Karta Postaci
-
Vader0PL
Rafael Rexwent, obrońca skrzywdzonych, postrach Vadera. Heha. Ale dobra. Ten PBF nie jest poważny, tylko jest dobry
Wątpię, że każdy z członków tej grupy zachowuje się poważnie i traktuje to jak profesjonalną grę. Kuba wiedział, że przerabiam pastę i nie zabronił, więc dlaczego zwykły użytkownik tak się burzy?
-
-
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
A teraz na rozluźnienie. www.youtube.com/watch?v=YlzwLxX5Q3s
-
-
-
-
Zohan666
Imię: Kaan
Nazwisko: Tuag
Rasa: Mieszanka człowieka z elfem.
Pseudonim:
Charakter: Altruista, idealista, lojalny, posiada specyficzne poczucie humoru, kulturalny.
Wiek: 26 lat
Towarzysz: ‐
Majątek: 150 sztuk złota
Historia:
Jego historia jest okrutna. Niechciane dziecko z gwałtu. Wprost wspaniale. Jego matka została zgwłcona przez człowieka w wieku 20 lat. Gdy się urodził, jego matka czuła do niego niechęć i obrzydzenia aż w końcu po dziesięciu latach popełniła samobójstwo, gdyż nie wytrzymywała psychicznie. Kilka tygodni włóczył się po wsiach szukając jedzenia i wody pitnej aż w końcu dotarł do wsi w której mieszkał pewien elfi zielarz. Przygarnął go i uczynił go swoim uczniem. Kaan przez kilka lat uczył się i zdobywał wiedzę o wszelkich ziołach, roślinach. Gdy miał 21 lat, jego mistrz uznał, że nauczył go wszystkiego co umiał i wiedział. Przez kilka miesięcy chodził od wsi do wsi i sprzedawał wszelakie zioła. Po jakimś czasie został napadnięty przez bandytów i został bez niczego z wyjątkiem spodni i koszuli(cóż, buty też mu ukradli). Po kilku dniach napotkał pewnego orka na ścieżce, który chciał go zabić, ale przekonał go, że jeżeli daruje mu życie, to podzieli się z nim swoją wiedzą o ziołach i roślinach. Trwało to kilka lat gdyż, jak wiadomo, orkowie nie są zbyt inteligentne. Przez te kilka lat zaprzyjaźnił się z nim i ork nauczył go władać toporkiem. Gdy nauczył go wszystkiego, stwierdził, że każdy wyruszy w swoją stronę. I tak nasz ten mieszaniec włóczy się od wsi do wsi, od miasta do miasta i handluje wszelakimi ziołami.*
Umiejętności:
‐dobrze włada toporkiem
‐dobrze się targuje
‐potrafi robić różne wywary z roślin(lecznicze jak i halucynogenne)
Wady:
‐uzależniony od niektórych wywarów
‐słabość do alkoholu
Specyfikacje: ‐
Zawód: wędrowny zielarz
Ekwipunek:
‐toporek
‐torba na ramię z wszelakimi ziołami w środku
Wygląd:
Ubranie:
‐czarna koszula do kolan
‐skórzane spodnie
‐skórzane buty -
-
maxmaxi123
Imię: Tytus
Nazwisko:Romanow
Rasa: Ludź
Pseudonim: Brak
Charakter: W grze
Wiek: 25 lat
Towarzysz:Brak
Majątek + nieruchomości: 100 złota, w przyszłości jakaś chata na wsi
Historia: Całe życie, od dziecka spędził w jakiejś małej wsi, bardzo przesądnej wsi. Jej mieszkańcy wierzyli we wszystkie możliwe zabobony, oraz mieli też własne. Taki zabobon, bądź w tym wypadku bardziej legenda, o której warto tutaj wspomnieć, dotyczy siódmego syna. Według tej legendy, siódmy syn farmera na wzgórzu ma znaleźć magiczne pierścienie. Każdy pierścień ma dawać inną moc.Pierścienie mają też ponoć odegrać ważną rolę w historii tej wioski. Farmer na owym wzgórzu( Wzgórze nazywa się Pierścieniowa Wydma(nikt nie wie czemu taka nazwa)), nazywał się Michaił Romanow. Spodziewał się właśnie siódmego syna. Sporo się napracował ( ͡° ͜ʖ ͡°) ze swoją żoną Nataszą. W trakcie porodu niemalże jednakowo wyszły… trojaczki! Nikt nie wie który z nich był pierwszy. Nazwano je Tytus, Artjom, Włodzimierz. Zaraz po ich narodzinach na Pierścieniowej Wydmie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Ilekroć którejś z dzieci płakało, to nad wydmą zbierały się chmury w kształcie pierścienia. Pierścień ten był zazwyczaj nad płaczącym dzieckiem. Kiedy dzieci podrosły, wzystko stało się normalne. Cała trójka pracowała na polu. Kiedy miały 12 lat, to Tytus podczas sadzenia nasion, zauważył coś świecącego. Kiedy tam poszedł, to znalazł złoty pierścień z czerwonym gładkim, kolistym kamieniem. Wtedy każdy zaczął wierzyć, ze to on jest tym siódmym synem. Potem i jego rodzeństwo znalazło pierścienie. Każdy miał po dwa. Kiedy mieli oni po dwadzieścia lat, to do ich wioski zawitał tajemniczy jegomość. Kiedy dowiedział się o pierścieniach, rzekł, że brakuje każdemu z nich po jednym pierścieniu. Niedługo po tym znaleziono go martwego w piwnicy na Wydmie. Miał rozpłatany brzuch, nic nie miał w środku prócz kośni. Wszystko inne było normalne, nie licząc tego brzucha. Nic z krwi nie ubyło. Dookoła było czysto. Znaleziono go przypadkiem, kiedy Włodzimierz schodził po piwo. Pięć lat później, wszyscy uzgodnili, że synowie muszą wyruszyć w podróż.
Umiejętności: Ocenianie żyzności gleby, dbanie o rośliny i zwierzęta hodowlane, mocna głowa, koneser trunków, może po dźwięku poznać większość narzędzi farmerskich.
Wady: Brak umiejętności bitewnych, słaba umiejętność magii ognia(nauczał go wioskowy mag), boi się większości potworów(w tym orków, goblinów, krasnoludów), nie umie się targować
Specyfikacje: Posiada dwa pierścienie. Czerwony może wzmocnić jego siłę, zwinność, wzrok itp. maksymalnie na godzinę. Wzmocnienie będzie działało krócej, jeżeli będzie zmęczony(GM ustala), niebieski potrafi wzmocnić jedno zaklęcie na dzień.
Zawód: Farmer, ewentualnie brak
Ekwipunek: Jakiś stary topór, świeże warzywa, śpiwór, stary łuk, dwadzieścia strzał
Ubranie: Takie jak wyżej, bez kosy
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Imię: Tarn
Nazwisko: Toen
Rasa : Człowiek
Pseudonim: Podróżnik
Charakter: W grze.
Wiek: 20
Towarzysz: Brak
Majątek + nieruchomości: 1k złota.
Historia: Urodził się i wychowywał na wsi. Jednak w wieku trzynastu lat postanowił opuścić rodzinne strony, i zasmakować wielkiego świata. Na swej drodze spotkał człowieka, który nauczył go normalniejszej mowy. Wiadomo, nie mówił już jak pierwszy lepszy wieśniak. Podróżował z nim przez dość długi czas, aż w końcu staruszek umarł. Ot tak, naturalnie. Tarn oczywiście opłakiwał jego śmierć, odprawił mu nawet dobry pogrzeb. Przez tydzień ciężko było mu dojść do siebie. Znali się dwa lata. Około miesiąc później wędrowiec zawitał do jakiegoś miasta, gdzie postanowił obcować z kobietami. Skończyło się tym, że jest ścigany listami gończymi za złamanie serca wielu pannom. Oczywiście złamał też serce samej córki burmistrza. Miał zostać ścięty, ale uratował go fakt, że na miasto napadło stado jakiś dzikusów. Może nie dzikusów, ale Tarn nie miał czasu się przyjrzeć. Od tego czasu stara się unikać kobiet. Za łatwo się zakochuje, i często zmienia obiekt swych westchnień.
