontakt i to z reguły niezbyt przyjemny…
                Jak zostało powiedziane, Yeti zamieszkują w większość Karak’Akes, a przeważnie Dolinę Lodowego Wichru i Dekapolis. Około kilkunastu sztuk nadal żyje głęboko w Górach Mglistych, inne żyły także w Głazogarbach, ale zostały doszczętnie wybite, gdy Stalowi Ludzie urządzili sobie na nie polowanie.
                Yeti to wielkie monstra, mierzące od dwóch i pół do nawet trzech i pół metra, choć spotyka się osobniki wysokie nawet na ponad cztery metry. Ich waga natomiast waha się między dwustu pięćdziesięcioma kilogramami, a nawet połową tony.
                Yeti zmieniają kolor futra, bowiem w czasie zimy ich umaszczenie jest śnieżnobiałe i ułatwia kamuflaż, zaś w czasie krótkiego lata i wiosennych roztopów staje się brązowe, rzecz jasna w tym samym celu, jaki jest kamuflaż. Żyjące w głębi tundry osobniki mają z reguły tylko i wyłącznie brązowe futro.
                Oczy Yeti mogą mieć barwę czerwoną lub niebieską oraz pozwalają widzieć w świetle dnia i w ciemne noce.
                Yeti może i nie są najinteligentniejszymi bestiami w całym Elarid, ale swój rozum mając, co objawia się poprzez ich sposób polowania: Poza brutalną siłą stosują oni także ataki grupowe, a nawet zastawiają różne pułapki, tworzą sobie kryjówki i wytwarzają proste narzędzia z drewna i kamienia. Poza tym w walce polegają głównie na brutalnej sile i swoich gabarytach.
                Zwierzęta te żyją przeważnie stadnie, więc jeśli kogoś zaatakuje pojedynczy osobnik to jest to albo pułapka i Yeti nagania ofiarę do innych potworów lub też jest to samotny osobnik, który został wykluczony ze stada. Istnieje także możliwość, iż jest to stary samiec, bowiem po osiągnięciu podeszłego wieku, stare Yeti odchodzą od stada, by nie być ciężarem dla innych.
                Yeti są mięsożerne, o czym świadczą ich ostre pazury i kły przystosowane do pożerania mięsa. Także z łatwością obdzierają ze skóry i kruszą kości. Polują na wszystko, co jest w ich zasięgu, a więc renifery, jelenie, sarny, łosie, dziki, wilki, ludzi, Nordów, Krasnoludy… Chyba na wszystko poza Lodowymi Gigantami, Ogrami i Trollami.
                Ich cechą charakterystyczną są rogi, proste u samic i spiralnie zakręcone u samców. Rosną wraz z wiekiem i są symbolem statusu danego osobnika. Z reguły walki godowe odbywają się bezkrwawo, właśnie poprzez zademonstrowanie wielkości owych rogów i na pokazie siły, czasem tylko dochodzi do starć, ale jeśli już, to toczą się one do śmierci jednego z walczących.
                Są to także jedne z nielicznych, albo nawet i jedyne, bestie, które czerpią przyjemność z zabijania swych ofiar i niejednokrotnie polują nie dla mięsa, ale dla zabawy.
                image

