Veles zajął jakieś wolne miejsce i gestem dłoni wskazał Katanie by ten usiadł koło niego. Jak na razie nie miał nic do powiedzenia, więc w milczeniu czekał aż agent zacznie prezentację.

Najnowszy post utworzony przez PanSzakal
-
RE: Seszele [Ocean Indyjski]
-
RE: Seszele [Ocean Indyjski]
Nie mając nic więcej do zrobienia, Veles przez chwilę posiedział jeszcze w pokoju przeglądając jakieś pierdoły na telefonie, po czym wyszedł jakieś 10 minut przed spotkaniem z agentem Watt’em.
-
RE: Dekapolis
Skinął magowi głową i bez słowa ruszył do przodu obierając najbezpieczniejszą trasę do Lonewood. Posłał jeszcze swojego kruka by ten szukał potencjalnych zagrożeń na drodze.
-
RE: Seszele [Ocean Indyjski]
Richard tylko kiwnął mężczyźnie głową i udał się we wskazanym mu kierunku. Miał zamiar zapoznać się ze swoją kwaterą, rozpakować bagaż i sprawdzić czy na prywatny telefon nie przyszły mu jakieś wiadomości od rodziny.
-
RE: Dekapolis
@kubeł1001 napisał w Dekapolis:
Nikt nie spowalniał pochodu, wierzchowiec Orka był nawet lepszy w tak trudnych warunkach niż twój koń, o sposobie podróżowania Maga nie wspominając. Tobie pokonywanie takiej odległości zajmowało półtora dnia, ale był to czas pokoju, choć i tak pełnego niebezpieczeństw. Teraz, gdy dodać do niego te związane z prowadzonymi w okolicach walkami, musisz liczyć na to co najmniej dwa dni, może dwa i pół.
- Powiedziałbym że jeśli pogoda się nie pogorszy to podróż zajmie nam dwa, do dwóch i pół dnia drogi. W najlepszym przypadku może nawet trochę mniej - Russel wyraził swoją wysoce profesjonalną opinię i czekał aż jego nowy pracodawca wyda rozkaz do dalszej wędrówki
-
RE: Dekapolis
- Chciałem tylko byś był świadom niebezpieczeństwa, ale skoro cię to nie odstrasza to nie widzę powodu by zmieniać plany. No a odpowiadając na twoje pytanie… - tutaj Russel przerwał by ocenić pogodę i zastanowić się jak szybko ich mała grupa dotarłaby do ruin Lonnewood.
-
RE: Seszele [Ocean Indyjski]
Veles rzecz jasna poszedł za agentem, próbując nie zwracać na siebie zbędnej uwagi.
-
RE: Seszele [Ocean Indyjski]
- Pan Watt jak przypuszczam - przywitał się Richard, podając mężczyźnie dłoń
-
RE: Dekapolis
- Lonnewood? - zapytał Russel, uśmiechając się pod maską od ucha do ucha. Mógł co prawda ukryć prawdę przed swoimi towarzyszami i wykorzystać ich w swojej małej wojnie, ale wolał jednak poinformować ich o potencjalnym ryzyku z nadzieją że czarodziej nie zmieni zdania - Podróżowanie przez tamte strony stało się ostatnio dość niebezpieczne. Kręci się tam groźna banda berserków. Wymordowali sporo ludzi i zdołali nawet zapracować sobie na dość pokaźną nagrodę za swoje łby. Na pewno chcesz się tam udać magu?
-
RE: Dekapolis
Plan czarodzieja brzmiał sensownie. Russel bez słowa ruszył za swoimi nowymi kompanami, przy czym uważnie obserwował orka kątem oka.