W wieku szesnastu lat nauczył się już trochę życia w lesie. Poznał kilku elfów i podróżował z nimi od miesiąca. Było ich dokładnie siedmiu. Każdy z nich uciekł ze swojego miasta, ponieważ chcieli‐ podobnie jak Toen‐ zasmakować wielkiego świata. Nie skończyło się to za dobrze, gdyż wtedy było ich dziesięciu. Tarn nauczył ich walki mieczami, oni go strzelania z łuku. Obaj też uzupełniali się pod względem ziół. Elfy potrafiły wytworzyć z nich różne trunki, i maści. Toen natomiast potrafił rozpoznać te które upodabniały się do roślin uzdrawiających, same natomiast będąc trujące. Po roku wędrówki, kiedy spali w lesie na ich obóz napadli bandyci. Chcieli oni tylko pieniędzy, i jedzenia. Tarn, podobnie jak elfy nie chciał się z nimi podzielić. Po tej walce dostał znamię, które ciągnie się wzdłuż jego prawej ręki. Teraz używa on lewej. Mimo iż rana dawno się zagoiła, ręka ta stała się o wiele słabsza. Z elfów przeżyło tylko dwóch. Po jakimś czasie mieli oni dość ciągłej wędrówki, i osiedlili się w jakieś wsi. Jakiś czas po tym wydarzeniu, kiedy szykował się do snu w lesie, z krzaków wyskoczył niedźwieź. Spanikowany Tarn nakazał mu iść w las. Zwierzę posłuchało się go i zniknęło w zaroślach. Tarn myślał że to przypadek. Zwierzę mogło stracić nim zainteresowanie, choćby widząc ognień.
Osiemnaście lat. Po rozstaniu z elfami stał się najemnikiem. Dobrze mu szło, miał gdzie spać, jedzenie też. Niekiedy poznawał jakieś panienki na jedną, dwie noce. Niestety nie podobały mu się ograniczenia. Tęsknił trochę za wolnością. Zrezygnował z tej posady, i wyruszył ponownie w świat. Tym razem jednak jako marynarz. Przez dwa lata żeglował, aż nie dotarł do miasta Gilgasz. Tam postanowił zrezygnować z marynarki, i ponownie podróżować.Umiejętności: Potrafi walczyć mieczem, zna się na ziołach. Tak nie za bardzo potrafi robić miksturki. Strzela z łuku. Jeździ konno też nie najgorzej.
Wady: Wystarczy uderzyć do, nawet lekko w prawą rękę, a już czuje ból taki, że może wypuścić z lewej ręki miecz. Jeśli spotka jakąś pannę ma wszystko inne gdzieś, i próbuje ją poderwać. Oczywiście nie leci do byle czego. Nigdy nie zawalczy z kobietą, nawet jeśli ta sprawiłaby mu więcej bólu niż jakikolwiek inny przeciwnik.
Specyfikacje: Rana na prawej ręce, znacznie ją osłabiająca.
Zawód: Może być najemnik
Ekwipunek: Miecz, trochę pieniędzy.
Wygląd
// Może wygląda pedalsko, ale nie chciało mi się szukać innych //
Ubranie: Takie co pan wyżej. Ten miecz i okulary proszę ignorować.
// Gdzieś tam wspomniałem o magii Dziczy. Jeśli To jakoś nie pasuje czy coś, to usunę//