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #48

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Lodowi Giganci ‐ Bardzo tajemnicze stworzenia, o których historii i początkach nie wiadomo nic, nie wiadomo nawet kiedy powstali i kto ich stworzył. Za to wiadomo, że powstali w Karak’Akes, które jest ich jedynym domem.
                  Jak wskazuje nazwa, wyglądają na stworzonych z lodu i są gigantyczni, bowiem już po urodzeniu mierzą około dwóch metrów wysokości, a dorosnąć mogą nawet do sześciu lub siedmiu. Słyną ze swej nienawiści wobec wielu innych ras, a mianowicie darzą nią każdego. Każdego, poza Nordami, bowiem część Klanów Nordów i Klanów Gigantów zawiązała między sobą sojuszu i tak razem walczą, giną, piją i tym podobne. To właśnie od Nordów pochodzą pierwsze pancerze i broń będąca w ich użytku. Z czasem jednak Lodowi Giganci nauczyli się sami wytwarzać sobie broń, hełmy, tarcze i pancerze.
                  Jak już zostało wspomniane, pogrupowani oni są w Klany, lecz nie mają oni zwierzęcego patrona, a zamiast tego używają określeń pochodzących od najpopularniejszych broni we wspólnocie, na przykład Klan Topora.
                  Są niezrównani w walce, mogą z łatwością szlachtować najróżniejszych przeciwników, nie wyłączając wielkich białych niedźwiedzi, lodowych pytonów i Yeti.
                  Wbrew pozorom mają jednak swoją kulturę, do tego dość bogatą. Posiadają także swój kodeks honorowy, choć znany jest on tylko przedstawicielom Lodowych Gigantów, a każdy Klan posiada jego nieco zmienioną wersję.
                  Lodowi Giganci spędzają lwią część swego życia na walce i polowaniu. Polują praktycznie na wszystko, walczą zaś z niektórymi Klanami Nordów, miastami Dekapolis, Krasnoludami z Doliny Lodowego Wichru i wieloma innymi.
                  Wedle legend bardzo łatwo ich przekupić, ale umowa opiewająca na największą ilość złota i klejnotów jest dla nich nieważna, jeśli nie zostanie przypieczętowaną krwią. Lub jeśli ten, który chce przekupić lub wynająć Giganta nie pokona go w walce wręcz, ale w wypadku ich siły, inteligencji, gabarytów i wytrzymałości jest to prawie niemożliwe.
                  image

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #49

                    avatar Rafael_Rexwent Rafael_Rexwent

                    Grzybiaki
                    image
                    Kim są? Skąd pochodzą? Dlaczego są akurat takie? Te i pewnie dziesiątki innych pytań cisną się wam na usta, a ja postaram się może nie na wszystkie odpowiedzieć, ale na pewno uchylić rąbka tajemnicy.
                    Od początku – kim, albo czym są Grzybiaki? To efekt współpracy twórczej dwóch Pradawnych, Hamosa i Mittera, które łączą w sobie cechy pozornie niepodobnych do siebie królestw organizmów. Bo jak rośliny i zwierzęta mogą się krzyżować? Ano jakoś mogą, co widać na przykładzie tych stworzeń. Wiadome jest tylko to, że żyją w głębinach lasów od początku Elarid i chociaż zdarzało im się niemalże wyginąć, to w ostatnim półwieczu rozmnożyły się w zastraszającym tempie.

                    Grzybiak wygląda… no nie oszukujmy się, to nie jest przerażający Smoki Cienia i Hydry stwór, tylko wytwór natury o zbliżonych do hobbita wymiarach i kształtach. Nieco niedożywionego hobbita, ale mniejsza z tym. O ile lewa dłoń jest wyposażona w trzy serdelkowate, ale niezwykle chwytne i zwinne palce, to prawa kończyna stanowi właściwie pęk cienkich gałązek i lian, które tworzą strukturę podobną do wyplatanych z wikliny koszów, przez co trudno ją uszkodzić nawet za pomocą miecza. Twarz, czy raczej pocieszna mordka Grzybiaka nie przeraża, mimo pewnego podobieństwa do szczęki trupów. Może to zasługa uśmiechu? A może bystrego, wesołego spojrzenia? Możliwe, jednakże znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że Grzybiaki są lubiane przez ich zamiłowanie do przyrody i znajomość wielu ziół i składników.
                    Niektóre z nich, te starsze, władają magią Natury i rzadziej – Dziczy, a chodząc po puszczach pełnią funkcję swoistych druidów. Większość jednakże lubi się szwędać, nie licząc miesiąca płodności, kiedy zaszywają się w sobie tylko znanych odmętach lasów. Grzybiaki nie są agresywne, wręcz przeciwnie – jeśli się zgubisz, a spotkasz pociesznego stworka o rozmiarach Hobbita i jak go ładnie poprosisz, to cię wyprowadzi w jednym kawałku.

                    Jeśliś jednak wredny gnój, co to przyrody nie szanuje, albo/i oddaje się praktykom złych Magii i pragniesz sobie dla zabawy ubić Grzybiaka to wiedz, że taką Magią Ognia ich nie podpalisz, bo są pokryte dziwaczną wydzieliną, która blokuje wszelakie magie żywiołów, a ich organizm bez problemu zneutralizuje truciznę nawet najpotężniejszego Naga. Prawą kończyną mogą cię zdzielić jak maczugą po łbie, zaś lewa w razie potrzeby bez problemu chwyci włócznię, miecz, albo kij.

