Jak dobrze że mam autobus 2 minuty przed skończeniem pracy a potem godzinę po :^) muszę ubłagiwać szefa żeby 2 minuty wcześniej wypuścił i potem biegnę
Kurde, ją sobie rano na razie z bitą chodzę, póki ciepło (przy okazji chudnę heh), potem zimą mam busa o 9:09. Zaczynam o 9. To dopiero będzie błagania, ale chyba po prostu odejmę sobie z przerywy