                    Ostatnie, niespokojne czasy powodują, że coraz więcej Grzybiaków tworzy regularne oddziały i po przeszkoleniu wspiera Elfy w działaniach wojennych.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #50

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Wielki Pełzacz ‐ Zwany też Pełzaczem, Wielkim Krabem lub Wielkim Skorupiakiem (tudzież: Wielkim Sku*wielem).
                      Przechadzając się plażami Verden, można łatwo trafić na kraby. Te małe skorupiaki na ogół uciekają przed Wami, a w niektórych miastach, co lepsze restauracje serwują ich mięso, abyście mogli je zjeść.
                      Sprawa nie ma się tak różowo w Archipelagu Sztormu. Bowiem tam, to Ty uciekasz przed krabem, a nie on przed Tobą, zaś nie Ty zjadasz jego mięso, ale on Twoje…
                      Wielkie Kraby są, jak nazwa wskazuje, wielkie. Te monstrualne skorupiaki dalece przewyższają rozmiarami wszelkich swoich krewnych, osiągając nawet ćwierć tony wagi, półtora metra wysokości i mniej więcej tyle samo długości. Lwia część ich olbrzymiej wagi to przede wszystkim gruby pancerz. Tak, potrzeb zdecydowanie czegoś więcej, niż zwykła broń, aby go przebić. Nie raz zdarzało się, że nieszczęśnicy ginęli wtedy, gdy ostrza ich mieczy zwyczajnie połamały się po uderzeniu w pancerz…
                      Główną bronią Pełzacza są szczypce. Te większe służą do walki, zarówno o terytorium, pożywienie lub samicę, jak i do eliminowania natrętów w postaci piratów, marynarzy czy odkrywców. Krab może nimi chwycić człowieka i spokojnie przeciąć go na pół lub zmiażdżyć. Drugie szczypce są mniejsze, służą one do chwytania pożywienia i wkładania go do pyska pełnego ostrych kłów nastawionych przede wszystkim na miażdżenie.
                      Skorupiak widzi doskonale zarówno w dzień, jak i w nocy, a to dzięki parze szypułkowych oczu na szczycie głowy. Porusza się za pomocą trzech par nóg, a radzi sobie równie dobrze w wodzie, co na lądzie, choć przeważnie trzyma się plaż i najbliższych okolic morza. To również na plaży samice tych stworzeń składają jaja, nawet do kilkuset jaj, z których wylęgają się później młode.
                      Zarówno jaja, jak i mięso dorosłych osobników, są wielkim przysmakiem w Archipelagu, Verden, Nirgaldzie i Karak’Akes, ale są także niezwykle drogie, bowiem ubicie jednego takiego Pełzacza to wysiłek dla kilku lub nawet kilkunastu najemników, z jajkami jest podobnie, bo przed ich zabraniem trzeba uprzednio pozbyć się stróżującej w okolic matki.
                      Kraby są bardzo terytorialne i agresywne, zaatakują od razu po przekroczeniu niewidzialnej linii, która jest granicą ich terytorium. Obejmuje ono nie tylko plażę, ale też przybrzeżne rejony, więc nie raz zdarzało się, iż poza atakiem na marynarz na lądzie, Kraby zaatakowały również ich szalupy lub całe okręty.
                      image

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #51

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        Sekam ‐ Nazwa ta zapewne niewiele mówi mieszkańcom Verden, Nirgaldu czy Karak’Akes. Ale z pewnością budzi ona lęk w sercach poszukiwaczy przygód, kupców, marynarzy, odkrywców i piratów, którzy zapuścili się w okolice Archipelagu Sztormu oraz samych jego mieszkańców.
                        Nazwa ta pochodzi właśnie z języka tubylców, a oznacza ona “potwora” i jest w tym sporo racji. Sekam jest bowiem największym krokodylem, jaki żyje w Elarid i jednym z największych gadów świata.
                        Osiąga nawet ponad tonę wagi i długość dziesięciu metrów, choć podobno żyją osobniki mające dwanaście, piętnaście czy też dwadzieścia…
                        Te gady to prawdziwe maszyny do zabijania: Ich siła i nacisk szczęk sprawiają, że raz chwycona ofiara im nie ucieknie, chyba że pozbawi się jakoś kończyny, w której krokodyl zatopił kły. Same kły są wielkie, między nimi zaś gnije mięso, co sprzyja rozwojowi bakterii, więc każde ugryzienie jest zabójcze. Sekamy niejednokrotnie wykorzystywały swoje długie ogony nie tylko jak wiosło, ale jak bat.
                        Ich ulubiona strategia pozbawiania ofiar życia nie różni się od tej, jaką stosują ich mniejsi kuzyni: Czają się pod powierzchnią wody, atakują ofiarę przy wodopoju, chwytają mocno i zaciągają ją pod wodę, a gdy się topi, zaczynają obracać się wokół własnej osi i zaczynać “wir śmierci,” za pomocą którego wyrywają kawały mięsa z ciała ofiary.
                        Najlepiej oczywiście czują się w wodzie, ale w podbramkowych sytuacjach mogą ją opuścić i zerwać się do sprintu, podczas którego przez kilka minut mogą gnać przed siebie z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.
                        Zamieszkują przede wszystkim rzeki, jeziora, bagna i tereny podmokłe na najróżniejszych wyspach, ale równie często wypływają na otwarte morze, ponieważ posiadają specjalny narząd, dzięki któremu nadmiar soli im nie straszny.
                        Jeśli kiedykolwiek wybierzecie się do Archipelagu Sztormu i usłyszcie o tych monstrach, zastanówcie się dwa razy, nim wskoczycie do jeziora lub zaczerpniecie wody z rzeki. A najlepiej nie róbcie tego wcale…
                        image

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #52

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Ketam ‐ To bez dwóch zdań jedno z najstraszliwszych monster znanych Elarid. Na szczęście, Ketamy występują tylko i wyłącznie w dwóch miejscach świata: W Mrocznym Królestwie i Archipelagu Sztormu.
                          Nie wiadomo właściwie, gdzie są rasą rodzimą, choć najpopularniejsza teoria mówi o tym, że przybyły tam na statkach wracających z Archipelagu lub też zostały wyhodowane przez Magów mieszkających w Królestwie na podstawie opowieści tych, którzy je spotkali. Jaka jest prawda? Nie wiadomo, zapewne nigdy się tego nie dowiemy.
                          Najkrótszy opis Ketamów brzmi następująco: Najgorsze możliwe połączenie najstraszniejszych cech pająka, kraba i skorpiona. Święta prawda. Cztery pary oczu oraz osiem odnóży mają po pająkach, gruby pancerz i parę szczypiec różnych wielkości po krabach, a długi ogon zakończony kolcem jadowym na pewno po skorpionach. Często porównywane są do Arachnidów, jednakże to tak, jakby porównać szeregowego żołnierza z Orkiem, który jest weteranem setek bitw i potyczek. W takim porównaniu to Ketam byłby Orkiem.
                          Cztery pary odnóży zapewniają im wielką szybkość i zwinność, również dzięki nim potrafią bez problemu chodzić po ścianach i sufitach jaskiń lub nawet pionowych powierzchniach. Osiem oczu widzi doskonale zarówno we dnie jak i w nocy. Gruby pancerz może zatrzymać prawie każde obrażenie zadane bronią białą lub miotaną. Większe szczypce bez trudu miażdżą lub nawet przepoławiają na pół ofiary, zaś mniejsze wkładają do pyska to, co z nich zostało. Ogon służy za potężny bicz, zaś kolec na jego końcu może bez problemu przebić się nawet przez kolczugę i wpuścić do środka jad, który dokona katastrofalnych zniszczeń w ciele nieszczęśnika. Na szczęście dla ewentualnych ofiar, stwory te mają nieco wad, a mianowicie boją się światła, ognia i hałasu, a żyją głównie w jaskiniach, które opuszczają rzadko i na ogół trzymają się w och okolicy, a takie eskapady urządzają wyłącznie nocą. Nie są też zbyt inteligentne, pancerz na podbrzuszu bardzo łatwo przebić, nie chroni on też w pełni szczypiec i ogona, głowa w ogóle pozbawiona jest jego dobrodziejstwa. Jednakże, mimo to, zaleca się unikanie walki z tymi potworami.
                          image

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #53

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Rogaty Demon ‐ Jedne z najliczniejszych, może poza Chochlikami, Demonów, które masowo wręcz zasilają armie Lordów Pustki służąc za niezwykle liczne, sile i wytrzymałe mięso armatnie.
                            Te Demony są wielkości człowieka, ale garbią się tak, że wyglądają na mniejsze o połowę. Nie są zbyt szybkie czy zwinne, choć od czasu do czasu potrafią wykonywać dłuższe lub krótsze skoki. Nie noszą pancerzy, ponieważ za takowe służy im niezwykle gruba skóra. Ich główną bronią jest wielka siłą, są w stanie cisnąć na kilka metrów rycerzem w pełnym rynsztunku lub też zatłuc go na śmierć swymi wielkimi pięściami. Poza tym mają rogi, kolce i poroże, które służą nie tylko dekoracji, ale niejednokrotnie były one wyrywane, aby posłużyć za broń, a później odrastały.
                            Te Demony nie znają Magii, a w walce polegają przeważnie na swej sile i wytrzymałości, acz wyposaża się je czasem w broń, głównie taką, która pozwala maksymalnie wykorzystać ich siłę, a więc są to różnego rodzaju młoty bojowe, berdysze, topory, maczugi, buławy, buzdygany, wekiery i miecze. Te stwory są bardzo uległe, właściwie nie mają wolnej woli, choć zdarzało się, że po przegranej lub wygranej bitwie ze śmiertelnikami, gdy armia Lorda Demonów wracała do Pustki, ostawało się tam kilku maruderów, którzy zaczęli robić to, co wychodziło im najlepiej: Siać spustoszenie. Bywało nawet tak, że kilka Rogatych Demonów wspólnie napadło i zniszczyło nawet kilkanaście niebronionych przez nikogo wsi, dopóki nie zostały zatrzymane przez wysłanych do walki z nimi Kapłanów, Paladynów lub Inkwizytorów.
                            image

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #54

                              avatar Konto usunięte Konto usunięte

                              Dzwonnicy
                              Wynaturzenia powstałe spod rąk plugawych nekromantów i magów mutacji w celu ochrony świątyń pewnej sekty ‐ Kościoła Pani Rozkładu. Każdy umierający członek Kościoła zostaje zaprowadzony do “Grobowca” gdzie poddaje się go skomplikowanej serii zaklęć i rytuałów, mających utrzymać na krótką chwilę świadomość po śmierci. W trakcie tych kilku sekund nekromancji próbują zdążyć wskrzesić zwłoki. Jeśli się to uda, świadomy ożywieniec trafia pod opiekę magów mutacji, którzy modyfikują jego ciało.
                              Gotowy dzwonnik to dwumetrowa istota z odkrytą czaszką i niezwykle mocnymi mięśniami. Najczęściej odziana jest jedynie w białą szatę, a jej skóra poprzebijana jest łańcuchami, na których znajdują się mosiężne dzwonki. Nie posiadają oczu, aczkolwiek widzą dzięki magii. Ich głównym uzbrojeniem są ciężkie, dwuręczne klingi.
                              image

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #55

                                avatar Konto usunięte Konto usunięte

                                Zegarmistrzowie
                                Wyjątkowo niebezpieczne, złowrogie twory magów mutacji. Na wskutek okrutnych eksperymentów nań przeprowadzanych ichniejsza skóra wybielała, a twarz została silnie zdeformowana. Mózgowia zostały poprawione dzięki czemu Zegarmistrzowie analizują informacje x‐dziesiąt razy szybciej od ludzi, mięśnie zostały zagęszczone, podobnie kości. Ich zwinność i zręczność też nie ma sobie równych. Nie posiadają oczu aczkolwiek magia pozwala im widzieć zarys otoczenia i, co ciekawsze, układy krwionośne żywych istot. Prawie zawsze dzierżą dwuręczne szable bądź katany, co w połączeniu i ich siłą, zręcznością, a także wzrokiem tworzy iście morderczą mieszankę.
                                Na szczęście podróżników te stworzenia są niezwykle trudne w tworzeniu.
                                image

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #56

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  Czarty ‐ Czarty to chyba jedne z najstraszliwszych, a zarazem najbardziej utalentowanych i intrygujących, Demonów. Czarty są niezwykle inteligentne, przerastając swoją inteligencją większość śmiertelników, acz wielu sądzi, iż jest inaczej, że Czarty są tępe, bowiem nie potrafią mówić: Błąd. Rozmawiają, ale mają swój własny język, niezrozumiały dla ludzi czy jakiejkolwiek innej rasy, który w ich mniemaniu przypomina powarkiwania i tym podobne dźwięki. Jednakże mogą skontaktować się z istotą nieznającą tego języka, a to za pomocą telepatii. Ich talent objawia się przede wszystkim w znajomości Magii Ognia oraz jej pochodnych, jakimi są Magia Elektryczności, Magia Lawy i Fale Cieplne. Każdy, kto wejdzie w drogę Czartowi, może być pewien, że użyje on swej znajomości Magii, aby owy pechowiec doświadczył nowego wymiaru cierpienia i grozy.
                                  Czarty są wielkimi bestiami, które poza magią opanowały również zdolność walki mieczem, który jest niejednokrotnie większy od człowieka, dzięki czemu może on przetrzebić cały szereg wrogiej piechoty jednym ciosem, choć używa swego ostrza rzadko, właściwie w ostateczności, bardziej polegając na Magii. Każde czarcie ostrze jest zaklęte i ma różne właściwości, z których najczęściej spotykana jest płonąca klinga i powrót do dłoni po rzucie.
                                  Mimo posiadania skrzydeł, nie latają, wolą poruszać się na czterech kończynach lub wykonać szybki sprint na tylnych odnóżach.
                                  Czart to niezwykle trudny do kontrolowania Demon, na palcach dwóch rąk można wyliczyć tych Demonologów, którym udało się go przyzwać i nie zginąć. Czart jest też jedną z najpotężniejszych, a często najpotężniejszą, istotą, na jakiej werbunek może pozwolić sobie Lord Demonów.
                                  Czarty uwielbiają spędzać czas pośród śmiertelników, byleby tylko szerzyć jak najwięcej śmierci, bólu, strachu i zniszczeń. Niestety, ich pojawienie się w jakimkolwiek miejscu Naszego Wymiaru jest sygnałem dla każdego Paladyna, Kapłana czy Inkwizytora tak wyraźnym, jakby ktoś uderzył ich pięścią w twarz. Dlatego też rzadko zabawiają tu dłużej, jak kilka dni, nie chcąc ściągać na siebie niepotrzebnie zbyt wielu potężnych wrogów.
                                  Czarty opanowały także specjalną zdolność, zwaną Bramą, która pozwala im tworzyć portale służące do transportu z i do Pustki, którymi mogą podróżować same lub z nawet kilkuset towarzyszami, zależnie od siły magicznej danego Czarta i rodzaju przechodzących przez portal stworzeń.
                                  image

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #57

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Zmora ‐ Mówi się, że tylko Mutageniści potrafią wypaczać żywe stworzenia (choć sami uważają, że nie wypaczają istot żywych, ale je tworzą), ale to nieprawda. Demony też tak potrafią.
                                    Wiele wieków temu miała miejsce wojna pomiędzy Demonami, które chciały podbić Ten Wymiar, oraz armią Elfów, którą zasilały najróżniejsze stworzenia: Szmaragdowe Smoki, Enty, Grzybiaki i Jednorożce. I to właśnie te ostatnie dały się najbardziej we znaki armii Demonów, która ostatecznie wycofała się z powrotem do Pustki. Jednakże Demony nie są głupie i wyciągają wnioski z porażek, a więc postanowili sprawdzić czemu Jednorożce są tak skuteczne w walce. W tym celu schwytali nieco Jednorożców, ponosząc przy tym wielkie straty, gdyż każdy Elf wolał sam zginąć, niż oddać Demonom swoje święte zwierzę, aby później zacząć na nich eksperymenty. I to właśnie w ich wyniku powstały Zmory.
                                    Zasłużyły one sobie w pełni na to miano. Są właściwie kopią Jednorożca, ale ulepszą, pozbawioną wielu wad, ale też kilku zalet. Postura Jednorożca nie została zachowana, Zmory są lepiej zbudowane i wyższe. Posiadają także chroniący je przed atakami broni białej, strzałami i bełtami pancerz na całym ciele. Zmory mogą, niczym Chochliki Ognia, dokonać samozapłonu, wzbudzając lęk w sercach wrogów oraz podpalając wszystko, czego się tylko tkną. Idąc dalej: Niczym Jednorożce, mają rogi na głowie, te jednak różnią się od pierwowzoru wyglądem i budową. Również one mogą dokonać zapłonu, a na dodatek Zmora jest w stanie wystrzeliwać z niego ogniste kule.
                                    Zmory służą za siłę przełamującą wrogie szeregi podczas bitw, a także za zwiadowców, choć łatwo je wykryć, z racji śladów kopyt, które płonąc wypalają trawę lub ziemię, jakiej się dotkną.
                                    Warto też wspomnieć o tym, iż są w pełni odporne na Magię Ognia, jej zaklęcia, choćby najbardziej destrukcyjne, nie zrobią im krzywdy. Zaś Magia Lawy, Elektryczności i Fale Cieplne są skuteczne w połowie.
                                    Zmory służą za kawalerię, ale bez jeźdźców, nie lubią nieść czegokolwiek lub kogokolwiek na swoim grzbiecie. Oczywiście, są pewne wyjątki, bo czasem przenoszą Nadludzi, Gwardię Ognia lub nawet samych Lordów Pustki.
                                    image

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #58

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      Gwardia Ognia ‐ Podobno Nadludzie to najwyższa forma uznania, jaką może ofiarować Demon dla zwykłego śmiertelnika. Podobno, ale nie do końca, gdyż jest jeszcze Gwardia Ognia.
                                      Gwardia Ognia to licząca kilkudziesięciu Nadludzi formacja działająca w Pustce oraz w innych rejonach Elarid. To nie tylko elitarni wojownicy, ale przede wszystkim ochrona, jak wskazuje nazwa gwardii. Mają za obowiązek chronić, choćby i własnym życiem, tego Lorda Demonów, któremu służą.
                                      W stosunku do zwykłych Nadludzi są jeszcze wyżsi, silniejsi, wytrzymalsi i inteligentniejsi. Można ich rozpoznać po charakterystycznych pancerzach i hełmach, a także po ich broni jaką jest zaklęty miecz długi. Gwardziści wykorzystują je w charakterze broni dwuręcznych lub jednoręcznych, wespół z tarczą noszoną na plecach. Miecze te są niezwykle skuteczne, wejdą w każdy pancerz jak w masło. Do tego mogą zająć się żywym ogniem, jeśli ich właściciel sobie tego zażyczy. Poza tymi umiejętnościami, każdy Gwardzista zna Magię Ognia na poziomie zaawansowanym oraz jest dobrym jeźdźcem, co członkowie Gwardii wykorzystują, poruszając się przeważnie na Zmorach, i są jednymi z nielicznych istot, które Zmory są w stanie ścierpieć.
                                      Gwardię Ognia widuje się stosunkowo rzadko, tylko tam, gdzie pojawia się jakiś Lord Demonów, a takowy pojawia się poza Pustką nader rzadko. A nawet jeśli pojawią się na polu bitwy to rzadko kiedy biorą w niej udział, ponieważ muszą chronić swego pana. Ale jeśli już włączą się do walki to można mieć pewność, że będzie ona zdecydowanie krótka i jednostronna oraz zakończy się zwycięstwem demonicznych hord.
                                      Aby zostać Gwardzistą Ognia, Nadczłowiek musi się czymś wykazać, a do tego wykazać się bardziej, niż śmiertelnik chcący zostać Nadczłowiekiem. Jednakże ta zmiana jest tego warta, ponieważ proces przemiany jest niemal bezbolesny, a wieczną służbę umilają różne, wcześniej wymienione rzeczy. No właśnie: Gwardzista może zostać zabity, ale ze starości nigdy nie zginie, chyba że zażyczy sobie tego jakiś Lord Demonów.
                                      image

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #59

                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                        Treser i jego Ogary ‐ Nazwa jak nazwa, prawda? Nie brzmi wcale groźnie? Nie boicie się? A powinniście…
                                        Treserzy to Demony, obdarzone nienaturalnie długim życiem, zaś Magi Ognia lub jej pochodne, tak często spotykane wśród stworów z Pustki, nie znają zupełnie, zamiast tego potrafią tworzyć życie. Sami Treserzy uzdolnieni są najbardziej w tresurze, acz znają się też na tropieniu, walce wręcz, zastawianiu pułapek oraz świetnie posługują się wszelkiej maści włóczniami i mieczami.
                                        Zaś owe życie, które to tworzą, to właśnie ich Ogary. Czym są? Niegdyś były zwykłymi psami lub wilkami, ale obecnie, po latach doświadczeń metodą prób i błędów, są istnymi maszynami do zabijania. Niewiele z wyglądu mają wspólnego ze swymi pierwowzorami, acz ich charakter jest podobny: Bezwarunkowo oddane swemu panu, czyli Treserowi, oraz mające wszelkie cechy potrzebne, aby być wyżej wymienionymi maszynami do zabijania. Są o wiele większe od choćby i największych psów czy wilków. Żywią się mięsem, które same muszą zdobyć, co wykształciło w ich naturze niezwykłą agresję oraz rządzę polowania. Dochodzi często do tego, że polują nie dla mięsa, ale samej satysfakcji z polowania. Na dodatek ich zmysły o wiele przewyższają zmysły zwykłych psowatych. Posiadają także nienaturalne zdolności, takie jak odtwarzanie utraconych kończyn czy wspinanie się po niemalże pionowych powierzchniach.
                                        Zarówno Treser, jak i Ogary, są Demonami łatwymi do kontrolowania, Demonolodzy często przyzywają Tresera i pozwalają mu zacząć hodowlę, aby zamiast jednego Demona zyskać ich kilkadziesiąt, bowiem Ogary mnożą się jak króliki. Co ciekawe, to tylko i wyłącznie samce, więc jak…? Ano przez podział, potrafią nawet odtworzyć kompletne zwierzę z utraconej kończyny.
                                        W armiach Lordów Demonów i Demonologów Ogary służą do zwiadu, patroli i szybkich ataków na nic niespodziewającego się wroga, zaś ich Treser przede wszystkim je kontroluje i koordynuje ich działania, choć czasem też walczy u ich boku. Co ciekawe, zabicie Tresera sprawia, że jego Ogary niemalże tracą zmysły i rzucają się na wszystko, co się rusza, w tym na siebie nawzajem i inne Demony. A nawet jeśli przeżyją takie szaleńcze starcie, to i tak zginą niewiele później, z racji straty swego pana.
                                        image

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #60

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Balrogi ‐ Wielu sądzi, że poza Lordami Demonów nie ma nic gorszego od Czarta. Na takie stwierdzenie jest tylko jedna, słuszna odpowiedź, a brzmi ona: Balrog.
                                          Balrog przypomina niektórym Czarta, przynajmniej z wyglądu. I nic dziwnego, gdyż Balrogi to rzeczywiście Czarty, jednakże wyniesione przez swych demonicznych panów na wyższą pozycję w hierarchii Demonów, za wierną służbę, odwagę w walce, uratowanie życia lub tym podobne czyny, które Lordowie Pustki sobie cenią. Idąc dalej: Balrog jest większy i silniejszy od Czarta, chodzi tu zarówno o siłę fizyczną jak i magiczną. Balrogi posiadają skrzydła, tak jak Czarty, lecz mogą dzięki nim latać, choć masa ciała pozwala tylko na krótkie loty. Inną zmianą są ogony, które tutaj zakończone są czymś na kształt drugiej głowy, żarłoczną paszczą, mogącą gryźć i zabijać tych wrogów, na których Balrog nie ma ochoty marnować innych sił. A zabijać może na różne sposoby, przykładowo sama ich siła jest warta odnotowania, jedno uderzenie może zburzyć wieżę z kamienia lub drewna… Jakby tego było mało, posiadają czarcie ostrza, zaklęte na różne sposoby, zaś ich wielkość pozwala jednym ciosem zabić przynajmniej kilkunastu wrogów. No i oczywiście najważniejsze: Magia. Jeśli Czarty znają ją na poziomie zaawansowanym, to Balrogi mogą władać nią na poziomie mistrzowskim, niewiele ustępując tym kilku silniejszym od nich typom Demonów.
                                          Balrogi nienawidzą jakichkolwiek śmiertelników, więc uwielbiają siać śmierć i zniszczenie, sami lub z potężnymi armiami u boku, z którymi mogą przeskoczyć z dowolnego miejsca świata do Pustki i na odwrót. W armiach Lordów Demonów są rzadko spotykane, a jeśli już, to jako doradcy i niezwykle potężni Magowie, a służą tylko tym, którzy dali im ich nowe moce oraz wcielenie.
                                          image

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy